Wyjazd

262 15 0
                                    

Po wyjściu urzędnika przyszedł za jakieś pół godziny jakiś gościu w mundurze wojskowym z flagą ukraińską na ramieniu
-Pan Dymitri?-zapytał się-proszę by poszedł pan ze mną, gdyż musimy Pana przebadać przed wyjazdem do "Zony"
- Nie mam nic lepszego do roboty niż chodzić do lekarza z żołnierzem- powiedział Dymitri-ale mogę iść jak przed wyjazdem
Żołnierz spojrzał się na niego i chciał go zabić wzrokiem
Wsiedli do auta którego marki nie było ani modelu samochodu
Jechali przez jakieś piętnaście minut
Cel ich podróży to była jakaś stara chata w lesie
Weszli do środka gdzie paliło się światło
Przed ich oczyma leżał stół A na nim bronie
Jedna z nich to był Makarov(1)
Obok niego leżał pistolet automatyczny którego modelu nie potrafił rozpoznać
Żołnierz podał mu Makarova z władowanym magazynkiem po czym pokazał na cel
Zwyczajna papierowa tarcza strzelecka
-Masz jeden nabój w magazynku-powiedział żołnierz-lepiej żebyś dobrze celował, drugiej szansy nie będzie
Dymitri nie dostał słuchawek wyciszających dźwięk
Strzelił... trafił siódemkę
-Nie jest źle. Ale mógłbyś strzelać lepiej-powiedział za chwilę żołnierz
Dymitri ledwo co to usłyszał przez pisk który ciągle trwał w jego uszach
Ręce mu się trzęsły jakby miał drgawki
Dostał automat do rąk
Gdy przybliżył to do oczu rozpoznał model od razu był to An-94 
Władował magazynek I wycelował w tarcze
Puścił serię
Kule rozbiegły się na całej tarczy
Za chwilę wystrzelił kolejną serię
Kule rozbiegły się znów po tarczy
Żołnierz wyrwał karabin z rąk i przyjrzał mu się
Okazało się że broń była rozkalibrowana
Żołnierz wyprosił Dymitriego z chaty
Na zewnątrz stał ten sam facet w garniturze który proponował mu zapis na wyjazd
-Niech Pan wsiada-powiedział do Dymitriego okazując terenowy samochód forda-Odwieziemy Pana do domu żeby mógł Pan wypocząć
Podróż minęła w ciszy
Po tym wszystkim Dymitri kiedy był w domu położył się na łóżku i znów zaczął myśleć

CzarnobylOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz