Rozdział 4

4.9K 173 87
                                    


- Budzę się i jestem mega głodna ale pierw się morze przebiorę. Ta koszula źle mi się kojarzy wsumie to sama jestem sobie winna.

- Wstaję z trudem z miękkiej kanapy i zmierzam ku łazience. Wchodzę po schodach kturych wcześniej schodziłam i idę korytarzem.
Otwieram drzwi sypialni w której wczoraj spałam i kieruję się do drzwi na prawo jest łazienka nawet duża.

- Biorę szybki prysznic i ubieram się w swoje ubrania. Wychodzę z łazienki a potem z sypialni kieruję się do kuchni. Ale gdy pszechodzę koo drzwi do gabinetu coś kusi mnie źeby tam wejść.

- Niewiem czy powinnam to nie jest przecież muj dom. Dobra wejdę.

- Otwieram drzwi i widzę to piękne wielkie okno. Na środku pokoju stoi biurko a przed nim dwa fotele. Na ścianach wiszą wyrywki z gazet to chyba jakieś dochodzenia.

- Czytam pewien wyrywek:
Dochodzenie detektywa Alexandra nie powiodło się kolejni ludzie zginęli tym razem cała rodzina Johnson trujka dzieci została zastrzelona a dwujka rodziców zaszlahtowana. Czy detektyw Alexander zostanie ukarany za.

- Dalrza część jest wyrwana dlaczego i czy Alex naprawdę niepodołał a morze kryje się za tym głębsza chistoria.

- Kątem oka zauważam jakiś klucz leżący na biurku. Przy nim jest jakaś zawieszka podnoszę klucz i spoglądam na zawieszkę pisze na niej DOM. Czy Alex naprawdę nie schował by tego klucza mniejsza z tym wezmę go i wizytówkę leżącą na biurku.

- Idę do kuchni by coś ugotować bo naprawdę jestem głodna.

- Schodzę po schodach i momentalnie jestem w kuchni. Robię sobię naleśniki i zjadam je.

- Sprzątam po sobie, zabieram resztę swoich rzeczy.

- Zamawiam taxi i wychodzę z rezydencji Alexa zamykając drzwi.
Gdy podjeżdża taxówka wsiadam do niej i mówię uprzejmie adres biura detektywistycznego Alexa.

- Gdy dojechaliśmy na miejsce płacę taksówkarzowi i kieruję się do biura.

- Są drzwi na krurych pisze: Biuro Detektywistyczne. Więc to na pewno tu wchodzę do środka idę schodami w górę następnie idę korytarzem i jestem w jakimś pomieszczeniu.
Widzę biurko a za nim szczupłą bardzo młodą blądynkę z kręconymi włosami na moje oko to ona ma z 16 lat ale morze się mylę. To chyba sekretarka Alexa.

- Miła dziewczyna pyta się mnie w czym może pomóc a ja pytam czy to jest biuro Alexa znaczy Pana Alexandra lekko zagubiona kobieta odpowiada że tak a ja wręcza jej klucz do domu Alexa i proszę o przekazanie go Alexowi i o powiedzenie że to od Melanji.
Do tego dodaje że pan Alexander na pewno będzie wiedział od kogo to.

- Żegnam się z uprzejmą dziewczyną i wychodzę z biura. Może tym razem pojadę do domu autobusem więc idę na przestanek czekam 5 minut i wchodzę do autobusu kupuję bilet i siadam.

- Autobus zatrzymuje się na trzecim przystanku autobusowym i na nim wysiadam. Kieruję się w stronę mojego bloku przechodzę przez park i jestem już u siebie wchodzę na klatkę wędruję po serii schodów i jestem już przed swoimi drzwiami otwieram je i wchodzę do środka. Nareszcie w swoim domu zamykam za sobą drzwi ale nie na klucz i idę do sypialni zdejmuję szpilki, birzuterię i sukienkę idę do kuchni po alkohol w samej bieliźnie przynoszę do sypialni i kładę na komodzie. Z szuflady biorę czerwoną na wpuł koronkową bieliznę i idę z nią do toalety biorę rozluźniającą kompiel a potem myję zęby. Zakładam bieliznę i z powrotem idę do sypialni siadam przy toaletce i suszę włosy.

- Wiem że Alex napewno tu przyjedzie gdy dowie się że opuściła jego dom ale na to właśnie czekam. Dam mu to czego porząda najbardziej.

- Z komody biorę moją wudkę i pije kilka kieliszków.

- Słyszę muj dzwonek od telefonu Alex dzwoni hmm tak szybko dziwne. Nie będę odbierać ale po wkurzam go trochę będę pisała do niego słodkie i pociągające sms w stylu czekam kochanie o a do tego zdjęcie.

- Odpisał że jedzię. Ha oto chodziło.
Biorę do ust jeszcze trochę wudki i kładę się na łurzku.

- Słyszę odfieranie drzwi i wstaję z łurzka widzę Alexa w progu drzwi w czarnym eleganckim garnituże z czerwonym krawat pod szyją.

- Widzę jak na mnie ptrzy. A ja łapię go za krawat i ciągnę do sypialni gdy już jesteśmy popycham go na łurzko a gdy on już leży siadam mu na biodrach i całuję go gorąco a on łapie moje poślatki i lekko ściska cuż a mnie to jeszcze bardziej podnieca wpłatam swoje palce w jego brązowe włosy i odrywam swoje usta od jego by poraz kolejny go pocałować.

- Gdy znów odrywamy się ustami zdejmuję
mu marynarkę, krawat i rozpinam koszulę.
Nagle Alex podciąga się do siadu a ja na swoim kroczu czuję potężne wybrzuszenie w jego spodniach skumlę cichutko z przyjemności a Alex całuję mnie po szyji.

- Zaczynam rozpinać jego pasek od spodni gdy nagle Alex odsuwa moje dłonie całuję jeszcze raz i przesuwa mnie na bok wstaje ubiera się i
muwi: Nie chcę cię skrzywdzić. Po tym wychodzi z mieszkamia

- Wow jednak aleksowi nie zależy tylko na jednym może trochę źle go oceniłam.

Witajcie to raczej ostatni rozdział tej książki. Ponieważ jakoś nie widzę chęci pisania dalszych losów Melki i Alexa jeśli wam się to nie podoba.
Prawie wogule nie gwiazdkujecie rozdziałów a dla mnie to bardzo ważne bo po tym widzę czy wam się to podoba i czy mam pisać dalej.
Jeśli ktoś chce dalsze części niech pisze w komętarzach.

Brat Mojej PrzyjaciułkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz