Pierwszy dzień i pierwsze lekcje. Dzień zaczęłam elisirami, na których siedziałam z Sev'em. Usiadłam wyjęłam z torby podręcznik, pergaminy i pióra. Rozejrzałam się po sali i stwierdziłam, że w moją stronę zmierza mój przyjaciel.
-Hej. - przywitałam się wesoło. Chłopak spojrzał na mnie spod kurtyny swoich długich włosów i uśmiechnął się lekko.
- Cześć Cortney.- zajął miejsce obok mnie i przygotował się do lekcji.
Po kilku minutach naszej rozmowy zabrzmiał dzwonek na lekcje. Uczniowie weszli do sali, a za nimi profesor Slughorn - mężczyzna przy kości w średnim wieku. Ku mojemu zaskoczeniu huncwoci weszli do klasy wraz z innymi. Obserwowałam poczynania tej czwórki, do momentu aż nie poczułam dość silnego szarpnięcie moim ramieniem.
- Wybacz Lupin, ale ja tu siedzę.- powiedziała Lily Evans. Ruda dziewczyna o bladej cerze i oczach koloru Avady. Jest także moim wrogiem, dorównuje ona nawet Hungłupom.
-Przepraszam Liluś, ale byłam tu pierwsza.- odpadłam głosem ociekającym słodkością i zatrzepotałam rzęsami.
-Severus powiedz jej coś.- popatrzyłam na ślizgona z uniesionymi brwiami i czekałam na jego odpowiedź.
Chłopak przez kilka sekund milczał, po czym z dziwną miną popatrzył na mnie.
-Cortney, a może byś się przesiadła? Lily nie ma z kim usiąść...
-Kpisz sobie Snape?- warknęłam zdenerwowana. Ot, nagle Liluś przyszła i Severus zapomniał o całym świecie. Jakież to smutne!
- Nie słyszałaś gwiazdeczko?- zaśmiała się z kpiną. Miałam ochotę jej coś zrobić. Ręce zaczęły mi się lekko trząść, więc trzasnęłam rękoma o ławkę, nie zastanawiając się nawet nad tym co robię. Gryfonka uniosła brew do góry, rozpoczynając wojnę. Nie odpuszczę jej, nie tym razem.
- Kim Ty do cholery myślisz, że jesteś księżniczko?- popchnęłam ją do tyłu, za co złapała się za ramię. Poczułam uścisk w nadgarstku, więc odwróciłam się, a przed moimi oczami pojawił się mój brat. Nie no serio?! Czy oni wszyscy się dzisiaj na mnie zamówili, czy jak?!
- Cortney, ona chce tylko z nim usiąść. - powiedział powoli jakbym była niespełna rozumu.
- Tylko?- warknęłam wyrywając się z jego pięści. - Nic nie zrozumiesz. A ty?- zwróciłam sie do czarnowłosego, ktory wyglądał jakby chciał sie zapaść pod zmienię.
- Myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi, ale jeśli chcecie wojny.- wskazałam na ślizgona i rudą.- To radziłabym wam się już przygotować.- warknęłam i poszłam na ostatnią ławkę, która jak na złość była za dwójką huncwotów.
- Brawo Lupin.- zaświergotał Black i uśmiechnął się głupio.
- No, no, no Lupin wystawiła pazurki.- zarechotał Potter, puszczając mi oczko.
- Oh, zamknijcie się idioci.- warknęłam i już do końca lekcji siedziałam cicho i słuchałam profesora.
Po lekcji zaczepił mnie Remus.
- Czyś Ty do reszty zwariowała ?- warknął
- Ja nie ale ty tak, bronisz swojej przyjaciółeczki, zamiast rodzonej siostry.- powiedziałam spokojnie, nawet na niego nie spoglądając.
- Ale ona chciała tylko usiąść.
- Ty jesteś chyba głuchy i ślepy, nie tylko likantropia Ci dolega widocznie.- szepnęłam przewracając oczami.
- Masz się zachowywać jak kiedyś. Tak bardzo się zmieniłaś odkąd przyszłaś do Hogwartu.- pokręcił głową z dezaprobatą.
- Znalazł się opiekuńczy braciszek.- prychnęłam i wyprzedziłam go zmierzając do sali od wróżbiarstwa.
CZYTASZ
Ukryta w Gwiazdach
FanfictionMyślałam, że wszystko już sobie wyjaśniliśmy. Ja nienawidzę ciebie, ty nienawidzisz mnie. Ale co byś zrobił, gdybym ci powiedziała, że się w tobie zakochałam?