Ktoś: Sherlock, rusz się!
Sherlock: *zbolałym głosem siedząc w swoim fotelu*
Sherlock: Niestety, ale moja indolencja mi nie pozwala.
Ktoś: Och, jesteś chory? Przepraszam, zrobię to za ciebie. Nie ruszaj się n co to wogóle za choroba? Mam nadzieję, że z tego wyjdziesz. Co mogę dla ciebie zrobić?
Sherlock: Możesz mi zrobić zakupy...
Ktoś: Jasne, już lecę. Trzymaj się, zaraz wracam!
John: Ale przecież...
Sherlock: Ciiii... Dzięki temu moje lenistwo wydaje się czymś wyrafinowanym.
John: ...
Sherlock: ...
John: ...
Sherlock: Zobacz, nawet nie musiałem wstawać.