Ciężko określić coś się dzisiaj stało. Szczerze to nie wiem od czego zacząć i chyba najlepiej będzie jak zacznę od początku. Jak zwykle mój plan, aby wstać wcześniej nie wypalił. Nie dość, że teoretycznie zaspałam to jeszcze dzisiaj w mojej kochanej szkole obowiązywał strój galowy, więc zajebiscie. Potem wszystko potoczyło się tak jak zwykle. Lekcja i przerwa.. No i apel z okazji 100-nej Rocznicy Odzyskania przez Polskę Niepodległości.. ten nieszczęsny apel, na którym znowu go zobaczyłam. Oczy ciągle kierowały się w jego stronę, myśli ciągle plątały się w mojej głowie, szybsze bicie serca, nagły przypływ gorąca i chęć złapania kontaktu, poznania go bliżej. Nic nie może opisać tego jak się czuje na samą myśl o nim, a nie mowa już o przebywaniu w jednym pomieszczeniu. To tylko chwile, które dla innych są zwykłą stratą czasu, lecz dla mnie znaczą więcej niż nie jedno zwycięstwo czy pochwała.. To coś, co sprawia, że staje się silniejsza i szczęśliwa, coś co pomaga mi zapomnieć o codzienności. Jak zwykle, jest on w mojej głowie cały czas, więc do końca dnia żyje ze świadomością jego istnienia.
Po południu umówiłam się ze znajomymi. Wiadomo.. piątek, początek weekendu i chwila oddechu. Jak to licealiści, tematy do rozmów były różne i niektóre z nich nie miały żadnego sensu, ale to nie problem, kiedy jest się w fajnym towarzystwie. Wiem tyle, że czas zleciał nam za szybko. Kiedy czas dobiegał końca i wszyscy powoli się zbierali, zadzwoniła do mnie koleżanka, która poszła chwilę wcześniej i powiedziała, że ona go widziała.. Po jej telefonie uświadomiłam sobie, o co chodzi i już wtedy, myśli skierowały się w jednym kierunku.. Parę minut później, spotkałam go w sytuacji, w której nawet nie pomyślałabym, że się wydarzy. Znowu patrzyliśmy sobie w oczy. Myślałam, że serce wyskoczy mi z klatki piersiowej. Każdy taki moment jest elementem, który ląduje gdzieś w miejscu, gdzie znajdują się myśli, nie wypowiedziane słowa i przemyślenia związane tylko z nim. Taki już chyba mój los.. Niepewność, strach i inne czynniki, które powodują, że boję się zrobić kolejny krok. A jak każdy z nas dobrze wie, właśnie z tych małych kroków składa się nasze życie..