Niall wyszedł z domu rodziców. Właśnie bez wiedzy alfy zaniósł Zahira do dziadków. Brunet miał swoje ostatnie zajęcia w trakcie wakacji dla dzieciaków, przed swoim urlopem.
Horan stał pod budynkiem szkoły, z dużą torbą przewieszoną przez ramię.
Brunet uśmiechnął się widząc swojego chłopaka i bez wahania do niego podszedł.- Zee! - omega stanęła na palcach i przytuliła się, na tyle ile pozwalała duża torba.
- Ni. - mruknął - Co tu robisz? I gdzie mały?
- Mały u dziadków. - odparł spokojnie, patrząc w ciemne oczy - A my jedziemy celebrować twoje urodziny.
- Mówiłem Ci, że to nic wielkiego. - jęknął.
- Nie prawda. - pokręcił głową i pocałował alfę -Jedziemy do Bournemouth
- Co? - zdziwił się - Żartujesz?
- Nie, cały weekend, w naszym domku - jego oczy błyszczały.
- W tamtym domku? - zagryzł wargę.
- Mhm. - zachichotał - Wszystko zorganizowałem
- Jesteś niesamowity. - pokręcił głową brunet.
- Po prostu cię kocham. - odparł szczerze i odsunął się od starszego - Chodźmy do samochodu, ta torba nie jest lekka.
- Nie dałeś mi się pożegnać z Zahirem. - mruknął odbierając torbę od omegi.
- Wybaczysz mi to? - zrobił oczy szczeniaczka.
- Jakoś będę musiał. - pokręcił głową i cmoknął usta blondyna.
Horan rozpromienił się, kiedy poszli do samochodu.
- Twoi rodzice chyba jeszcze nie wiedza na co się porwali, biorąc Zaha na cały weekend. - zaśmiał się Malik.
- Oj nie. - również się zaśmiał - Nasz mały diabełek
- Rośnie jak na drożdżach. - westchnął mulat.
- Tak. - otworzył swoje drzwi - Ale martwi mnie to, że nic nie mówi.
- Każde dziecko ma swój czas. - odparł brunet - Dajmy mu jeszcze chwilę, a potem pójdziemy do lekarza.
- Okej. - niepewnie skinął głową i zapiął swoje pasy - Wiesz, że Louis jest w ciąży?
- Tak? To dobra wiadomość. - uśmiechnął się.
- Tak, ale będzie musiał wziąć przerwę na studiach, Harry szaleje...
- Ale Harry skończył pierwszy rok. - zastanowił się - Dadzą radę.
- Muszą dać. - uśmiechnął się - Zostawiłem kwiaciarnie pod ich nadzorem.
- Możesz być spokojny w takim razie.
- Możemy, to też twój biznes. - przypomniał alfie.
Kwiaciarnia wchodziła do życia dzięki ich wspólnej pracy, a teraz ma dużo stałych klientów.
- W większości to twoja zasługa. - pochwalił Nialla.
- Ale mimo wszystko, to jest nasze. - odparł lekko czerwony.
Już od paru miesięcy oszczędzali na większy dom, jak i przyszłość.
- Jak wolisz. - zaśmiał się.
- Jedź, a nie. - fuknął i ułożył nogi na jego udach. Dobrze, że mieli nawigację.
- Już panie niecierpliwy. - ruszył.
CZYTASZ
Summer Of My Life||Ziall
FanfictionNiall to grzeczny chłopiec, który dostał od rodziców dużo swobody w wakacje. A Zayn... Kim właściwie jest Zayn? Niall dowiaduje się tego nosząc w swoim brzuchu ich szczenię. Abo Współpraca z kochaną @KarcikRudy