UWAGA!
Em, muszę was poinformować o tym, że bieg historii i w sumie cała historia przyjęły nieco inny obrót. Nie wszystkim musi się to podobać, ale uważam, że tak jest o wiele ciekawiej 😉 Także zapraszam! Dajcie znać jak wam się podoba!************************************************************
Drzwi zamknęły się za nami cicho, a Mia bez zbędnych ceregieli spytała:
-Co to niby ma być?
Spojrzałam na nią pytająco. Westchnęła i pokręciła głową z dezaprobatą.
- Dwóch facetów niemal rzuca się sobie do gardeł, a ty się tylko przyglądasz? Ty tak serio?-Ale o czym ty mówisz?- spytałam głupio, choć zaczęły ogarniać mnie wątpliwości. Czy to naprawdę z mojego powodu? Pokręciłam głową. Scott tylko się zgrywa by wkurzyć Briana, a Brian...no właśnie.
Dlaczego aż tak się wścieka? To niemożliwe żeby czuł coś do mnie, bo jedyne co widzę w jego oczach to obojętność bądź nienawiść.
Chyba musiałam powiedzieć to na głos, bo dziewczyna odpowiedziała:- Widzisz tylko to co chcesz widzieć i coś czego się spodziewasz- pokręciła głową, a jej blond kitki podskoczyły.
-Nie wiem gdzie byłaś myślami przez ostatnie dni ale Brian zrobił się strasznie milczący i niemal wyskoczył ze skóry gdy dowiedział się o tym, że masz chłopaka.-Ale to nie jest...- zaczęłam protestować jednak dziewczyna uniosła dłoń.
-Nie istotne. Tak to wygląda- popchnęła mnie do drzwi. Czułam się zagubiona. - A teraz idź tam i zagraj tak, aby ci do tego zatańczyli.
No i ruszyłam.
###########################
Jednak nie wyszło za dobrze. Nie poszło nawet ani odrobinę lepiej.
Gdy wróciłyśmy, przy stole siedział tylko Mike i nerwowo stukał dłonią o udo, a na twarzy miał wyrysowane zdenerwowanie. Gdy tylko nas zobaczył, zerwał się na nogi.
- Próbowałem ich zatrzymać, ale co niby miałem zrobić? - powiedział bezradnie. Potrząsnęłam głową.
-Ale co się stało? Gdzie są Brian i Scott?
-Wyszli dokładnie przed chwilą. Zaczęli się kłócić, jednak nawet nie wiem o co. Prawie wszczęli bójkę, ale właściciel kazał im wyjść.
Spojrzałam ze strachem na przyjaciół. Kto wie co ci idioci są w stanie zrobić.
- Musimy ich znaleźć!Mia zrobiła smutną minę.
- No i nici z karaoke.
###########################
Jednak nie musieliśmy iść zbyt daleko, bo okazało się, że nasi jakże dorośli chłopcy, są na parkingu i tarzają się w piachu.
A dokładniej to Scott siedział na Brianie i jedną ręką trzymając go za koszulę, drugą okładał go po twarzy raz za razem.
- Przestańcie! - krzyknęłam i chciałam ich rozdzielić, ale Mike zatrzymał mnie i sam odciągnął Scotta od leżącego chłopaka. Wyrywał się jeszcze, gdy Brian podnosił się chwiejnie na nogi. Chciałam mu pomóc, jednak następne słowa Scotta zatrzymały mnie w miejscu.
- Nie miałeś prawa! Zaufała ci!- Scott był wściekły, a z jego ust ciekła krew. Brian wyglądał nieco gorzej. Miał rozciętą wargę i opuchniętą jedną połowę twarzy. Jednak pomimo obrażeń, na jego ustach formował się pełen zadowolenia uśmiech.
Nie podobał mi się.
- Dobrze wiedziała jaki jestem- jego głos był spokojny, ze słyszalnym rozbawieniem w głosie. Jego chłód mnie przeraził. - Próbowałem trzymać ją na dystans, ale uparta była w równym stopniu co ty.
CZYTASZ
Fucking love
Romance-Kretyn! -Idiotka!- krzyknął poczym odwrócił się i zniknął w tłumie uczniów. - Czy on zawsze musi wyprowadzić mnie z równowagi? Świetnie, teraz będę miała zrąbany dzień. Wielkie dzięki Peterson!- wrzasnęłam i wystawiłam środkowy palec do jego oddal...