Kolejny dzień
OCZAMI DEMI
Szłam sobie z Ceytlin popływać łódką i napisać piosenkę. Po drodze spotkałyśmy Kevina.
- Hej kuzyn - powiedziała Ceytlin
- Hej Ceytlin- odpowiedział- ty to pewnie Demi.
- tak, cześć- powiedziałam nieśmiało
- dokąd idziecie?
- na plaże - odpowiedziałam
- spoko, ja też tam idę z braćmi poćwiczyć bo dziś jest mam talent jakoś tak.
Narka.- powiedział
- na razie - powiedziałam
- wow, czemu tak z innymi nie gadasz ani nic, tylko cicha nieśmiała osoba z ciebie jest. Weź popracuj nad swoją nieśmiałością. - powiedziała Ceytlin.
- postaram się. - uśmiechnęłam się do niej.
Gdy dotarliśmy na plażę usiadłyśmy na brzegu jeziora i Ceytlin wymyślała melodie a ja śpiewałam.OCZAMI Joe
Czekałem z bratem na Kevina. Gdy już przyszedł zaczęliśmy grać nasz nowy kawałek. I usłyszałem jak nie daleko od nas śpiewa ta dziewczyna z tym cudnym głosem i delikatny dźwięk gitary. Chciałem pobiec i zobaczyć która to dziewczyna.
- a ty do kąd coś chyba ćwiczymy? - powiedział Nick
- za chwilę wracam
- nie, co w ciebie wstąpiło
- słyszycie ten głos? To ona. I przez was mi się nie uda dowiedzieć kto to.
- ale- powiedział Kevin
- nie, idę zaraz wracam- i pobiegłem.Nikogo nie widzę z gitarą, zaraz moment moja kuzyna Ceytlin i ... Znów ona, cały czas na siebie wpadamy. Echh .
Nwm sam
- ooo! Hej kuzynie
- eee hej dziewczyny.
- szukasz kogoś?? - zapytała Demi popatrzyłem na nią. Zabłyszczały jej oczy.
- eee... nie już nie ważne.- odwróciłem się i miałem już odejść- chociaż tak szukam słyszałyście tutaj nie daleko aby ktoś śpiewał???
- nie, tylko my coś...- nie dokończyła bo jej Ceytlin przerwała
- tak tylko my piszemy piosenkę czyli prubójemy znaleść idealną melodie i słowa już mamy. A co?
- tylko wy??
- tak tylko my a co spodziewałeś się że twoja kochana Tess??- powiedziała Demi. Pierwszy raz słyszę ją która nie boi się powiedzieć co myśli/sądzi o tym wie. Nie jest tą nieśmiałą osóbką.
- nie, wiem jak Tess śpiewa ale to nie był jej głos, i jej nie szukam i jeszcze jedno ja Tess nie kocham jest dla mnie tylko dziewczyną ja inne czyli przemądrzała i sądzi że wszystko może, to prawda ładna jest ale jej nie kocham, jest zazdrosna jak widzi mnie z inną dziewczyną nie ważne czy to jest zwykła fanka czy przyjaciółka czy kuzynka. Rozumiecie nie w moim typie.
- wow to wszystko??- zapytała Ceytlin
- brat pierwszy raz widzę cię tak poważnego - powiedział Kevin który wiecznie z byle czego umie zamienić w żarty.
- ciesz się że nie było w pobliżu Tess
- mam to gdzieś.
- to czemu tak jakby z przyjemnością całowałeś się z primadonną? - zapytała mnie Ceytlin robiąca dziwną minę.
- nie wiem. - odpowiedziałem prawdę
- acha.- powiedziała Demi.Oczami Demi
Nie wierzę on nie kocha Tess. Cud jakiś o ile mówi prawde.
Tess mu tego nie wybaczy jak się dowie.1 godz później
Idę do domku odpocząć po drodze spotykam Kevina.
- Hej po raz kolejny - powiedział
- hej- powiedziałam.
- jak tam???
- eee dobrze
- to fajnie-- odpowiedział.
- występujesz dziś na talet show?
- chyba tak- powiedziałam.
- fajnie, ciekawe czy zaśpiewa ta osoba ta dziewczyna którą Joe szuka.
- jaka dziewczyna? - dalej nie wiedziałam o co chodzi.
- a Joe raz, nwm kiedy usłyszał głos jakiejś dziewczyny jak śpiewa i jej szuka.
- aaa no ok .
- nom. To narazie.
- tak no cześć - pobiegłam do parku. Nie miałam teraz co robić więc pobiegłam ze słuchawkami na uszach i nucą moje piosenki z telefonu. Po chwili zauważyłam Joe a on mnie. Próbowałam go unikać ale on na początku mnie ominął potem odwrócił się i chwycił moją rękę.OCZAMI Joe.
W parku jak na co dzień biegałem sobie. W pewnym momencie zauwarzyłem Demi. Na początku ją ominołem a potem poczułem mętlik w głowie myślami krążę koło Tess a gdy widzę Demi to to... Trudno powiedzieć.
Chwyciłem ją za rękę mam dość tego że mnie omija, ignoruje.
- czekaj - zawołałem, zatrzymała się i wpatrywała się w moje oczy.
- słucham- powiedziała to tak jak by nie miała zamiaru mnie słuchać.
- mogę wiedzieć czemu mnie unikasz?
- bo się boję że Tess mnie zauważy gadającą mnie z tobą. I będzie jeszcze bardziej mnie nienawidzić. Coś jeszcze chcesz wiedzieć?
- mówiłem już nie kocham jej.
- na pewno, widzę jak patrzysz na TS.
- to że pocałowałem też to nie znaczy że...
- że? I o ile mi się chyba zdaje to ona ciebie pocałowała, no chyba że ty ją.
-racja to ona mnie ja bym chyba jej nie pocałował.
-chyba. Jak mówisz chyba to znaczy że coś jednak widzisz w tej Tess.
- jest strasznie zarozumiała.
- tak jak ty ,,panie gwiazda"
- czemu nie może być tak jak na początku. Mieliśmy ze sobą normalnie gadać a teraz.
- teraz co?
- teraz cały czas gadasz... Po prostu teraz ze mną nie rozmawiasz tak jak wcześniej tylko rozmawiasz jakbyś miała wyrzuty sumienia albo coś w tym stylu.
- przepraszam że tak źle się do pana gwiazdy odzywałam.
- super że przeprosiłaś ale to jak powiedziałeś pan gwiazda to trochę nie pasuje to też było chamskie.
- przepraszam już cię tak nazywać nie będę.
- możemy normalnie gadać? Proszę nie chcę żebyś mnie unikała.
- sorry ale jestem na serio zmęczona nie chce mi się z nikim gadać chcę być sama.
- OK. jak ci przejdzie to daj znać .
- OK- i pobiegła dalej.Oczami Demi
Nie wiem co mam teraz myśleć mam mętlik w głowie. Po drodze znowu spotkałam Kevina.
- witaj ponownie jak tam u ciebie mogę wiedzieć jakim cudem tak cały czas na siebie wpadamy
- nie mam pojęcia- powiedziałam i się uśmiechnełam.
- widziałaś Joe?
- tak, pobiegł w tamtą stronę.
- okey, dzk
I postanowiłam pójść do domku.
Zaczęło się ściemniać.- Demi jesteś gotowa?- zapytała Ceytlin
- nom prawie
...
Do naszego domku wszedł wujek Ceytlin a zarazem właściciel tego obozu u jego boku Tess
- dobry wieczór -Wujek Ceytlin
- dobry wieczór- ja i Ceytlin w tym samym czasie.
- Tess mi zgłosiła że zabrałyście jej złoty zegarek na rękę.
- Nie. My nie kradłyśmy
- aby wam uwierzyć że nie jesteście winne muszę was przeszukać
- wujku ja bym czegoś takiego nie zrobiła.- ale i tak miał to gdzieś. Po minucie od świata coś mn błysło w oczy. Patrzę i spod mojego zeszytu koło łószka zwisał złoty pasek.
Akurat spojrzał na mnie i zobaczył gdzie się tak patrze. Oczywiście można było się tego spodziewać po Tess. Założę się że to jej sprawka.
Podszedł zabrał
- Tess czy to tw?
- och. Tak dziękuję bardzo. - pan odwrócił się w naszą stronę a Princessa wystawiła nam język.
- nie stety ale muszę was ukarać.
- ale...- ja z Ceytlin w tym samym czasie.
- eee żadnych Ale za kare nie wystąpicie na dzisiejszym talent show.- odszedł. Super bardzo się cieszę. Jestem wkurzona.10min potem
Były talent show właśnie teraz. A ja nie wystąpię. Z Ceytlin postanowiłyśmy zostać w domku i zrobić SB gorącą czekoladę i ogl jakiś film. Wypadło że ogl Sagę Zmieszch. Mój ulubiony film. Ogl 1 część. Moją najbardziej ulubioną. Ceytlin tego nie znała za dobrze. Więc jak były dialogi ogl jak ktoś mówił ja równo z nimi, a Ceytlin się patrzyła na mnie jej cudowną miną. Od teraz to będzie moja ulubiona jej miną. Po filmie postanowiłyśmy się przejść. Poszłyśmy tam gdzie są te występy. Oczywiście trawiłyśmy na Tess na scenie która będzie śpiewać. Sry jękolić
- o..hej- powiedział Kevi
- Hej
- wy kiedy będziecie występywać.
- przez primadonne nie będziemy - powiedziała z wyrzutami Ceytlin
- aż tak?- Kevin- o co poszło - spojrzał na mn
- o to że osądziła nas o kradzież. Mówiąc bardzo w skrócie.
- wredna. Przecież ty Ceytlin byś tego nie zrobiła. Ona zapewne też . Jest za milutka aby być taka wredna- powiedział. Chciał SB żartować.
- dzk Kevin.- powiedziałam i się uśmiechnęłam potem on do mn też.
Po cudownym występie Tess poszłam z Ceytlin. Nwm jak ale Tess wyprzedziła nas i zaczęła gadać do Joego.
- robi to specjalnie- powiedziała Ceytlin- chodźmy z tąd.
- nie. Czekaj.
Joe zauważył nas i pod szedł
- hej. Czm nie występowałyście
- Joe widać że Kevin z tb nie rozmawiał.
- ciekawe kiedy. Przecież był z prim... Z Tess- ucięłam żeby nie odgabić określenia Ceytlin i żeby jej nie obrażać przy Joe.
- okey i znowu zaczynasz.
- wcale nie . Przecież z nią byłes. - Tess podbiegła
- Joe chodź.
- rozmawiam z kimś- odpowiedział
- ups . Nie zauważyłam- powiedziała że sarkazmem.
- my już idziemy- powiedziałam i pociągłam Ceytlin za ręke
