Dymitri Glujhow

398 28 0
                                    

Po dniu wybuchu Dymitri przeżył szok
Cały jego majątek i jego rodziny został zniszczony przez promieniowanie
Aktulanie mieszka w małym mieszkaniu
We wsi która jest około 150 km od Elektrowni
Rząd radziecki każdemu poszkodowanemu wypłacił za szkodę na majątku lecz tyle pieniędzy było za mało by wyżyć
Jego rodzice umarli w 2007
Nie chciał wspominać czarnobyla A szczególnie wybuchu
Słyszał wciąż o tak zwanych Stalkerach
Osobach chodzących po elektrowni I miastach zakażonych
Nie myślał o tym nigdy tak bardzo aż do dziś
Usłyszał pukanie do swoich drzwi
Otworzył drzwi i od razu chciał zamknąć drzwi gdy zobaczył kto stał w jego progu domu
Był to urzędnik w garniturze z notatnikiem
-Pan Dymitri Glujhow?-zapytał się-Mam nadzieję że nie przeszkadzam w ten piękny dzień-
-Niestety nie proszę Pana-odpowiedział-Co tu Pana sprowadza ?
-Prosiłbym Pana o przeczytanie I podpisanie tego dokumentu
Dymitri wziął do ręki dokument i przeczytał to uważnie
Pierwsza rzecz rzuciła mu się w oczy
"Potrzebujemy Pana zgody na wyjazd do Elektrowni"
-Proszę to wziąść I nie wracać- Powiedział Dymitri
-Prosimy Pana bardzo o wyjazd-odpowiedział urzędnik-Nie będzie Pan tego źle wspominał
Dymitri wyrwał mu kartę I podpisał ją bez zastanowienia
-Przyjedziemy po Pana za dwa dni, proszę spakować te rzeczy- Powiedział urzędnik podając listę z rzeczami- Do widzenia
Dymitri zamknął drzwi i zaczął czytać listę
Ubrania, latarka, śpiwór i inne rzeczy wycieczkowe
Wpakował wszystko do walizki i plecaka górskiego
Zaczął się zastanawiać czemu wpakował się w takie błoto
Czy było warto to robić
Obiecał sobie że odwiedzi swój stary dom w teraźniejszej zonie

____________________________
Rozdział ma 279 słów
Jest to nie dużo lecz nie mam pomysłu
Czekajcie na więcej części które będą na pewno dłuższe   

CzarnobylOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz