Nie wiem

296 13 0
                                    

Stał tak przez chwilę trzymając granatowłosą w swoich ramionach. Sparaliżowało go. Chciał aby ten moment trwał wiecznie.

- Eee... Chat Noir? - szepnęła niepewnie. - Możesz mnie puścić?

- Tak, tak oczywiście. Przepraszam, że na Ciebie wpadłem ale chciałem z Tobą o czymś porozmawiać.

- Nie, to ja przepraszam. Nie umiem chodzić mimo, że mam już 14 lat. A więc słucham? Co Cię tu sprowadza? - uśmiechnęła się po czym podeszła do barierki i się o nią oparła.

Chłopak nie wiedział co ma zrobić. Z jednej strony jako Chat Noir miał odwagę aby z nią porozmawiać, ale nie chciał żeby Marinette myślała, że superbohater ją kocha. To znaczy kocha ale chciał żeby była z Adrienem. Sam się w tym pogubił.

- No bo ja... ja... eeee... no... PODOBASZ MI SIĘ! - po wypowiedzeniu tych słów szybko zakrył usta rękami.

Marinette stała osłupiała I wpatrywała się w niego. Nie wierzyła własnym uszom. Nagle poczuła dziwne uczucie. Coś łaskotało ją w brzuchu. Doskonale znała to uczucie. Słowa, które wypowiedział Chat Noir uwolniły te myśli, które trzymała w sobie. Zakochała się w Czarnym Kocie...

- Ja... eee... Ty tak na serio? - zapytała pół szeptem. Dalej nie mogła uwierzyć w to co się teraz dzieje.

- No... tak. Wow, mimo, że mam maskę i tak trudno mi o tym mówić. Bo nie wiem czy wiesz ale zazwyczaj świetnie radzę sobie z kobietami. - poruszył znacząco brwiami na co granatowowłosa się zaśmiała.

- No wiem wiem. W końcu codziennie się spotykamy... ee... to, to znaczy... ee często widuje Cię podczas walki I widzę jak mówisz do Ladybug.

- No to świet... - przerwało mu cudne zjawisko. - O w końcu pada śnieg.

- Tak...

- Jest pięknie! - powiedzieli równo po czym mocny rumieniec wkradł się na ich twarze.

Chat Noir poszedł do dziewczyny i stanął obok niej. Stali tak przez kilka minut I wpatrywali się w ciemne niebo ozdobione gwiazdami I płatkami śniegu.

- Chat Noir?

- Tak?

- Wesołych Świąt. - powiedziała z uśmiechem i złapała go za rękę. Blondyn odpowiedział jej tym samym uśmiechem.

- Wesołych Świąt Marinette.

Siedzieli tak jeszcze przez godzinę. Rozmawiali I śmiali się. Granatowowłosa dopiero teraz zobaczyła Chata od innej strony. Nie widziała w nim już tylko flirciarskiego, głupiego kota, a miłego, uczuciowego chłopaka, z którym można porozmawiać.

- Kocie? Mogę Cię o coś zapytać? - w końcu się odważyła.

- No pewnie księżniczko.

- Co ci się tak właściwie spodobało w Ladybug? No wiesz, co zrobiła, że ją pokochałeś.

- Em... W sumie to sam nie wiem. Ona ma w sobie coś czego nie mają inni. - zaczął niepewnie. - Jest niesamowicie odważna i przy tym szalona. Pamiętam naszą pierwszą walkę z kamiennym sercem. Nie była wtedy pewna tego co robi ale udało nam się, jej się udało. Cały czas mnie zaskakuje tylko nie widziała, że ja chciałem czegoś więcej niż bycia samym partnerem do walki. I w ten sposób sobie odpuściłem.

- Ja... Ja... Ja nie wiem co mam powiedzieć. Przykro mi Chat Noir. Nie wiedziałam, że tak bardzo ją kochałeś. Pewnie gdyby znała twoje wszystkie uczucia to może i by Cię nie odrzuciła.

- Dzięki za pocieszenie Marinette ale wątpię. Gdy wyznałem jej co tak naprawdę do niej czuję powiedziała mi, że ktoś już jest... że jest inny chłopak. No i wtedy... em, czy ty płaczesz? - przerwało mu pociągnięcie nosem dziewczyny.

Nie Ja Wybieram Kogo Kocham  - Świąteczny Special ( Koplagg )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz