Susan
Długo chodziliśmy po Błoniach rozmawiając o wszystkim i o niczym. W końcu usiedliśmy w ciszy pod drzewem. Poczułam wzrok Diabełka na sobie, więc odwróciłam się do niego.
- Naprawdę pięknie dzisiaj wyglądasz - powiedział, lecz ja speszona tym faktem ułożyłam usta w grymas.
- Blaise... ja, ja traktuję cię tylko jako przyjaciela i nie chcę, żebyś ty traktował mnie inaczej. Jesteś dla mnie jak brat. Tylko ty mi zostałeś...
- Mała, spokojnie. Ja tylko stwierdzam fakty - zaśmiał się - Jesteś dla mnie jak siostra, nie musisz się obawiać o takie rzeczy. I pamiętaj, że zawsze będę cię chronił nie ważne co miałoby się stać. Chcę tego co dla ciebie najlepsze - spojrzałam mu w oczy. Dobrze wiedział, że to co mówi jest dla mnie ważne, a ja wiedziałam, że mówi to szczerze. Ufam mu jak nikomu innemu. Tak naprawdę mam tylko jego. Wtuliłam się w jego ramię
- Dziękuję
Siedzieliśmy tak chwilę, gdy nagle przybiegł jakiś 4-klasista.
- Zabini prawda? - spytał niepewnie na co mój towarzysz skinął lekko głową.
- O co chodzi?
- Snape kazał mi ciebie wezwać do jego gabinetu. Ponoć to pilne. - Diabełek popatrzył na mnie zawiedziony tym faktem. Bez słowa wstaliśmy
- Ja jeszcze tu chwilę zostanę - popatrzyłam na Diabełka.
- Napewno? Jest chłodno, może lepiej chodź z nami.
- Nie, poradzę sobie. Pogada jest jak na razie ładna - uśmiechnęłam się do niego.
- Niech ci będzie - przytuliliśmy się na pożegnanie.
Okryłam się szczelniej wełnianą narzutką i krzyżują ręce na piersi patrzyłam jak odchodzą. Gdy zniknęli mi z oczu nogi same zaczęły wytyczać trasę. Dobrze wiedziałam, gdzie mnie zaprowadzą.
Po chwili byłam na miejscu. Piękne kwitnące drzewo nad małym jeziorkiem. Stanęłam przed taflą wody. Wpatrywałam się w piękne niebieskie niebo. Było takie czyste, bez ani jednej puchowej skazy. Przymknęłam oczy i pozwoliłam słońcu tańczyć swymi promieniami po mojej skórze. W tym momencie czułam się wolna. Taka beztroska, bez żadnych problemów. Często tu przychodzę wyobrażając sobie, że te wszystkie złe rzeczy nigdy mi się nie przytrafiły. Zazwyczaj jednak myślę o Draco, o przyjacielu, którego straciłam przez moją? jego? a może naszą wspólną głupotę? Sama nie wiem. Teraz wolałabym jednak o nim nie myśleć i rozkoszować się dalej ciepłem na mych policzkach. Jest takie przyjemne. Czuję przyjemny powiew na mojej twarzy, karku...
Otworzyłam momentalnie oczy.
Wiatr wieje od przodu, nie ma mowy żebym czuła go na karku. Powiew co chwilę ustawał, abym po chwili znów mogła go poczuć.
Oddech. Czyjś oddech.
Ktoś za mną stoi.
CZYTASZ
Zemsta o blond włosach ZAWIESZONE
FanficZAWIESZONE Ciekawa i nietypowa historia o Draconie Malfoyu, który wraz z główną bohaterką przeżywa sytuacje i uczucia, których nigdy wcześniej nie był wstanie sobie wyobrazić. Susan Williams to typowa nastolatka. Odstaje jednak od reszty swoim ostry...