Witajcie, kadeci!
Jak wygląda ten cały porucznik Sieg?
Ktoś go widział?
Czy ciągle nosi mundur?
By odpowiedzieć na wasze nurtujące pytania, teraz zaprezentuję wam siebie - porucznika Siega. Nie powiem o rzeczywistym wyglądzie, bo to zbędne. Chodzi o postać, która mnie prezentuje, czyli wcześniej wspomniany Sieg.
Wiecie już jak się nazywam, lecz mówią mi różnie: Sieg, Siegrain, Sieguś, a nawet Śniegus! (zapomnijcie o tym ostatnim).
Jestem wysokim, dwudziestoletnim chłopakiem/mężczyzną (niepotrzebne skreślić). Szczupły, wysportowany... Jednym słowem wyobraźcie sobie tę kluseczkę Louisa Tomlinsona. Kolor włosów, oczu, kształt twarzy - takie same! Ale nie zapominajcie o wzroście, przewyższam go o całe siedem centymetrów! Często wczuwam się w jego rolę, więc czuję się czasem jak jego brat bliźniak ^.^
Co do ubioru... Mam ogromną słabość do mundurów. Praktycznie nigdy go nie zdejmuję, by zawsze być gotowym do wspólnego biegu z kadetami! Przysięgam, oni to kochają!
Jestem na ogół spokojną osobą, opanowaną, ale i wymagającą! Zdarza mi się zdenerwować, lecz rzadko kiedy pokazuję to na zewnątrz. Dla relaksu lubię wtedy obserwować moich kadetów robiących pompki w błocie podczas ulewy. Uwielbiam ten widok! Dbam o każdy szczegół, więc biada tym, którzy niepoprawnie zaścielą łóżko! Każdy kadet może liczyć na moją pomoc, zawsze postaram się mu pomóc. Chętnie pogadam na różne tematy, ale wiedz jedno: nigdy nie zdradzę ci tego, co ujrzałem w gabinecie Malika.
Do następnego! ------->