Zayn odetchnął parkujac auto pod domem, dzieci na jego zajęciach miały dziś zdecydowanie za dużo energii, a on miał kupę sprzątania po nich. Nie to, że nie kochał swojej pracy, bo robił to, z resztą sam niedługo miał zostać ojcem małej istotki. Cały czas myślał o Niallu i jego zajęciach, brzuch omegi zaczął być coraz bardziej widoczny i za duże bluzy przestały by spełniać swoją rolę, więc po rozmowie z dyrekcją padła decyzja o nauczaniu indywidualnym.Od początku tego tygodnia rozpoczął swoje zajęcia indywidualne, co było piękne. Malik mógł odetchnąć, zabrał swój plecak z auta i skierował się do domu, cieszył się obecnością młodszego w jego domu. Widać też było, że od czasu połączenia młodszy lepiej się czuł, a jego waga lekko się podniosła co oznaczało że maluch dobrze się rozwijał. Niemal od razu z salonu usłyszał dwa głosy. Blondyn wyraźnie był w trakcie swoich kolejnych zajęć. Zayn nie miał jeszcze okazji widzieć żadnego z nauczycieli, którzy mieli uczyć jego chłopaka.
- Więc... To dodajemy z tym... - omega w końcu zrozumiał zadanie, które tłumaczył mu matematyk. Było to alfa w średnim wieku z małym uśmiechem.
- Dokładnie tak. Widzisz? Nie takie ciężkie. - odparł mężczyzna.
Niall pokiwał głową zadowolony. Teraz to naprawdę wyglądało na proste. Sięgnął po długopis i zawzięcie zaczął robić kolejny przykład. Alfa zaczął pakować swoje rzeczy powoli, ponieważ i tak ich zajęcia przedłużyły się.
- To tyle na dzisiaj. - Niall powiedział zadowolony, przeżył te zajęcia.
- Widzimy się za dwa dni. - odparł nauczyciel.
- Postaram się nie zapomnieć do tego czasu. - zachichotał i odprowadził nauczyciela do drzwi. Niemal od razu zauważył rzeczy swojego partnera.
- Do zobaczenia Niall. - matematyk uśmiechnął się i wyszedł z domu.
- Zee? - Horan niemal od razu zawołał, głaszcząc swój spory brzuch.
- Kuchnia! - odezwał się brunet.
Niall od razu tam powędrował z szerokim uśmiechem.
- Tęskniłem, a raczej tęskniłyśmy.
- Ja za wami też. - uniósł ramię, zapraszając omege do siebie.
Blondyn automatycznie wparował do silnych ramion, w których się schronił. Mulat zaciągnął się znajomym zapachem i odprężył na niego.
- Możesz być dumny, tatuśku. - wyszeptał do jego ucha.
- Tak? - mruknął z uśmiechem.
- Mhm, poczuj. - naprowadził dłoń Malika na swój brzuch, szczenie zaczęło kopać podczas jednych zajęć.
- Ono się rusza. - zdziwił się brunet.
- Tak. - zachichotał - Zaczęło podczas angielskiego.
- To takie wow. - przyznał alfa.
- Wiem. - pozostawił dużą dłoń na tym miejscu
- A zajęcia w porządku? - spytał starszy.
- Bardzo, nauczyciele są mili i wyrozumiali. - pokiwał głową.
- Ten od matematyki jest alfą . - mruknął.
- Tak. - potwierdził, spoglądając w ciemne oczy - Pan David.
- Mhm. - mruknął brunet.
Niall widział jak oczy alfy bardziej pociemniały, przez co zaskomlał. Nie wiedział o co starszemu chodziło.
CZYTASZ
Summer Of My Life||Ziall
FanfictionNiall to grzeczny chłopiec, który dostał od rodziców dużo swobody w wakacje. A Zayn... Kim właściwie jest Zayn? Niall dowiaduje się tego nosząc w swoim brzuchu ich szczenię. Abo Współpraca z kochaną @KarcikRudy