16. Decyzja

651 50 7
                                    


Mamy kolejny jeeeeej!!! Jest mi przykro, że jest was coraz mniej, ale cieszę się, że są ci najwierniejsi. Mam nadzieje, że ten rozdział wam się spodoba. Jest on dosyć istotny, wiec czytajcie uważnie.

Nie obrażę się jak zostawisz komentarz💥

Dlaczego wszystko się tak komplikuje? Ja naprawdę nie wiedziałam, że on coś do mnie...czuje. Nawet o tym nie pomyślałam. Zawsze traktowałam Jacksona jak brata. Myślałam, że on też mnie jak siostrę. Nawet momentami miałam wrażenie, że woli facetów. Teraz nawet nie mogę mu spojrzeć w oczy. Nie chce żeby coś się między nami zmieniło. Jest jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Szłam w deszczu i nie zwracałam uwagi na to, że muszę wyglądać jak mokra kura. Najgorsze jest to, że teraz muszę wrócić do mieszkania, a tego naprawdę nie chce, ale chyba nie mam wyboru. Kiedy byłam na miejscu wbiegłam do mojej klatki. Było mi strasznie zimno. Wchodząc do mieszkania usłyszałam lekkie chrapanie. Cicho zamknęłam drzwi wchodząc dalej do mieszkania. Na paluszkach podreptałam do salonu. Na kanapie siedząc spał Tom. I to był impuls, postanowiłam, że muszę zabrać wszystkie swoje najpotrzebniejsze rzeczy i się wynieść. Nie chce na niego patrzeć. Odwróciłam się i chciałam pójść do garderoby, ale zatrzymał mnie czyjś głos, a dokładnie mojego wychowawcy.
- Wracaj tutaj Summer - był za spokojny. Momentalnie stanęłam w bezruchu. Stałam do niego tyłem i nie byłam w stanie się ruszyć - Natychmiast! - oddychając głęboko odwróciłam się do niego bardzo powoli - Będziesz się tłumaczyć - teraz nie wytrzymałam. Wychodząc z mojego transu wybuchałam.
- Ja się będę tłumaczyć, ja?! - zaczęłam się śmiać jak wariatka - Nie będę się z niczego tłumaczyć. Jestem dorosła. Tak samo jak pan. I mogę robić co chce. Prawda panie Hiddleston?
- Dlaczego mówisz do mnie z takimi pretensjami?! To nie ja uciekłem i nie odbieram telefonu! Już nie wspomnę o tym, że miałaś przyjść po lekcjach do mojej klasy.
- Stwierdziłam, że nie muszę go ładować skoro i tak nikt do mnie nie zadzwoni bo jedyna osoba, która mogła to zrobić zabawiała się z inną kobietą! - wykrzyczałam. Czułam jak cała się gotuje w środku.
- O czym ty mówisz?
- Byłam w twojej klasie, ale byłeś tak zajęty panią Cat, że nawet mnie nie zauważyłeś - momentalnie na moje słowa się uspokoił, a jego twarz złagodniała.
- Summer posłuchaj...
- Nie to ty posłuchaj - z moich oczu poleciały pojedyncze łzy - Po co to wszytko? Dobrze wiedziałeś co się ze mną wcześniej działo. Myślałam, że komuś na mnie zależy. Dałam się omamić temu uczuciu. Ale byłam głupia i naiwna, że pozwoliłam na to. Przecież mogłam przewidzieć, że to nie ma sensu. Ty jesteś moim nauczycielem, dorosłym mężczyzną, dobrze o tym wiedziałam. Jestem taką idiotką!
- Summer...- chciał mnie dotknąć, ale mu nie pozwoliłam gwałtownie się od niego odsuwając - ...mnie nic z Cat nie łączy. Przynajmniej nie teraz. To co widziałaś wczoraj...spotykaliśmy się kiedyś przez jakiś czas. Nie nazwałbym tego związkiem. Kilka randek, spędzonych nocy, ale to nie było to. Wczoraj chciała żebyśmy do tego wrócili, była trochę nachalna, ale gdybyś została do końca zobaczyłabyś, że jej odmówiłem. Powiedziałem, że już mam kogoś i nie możemy wrócić do tego co było. Była niezadowolona, ale wyszła.
- Dlaczego mam ci wierzyć?
- Zobacz o której wysłałem ci SMS. To było zaraz po tym, kiedy wyszła, a zrobiła to szybko - postanowiłam, że zobaczę czy mówi prawdę. Pod jego klasą byłam zaraz po dzwonku, wiec dokładnie wiem, która była godzina. Podłączyłam mój telefon do ładowarki. Zaraz po tym jak się włączył weszłam w nieodebrane wiadomości, a było ich dużo. Zwłaszcza od niego, ale widziałam też nową od Jacksona. Tylko to nie teraz. Odebrałam wiadomość od Toma. Pierwsza z nich była wysłana dokładnie trzy minuty po dzwonku. Później multum nieodebranych połączeń.
- Skąd mam mieć pewność, że później z nią gdzieś nie poszedłeś?
- Martwiłem się o ciebie. Nie byłbym w stanie.
- To nie jest argument - stał, widziałam jak się zaczyna denerwować. Nie wiem czemu, ale poczułam jakiś dziwny niepokój, a rozum mówił żebym uciekała. Niespodziewanie do mnie podszedł i mocno przywarł swoimi ustami do moich. Pierwszy raz całował mnie z taką pasją. Czułam jak motylki w moim brzuchu zaczynają szaleć.
- Teraz mi wierzysz? Myślisz, że mógłbym całować tak jakaś inną kobietę? - pokiwałam głową. Dlaczego mu wierze? Nie wiem, ale czuje, że mówi prawdę. W momencie zaczęło mi się robić głupio.
- Przepraszam. Mogłam nie wyciągać pochopnych wniosków.
- Przeprosiny przyjęte. Wiem, że mogłaś to odebrać dwuznacznie. Ale teraz mam ochotę zlać twój tyłek za twoje zachowanie.
- Obiecuje panie profesorze, że to już się więcej nie powtórzy - powiedziałam z dołu patrząc się na niego jak małe dziecko. W jego oku zobaczyłam niebezpieczny błysk.
- Nawet nie wiesz jak mocno na mnie działasz Summer. Jestem zazdrosny nawet o to, kiedy ktoś się na ciebie patrzy. Najchętniej zamknąłbym cię w domu i nigdzie nie wypuszczał.
- Dobrze, że tego nie stosujesz.
- Bo musisz chodzić do szkoły. Po szkole kto wie? - zaśmiał się.
- To ucieknę.
- Nigdy - kiedy to mówił chwycił mnie jak pannę młodą i śmiejąc się zaniósł na kanapę - Obiecaj mi, że nigdy mnie nie zostawisz - spojrzałam w jego oczy i widziałam w nich wielką powagę - Obiecaj - powtórzył twardo.
- Nigdy - odpowiedziałam.
- Nigdy co?
- Nigdy cię nie zostawię - dokończyłam. Czułam się jakbym podpisywała pakt z diabłem. Ale chciałam mu to obiecać. Przywarłam ustami do jego i bardzo delikatnie pocałowałam.
- Będziesz musiała napisać sprawdzian z matematyki - i zniszczył całą chwile.
- O nieee. Kiedy?
- Najpierw ci wytłumaczę kilka tematów i wtedy napiszesz.
- Takie korepetycje?
- Coś w tym stylu - tym razem to on spojrzał w moje oczy i sama nie wiem czemu, ale coś mnie tchnęło. Nawet nie mam pojęcia jak ja to wypowiedziałam.
- Tom ja...to znaczy czy...może chciałbyś spróbować...No wiesz - opuściłam głowę czując jak cała się czerwienie. Chwycił palcami mój podbródek i podniósł moją głowę do góry.
- Mała...ja nie chce żebyś czuła, że musisz ze mną sypiać w zamian za to, że ci pomagam. Nie chce cię do niczego zmuszać. Zrobimy to jak będziesz gotowa.
- Ale ja jestem. Pierwszy raz czuje, że jestem.
- Pierwszy raz? Taki pierwszy pierwszy?
- Tak - nie chciałam dalej ciągnąć tej rozmowy. Ja po prostu nie byłam niczego tak pewna. Wiedziałam, że to odpowiedni mężczyzna. Nie spodziewałam się, że ktoś w tak niedługim czasie będzie mógł we mnie wzbudzić tak silne emocje jak właśnie on - To znaczy jeżeli ty nie chcesz...
- Chce i to bardzo - ponownie przywarliśmy swoimi ustami do siebie. Tom chwycił mnie za uda nie przerywając naszego pocałunku. Zaniósł nas do sypialni i położył na wielkim łóżku. Z moich ust zszedł na szyje, a później na dekolt. Nigdy nie czułam takiego gorąca. Moje ciało całe płonęło. Nawet nie wiem, kiedy pozbyliśmy się ubrań...

Proszę zostaw po sobie ślad ❤️.
Przepraszam nie bijcie, ale nie wiem jak się pisze takie sceny. Nawet nie wiedziałam jak się za to zabrać...

Teacher and meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz