Rozdział 3

197 9 0
                                    

-Sprawdzę kiedy mam autobus i przyjadę najwyżej na jakieś pół godziny, aby pogadać z chłopakami i wrócę do domu. - powiedziałam po chwili - Ale wiesz, że musisz ze mną iść bo tylko Ty wiesz gdzie jest ich Dom Pracy Twórczej? - wręcz rozkazałam jej i uśmiechnęłam się.
- No jasne, że pójdę - odpowiedziała Gaja - Ciesze się, że przyjedziesz ale myślałam, że sobie pogadamy na spokojnie a tak to nie zdążymy.
- Trudno. Innym razem. A, o której mam być?
- O 14:00.
-Dobra, będę. Wyjdź po mnie 
- No jasne, że wyjdę - odpowiedziała i rozłączyłam się.
Wróciłam do znajomych i opiłam z nimi zakończenie naszego ,,kochanego" liceum. W domu byłam około 19. Szybko powiedziałam mamie, że muszę jechać do Warszawy i sprawdziłam autobusy. Najbardziej pasował mi o 10:55. Po trzech godzinach miałam być na miejscu, dlatego żeby być wypoczęta poszłam wziąć prysznic i o 20:30 byłam już w łóżku. Obudziłam się koło 9 rano, zjadłam śniadanie, wzięłam poranny prysznic i poszłam przeszukiwać moją szafę, aby znaleźć coś odpowiedniego. Znalazłam zwiewna letnia sukienkę, koturny i skórzaną ramoneskę. Kiedy spojrzałam na zegarek musiałam już wyjść z domu aby zdążyć na autobus. W momencie dojścia na miejsce podjechał mój środek transportu. Wsiadłam, kupiłam bilet i usiadłam wygodnie. Zaczęłam nad wszystkim myśleć. Chciałam zadzwonić do Mary, aby podzielić się z nią swoimi przemyśleniami ale zapomniałam, że jest u siostry w Anglii i nie odbierze. Napisałam więc SMS-a, w którym wszystko opisałam. Po chwili dostałam odpowiedź:
Trzymam za ciebie kciuki. Na pewno ci się uda. Przecież ja też muszę ich poznać ! :D
Mara
Podniosła mnie na duchu. Zawsze wiedziała jak to zrobić. Wtedy pomyślałam czy oni mnie w ogóle poznają. Na pewno mieli dużo fanek, które wchodziły za kulisy, a ja dodatkowo przeszłam metamorfozę. Zmieniłam fryzurę i zaczęłam się inaczej ubierać. Znajomi mówili, że wyglądam dużoo, dużoo lepiej, ale ja nie wiedziałam czy im wierzyć. W czasie rozmyślań zasnęłam. Obudziłam się kilka kilometrów od Warszawy i napisałam szybko do Gaji, że może wychodzić z domu. 
Warszawa/Gaja
Dostałam SMS-a od Tośki więc powoli jechałam na PKS. Kiedy dojechałam podjechał jej autobus. Gdy wysiadła nie mogłam jej poznać. Fakt, że wiedziałam, że się zmieniła, ale żeby aż tak? To było cios. Od razu wiedziałam, że chłopacy jej tak łatwo nie wypuszczą.
- Hej Tośka. Wow ale Ty wyglądasz! - powiedziałam i przytuliłam ją na powitanie.
- Hej. Dzięki - lekko zarumieniła się moja najnowsza przyjaciółka
- Naprawdę świetnie. Ale już chodź bo zaraz musimy być u chłopaków.
Wsiadłyśmy do mojego auta i pojechaliśmy. Dom Pracy Twórczej był 10 min dalej. Byłyśmy szybko. Widziałam, że Tosia się denerwuje więc pocieszałam ją.
Pod Domem Pracy Twórczej/Tosia
W końcu dojechałyśmy. Moim oczom ukazał się piękny dom. Miałam tremę.
-Raz się żyje - powiedziałam do Gaji i weszłyśmy do budynku.
Chłopacy jeszcze nie zaczęli próby. Kiedy przekroczyliśmy drzwi sali Gaja powiedziała:
-Przywiozłam wam Tosię.
Oni odwrócili się i nagle powiedzieli:
-Cześć
- To ty? nie poznałem Cię trochę się zmieniłaś od koncertu - powiedział Tomson i dodał -musimy chwilę poczekać na Łoza jak zawsze się spóźnia.
Po chwili wpadł zdyszany Wojtek. Powiedział :
-Siema
- Hej - odpowiedziałyśmy z Gają.
- No to mogę zaczynać. Jest taka sprawa, którą pewnie znacie już. Chciałabym, a właściwie burmistrz naszej gminy, abyście zagrali na dniach naszej gminy. - powiedziałam lekko zakłopotana tym, że gadam z NIMI i tym, że Łozo się ciągle na mnie tak jakoś patrzy.
- No ja myślę, że takiej fance jak Ty to my nie możemy odmówić, prawda chłopacy? - powiedział Baron
- Dzięki wielkie. To ktoś od nas skontaktuje się z waszym menadżerem i wszystko załatwione. Ja niestety muszę już iść bo mam autobus do domu za 10 min.
- Jak to do domu? Nie zostaniecie na próbie? - powiedział Tomson
- Ja niestety nie mogę, nie wiem jak Gaja. - odpowiedzilam
- Ja Cię odwiozę do domu tylko zostań na próbie - powiedział z uśmiechem Wojtek
- Nie, nie mogę Cię fatygować. To ponad 300 km.
- To co. Jak nie zostaniesz to nie gramy u Was - zaszantażował mnie Łozo
- O tak! To prawda! - powiedzieli chłopacy  
- No dobra, przecież Wam się nie odmawia - uśmiechnęłam się i obie z Gają usiadłyśmy i zaczęłyśmy ich słuchać.
Nagle zadzwonił do mnie telefon. To mama. Pytała się jak poszło i o której będę. Powiedziałam, że wracam z Wojtkiem i wróciłam na salę.Próba była świetna. Chłopacy wyciągali mnie i Gaję do tańczenia z nimi. Świetnie się bawiłam. Po próbie poszłam jeszcze do Gai na ploty, a Wojtek poszedł do menadżera po odpowiednie papiery, żeby wszystko już na miejscu załatwić.
Mieszkanie Gai/Tośka
-Oj Tosia Tosia. Wpadłaś w oko Wojtkowi - powiedziała z dziwnym uśmiechem Gaja
- No co Ty on mnie tylko chce zabrać do domu - odpowiedziałam
- Nie okłamuj się przecież widzę jak na Ciebie patrzy
-Tak, no może coś jest na rzeczy - odpowiedziałam zaczerwieniona
-No jasne że jest! A Ty coś czujesz?
-Nie wiem to mój idol. Podziwiam go ale nie znam jednocześnie chociaż bardzo bym chciałażeby coś z tego wyszło.
W tym samym czasie DPT/Łozo
-Oj ta nasza Tośka się zmieniła - powiedział Tomson
- No żebyś wiedział. Teraz to mogłaby nawet z nami śpiewać - zaśmiał się Baron
- A Ty Wojtuś co taki nieobecny? - zapytał się mnie Torres
-Nic nic - odpowiedziałem szybko. Tak na prawdę nie mogłem przestać myśleć o Tosi. Była taka piękna. Chciałbym już do niej jechać niestety menadżer przyjdzie dopiero za pół godziny.
Ten cały czas myślałem o niej gdy przyszedł Adam szybko zabrałem papiery i pojechałem do mieszkania Gai.
Salon/Tosia
Gdy rozmowy z Gaja dobiegły końca podjechał Wojtek. Wszedł do salonu i powiedział:
- Możemy jechać
- Ok - odpowiedziałam i pożegnałam się z Gają.
Kiedy chciałam wejść do samochodu Łozo otworzył mi drzwi.
- Jaki dżentelmen - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego
- Dla takiej dziewczyny zawsze - także się uśmiechnął a ja się lekko zaczerwieniłam.
Wsiedliśmy a on przed zapaleniem samochodu powiedział:
- Cieszę się, że mogę z Tobą jechać i poznać Cię lepiej w 3 godziny
- Ja też - powiedziałam i ruszyliśmy.

Marzenia, o których nawet nie śniłam.... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz