16

417 30 4
                                    

MIESIĄC PÓŹNIEJ

    Dziś są moje 20 urodziny. W ogóle nie lubię tego ,,święta". Jest to dla mnie dzień jak co dzień, bez fajerwerków. Nie no, co ja mówię. Ja po prostu NIENAWIDZĘ tego dnia. Nie mam też zbytnich planów na dzień dzisiejszy, wiem tylko tyle, że widzę się z Kubą jakoś wieczorkiem. Powiedział, że mam się ubrać jakoś odświętnie, dobre nie? W moje własne urodziny każą mi się elegancko ubierać, chamstwo hah! Z moich rozmyśleń wyrwał mnie kelner, który przyniósł wcześniej zamówioną przeze mnie kawę.

- Cappuccino dla Pani oraz urodzinowe ciastko. - powiedział średniego wzrostu brunet

- Dziękuje. - odpowiedziałam bez wyrazu - Chwila, skąd Pan wie że mam urodziny?

- Jakaś młoda dziewczyna dzwoniła rano do naszej kawiarni i wspominała, że będzie tu Pani dzisiaj. No i na jej życzenie przygotowaliśmy urodzinowe ciasto.

- Ojej dziękuje bardzo. - powiedziałam ze szczerym uśmiechem

- Nie ma sprawy, wszystkiego najlepszego!

- To pewnie robota Kaśki. - pomyślałam - Mówiłam, że nie chce żadnych niespodzianek. Ona wie jak bardzo nienawidzę tego dnia..

***

od Kubuś : Gotowa? Za dwie minutki będę :)

do Kubuś : Yeep! Czekam już tylko na Ciebie.

od Kubuś : W takim razie otwórz drzwi :D

- Hej Kochanie - powiedział przytulając się

- Hej Słońce. - odpowiedziałam

- Wszystkiego co najlepsze. - odparł, a następnie złożył pocałunek na moich ustach

- Dziękuje. - powiedziałam opuszczając mieszkanie

***

- Chwila, nie mieliśmy jechać do restauracji? - zapytałam

- Niby tak, ale plany się troszkę pozmieniały, więc spędzimy ten czas tutaj.

- Ehh niech Ci będzie. - odpowiedziałam niechętnie

- No nie narzekaj, ucieszysz się na pewno!

- Tak, zapewne. - powiedziałam otwierając drzwi

- Niespodzianka!!! - krzyknął tłum

- Co tu się..

- Wszystkiego najlepszego Młoda! - rzucił Artur w moją stronę, jednocześnie wręczając mi prezent

- No właśnie, wszystkiego czego sobie zapragniesz. - przyłączył się Olek

- Dziękuje chłopaki! - odpowiedziałam ze sztucznym uśmiechem

- No i jeszcze ja! - krzyknęła Kaśka - Najlepszego Kochana!

- Dzięki, dzięki. - odparłam - Możemy pogadać w cztery oczy?

- Jasne, chodź do pokoju. - odpowiedziała - A więc o czym chcesz rozmawiać?

- Kto to zorganizował? Ty czy Kuba?

- No razem, a co?

- Wiesz, że nienawidzę tego dnia. - powiedziałam zdenerwowana - Dlaczego, więc robisz mi to przyjęcie? Dlaczego się na to zgodziłaś?!

- Myślałam, że się ucieszysz..

- Nie, nie cieszę się.

- Chociaż przed Kubą udawaj, że wszystko jest okej. - powiedziała, a z jej oczu można było zauważyć stan rezygnacji

Thanks to him / Kuba Kochanowski Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz