Przygotowania do zguby

403 26 26
                                    

Gdy Adrien już zadzwonił do Nina, Alyi i Marinette, która swoją drogą co chwilę sprawdzała czy nie ma jakiegoś nieodebranego połączenia od Adriena lub jakiejś wiadomości, zaczął przygotowywać swój pokoj aby goście mogli w nim spać. Tymczasem Nathalie dzwoniła do rodziców znajomych chłopaka, a służące przygotowywały pokoje gościnne oraz stół do wigilijnej kolacji. Natomiast " Goryl " miał za zadanie przywieźć gości na miejsce.

- Jak myślisz Plagg? Dobrym rozwiązaniem będzie jeśli Alya i Marinette będą spały razem na łóżku, a ja razem z Nino na podłodze? - zapytał lekko poddenerwowany chłopak, w końcu chciał aby wszystko wyszło jak najlepiej.

- A może to ty będziesz spał z Marinette w jednym łóżku? Po tym buziaku w policzek , którego ci dała ciągle o niej myślisz. A ja z kolei zaczynam myśleć czy czegoś między wami nie ma. - odpowiedział miniaturowy, latający kot, a na widok zarumienionego chłopaka zaczął się śmiać.

- Co ty wygadujesz? Dobrze wiesz, że kocham tylko Ladybug, a Marinette jest tylko przyjaciółką. Dobra okej. Przyznaje, że ten buziak od Marinette był całkiem przyjemny, ale to było podziękowanie za to co jej wtedy powiedziałem. - zaprzeczył chłopak.

Nie mógł dopuścić do siebie myśli, że Marinette wyszła ze strefy " tylko przyjaciółka " do czegoś więcej.

Tymczasem w domu Marinette, były wielkie przygotowania do wyjścia. Ona oraz jej rodzice musieli się jakoś godnie ubrać. W końcu szli do domu wieliego projektanta mody Gabriela Agresta.

- Marinette! - krzyknęła kobieta. - Skończ już rozmawiać z Alyą przez ten telefon i przebierz się w coś bardziej wyjściowego. Przecież nie pójdziesz tam w tym czerwonym w czarne kropki sweterku. Masz. Ubierz to.

- Dobra Alya. Spotkamy się u Adriena to pogadamy. Pa.

- Ok Marinette. Do zobaczenia później. -powiedział głos Alyi ze słuchawki telefonu.

- Mamo. Ty tak na serio? Mam ubrać sukienkę? Po moim trupie. Co jest złego w tym swetrze. Ma tyle zalet.

- Jakich poza nienajgorszym wyglądam?

- Jest ciepły i... i w sumie to tyle. Czego więcej chcieć.

- Kochanie, daj jej się ubrać w to co chce. W końcu we wszystkim jej ślicznie. - znowu, jak to zazwyczaj robił, wtrącił się tata Marinette.

- Dobrze. Niech już będzie. Możesz iść tak jak teraz. Zabierz wszystkie potrzebne ci rzeczy i wychodzimy. Niedługo przyjeżdża po nas kierowca Adriena.

Wybiła godzina 18:30. Rodzina Marinette wsiadla do limuzyny, w której siedziała już Alya z rodziną oraz Nino. Pogadali chwilę aż w końcu dojechali pod dom, który można by było nazwać zamkiem. Mimo iż byli tu już kilka razy i tak z wielkim podziwem patrzyli na tą piękną budowlę. W bramie przywitała ich Nathalie z Adrienem. Z samochodu po kolei wychodzili Nino, Alya I Marinette.

- Witam was wszystkich w rezydencji Pana Agreste. Zapraszam Was do środka. - powiedziała Nathalie. Następnie Adrien zaczął się witać że znajomymi.

- Hej Ziom. Wesołych Świąt! - powiedział uradowany Nino.

- Dzięki stary. - odpowiedział blondyn.

- Hej Adrien. Nagrasz ze mną filmik na mojego Biedrobloga o tym co sądzisz na temat Ladybug? A poza tym wesołych świąt! - krzyknęła podekscytowana nocą w takim pięknym domu dziewczyna.

- Nie wiem. Może. I dziękuję. O, hej Marinette. Fajnie, że jesteś. - powiedział uradowany na widok dziewczyny chłopak.

- Witaj Adrien. Ja też się cieszę, że być tu mogę... to znaczy, że mogę tu być. Także ten no, wesołego jajka! Chciałam powiedzieć Wesołego Nowego Roku! To znaczy... ehh to jakiś koszmar.

- Ee rozumiem. No ale ten wszystkiego najlepszego, heh.

Marinette kiwnęła głową na tak I nie wiedząc czemu szybko podbiegła do swojej przyjaciółki przewracając się dwa razy po drodze: raz się poślizgnęła i wpadła na Nina, a za drugim razem potknęła się o schodek ale na szczęście Alya ją złapała I powiedziała:

- Szkoda, że nie powiedziałaś wszystkiego najlepszego z okazji Dnia dziecka. - zaśmiała się dziewczyna.

- Powiedz mi, czemu zawsze musisz mnie pogrążać? - powiedziała zawstydzona i zdenerwowana Marinette.

- Nie muszę tego robić. Robisz to za mnie. - odpowiedziała jej przyjaciółka, po czym wszyscy weszli do ogromnego domu i poszli do pokojów przygotować się do kolacji.

___________

Ok, ten rozdział jest trochę dłuższy. Chociaż nie wiem. Nie liczę ile ma słów. Wiem, że mogłyby być dłuższy ale muszę napisać też coś w kolejnym I tak dalej. Ma być to pomysł na jeden odcinek,a nie książka. Chociaż kto wie.

Przepraszam za wszelkie błędy. Jeśli takowe wystąpią to od razu piszcie. Postaram się je poprawić.

Mam nadzieję, że podobają się wam moje wypociny, które wymyśliłam w zaledwie godzinę XD

Dobra, a więc kolejny rozdział będzie gdy zainspiruje się czymś chociaż jeszcze nie wiem czym.

To na tyle z mojej strony. Gud Baj <3

Nie Ja Wybieram Kogo Kocham  - Świąteczny Special ( Koplagg )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz