Zaskoczenie

10 0 0
                                    


Nieustannie trwała noc.

Marcel, który niedawno wyszedł z dziewczyną na spacer, teraz całował się z nią namiętnie, ciesząc się spokojem, który zyskał po celowym upiciu przyjaciela.. (O ty zuy człowieku, jak mogłeś???)

Jacek tymczasem otworzył oczy i wnet poraziło go światło zapalonej w namiocie latarki. Kręciło mu się w głowie przez spożyty alkohol. Spostrzegł nieobecność kumpla, więc zaiste zaniepokoił się. Wyczołgał się z namiotu i wstał, ruszajac chwiejnym krokiem w głąb lasu. W dłoni trzymał latarkę, którą oświetlał drogę. Dopiero po jakimś czasie usłyszał głośny szelest liści. Ba, znalazł Marcela! Chciał już krzyczeć jego imię, lecz dostrzegł, że ten liże się z Julią, przypierając ją do drzewa.

-Co do ch... >:0- Brunet aż upuścił latarkę. Furia w nim wezbrała niczym rwący potok. Niemal natychmiast rzucił się na przyjaciela, odciągając od niego dziewczynę. Przywalił mu z gonga w ryj, powalając na ziemię i dodatkowo kopiąc w brzuch. Julię potraktował podobnie, tyle, że zepchnął ją w dół małej górki, na której się znajdowali. Dziewczyna sturlała się (hahahaahshchr) i straciła przytomność. Marcel natomiast leżał na ziemi, a z jego nosa ciekła strugami szkarłatna ciecz. 

-Twoja stara śpi w nogach, Marcel.:-))))))))))))))))))))- odrzekł chłodnym i oschłym tonem Jacek, odwróciwszy się w stronę dróżki. Wrocił do namiotu. Czując, że pada z nóg i upojenia alkoholem, nieświadomy swoich czynów, po prostu rzucił się na materac, zasypiając twardo.

Marcel wstał dopiero po dłuższym czasie. Dotarł do obozu i wszedł do namiotu. Jako i również był pijany, położył się na Jacku, obejmując go ramionami.

~~~~~~~~~~~~~~

Ranek.

Brunet uchylił swoje powieki, lecz chwilę później przymrużył je, widząc jasność słońca, które przebijało się promieniami przez materiał namiotu. Szybko poczuł na sobie ciężar. To co ujrzał zdziwiło go niezmiernie, aczkolwiek na nim leżał jego przyjaciel.

-STARY, SPIERDALAJ ODE MNIE!! >:000000- wrzasnął, spychając blondyna z siebie. Marcel szybko obudził się, nie ogarniając życia. Chciał coś powiedzieć, ale wnet usłyszał hałas na zewnątrz...



Marcel x Jacek - Macek.Where stories live. Discover now