Wstałam o 9 i stwierdziłam że możemy z Sylwią jechać na plaże. Po zastanowieniu położyłam się na łóżko i napisałam sms.
Ja
E dziunia jedziemy na plaże?
Sylwia
Dobra czekaj spakuje się jedziemy motorami?
Ja
Nie moja mama nas zawiezie
Sylwia
Dobra to za 30 min będę
Nie odpisałam. Poszłam się ubrać i pomalować.
Po ubraniu się zeszłam na dół gdzie czekała na mnie mama z tatą. Usiadłam do stołu a mama postawiła przede mną jajecznicę.
-Mamo zawieziesz mnie i Sylwie na plaże?-
-Jasne a za ile chcecie jechać?-
-Za około 20 min-
-Dobra to za 20 min będę tu na ciebie czekała-
-Okej-
Dokończyłam śniadanie i pobiegłam do swojego pokoju. Spakowałam strój kąpielowy, ręcznik, okulary i coś do jedzenia,
5 min po spakowaniu przyszła Sylwia. Powiedziałam mamie że możemy jechać. Nie długo po wyjechaniu z domu byłyśmy na plaży.
-to co idziemy się przebrać?-zapytałam
-Jasne to chodź-
Weszłyśmy do przebieralni i przebrałyśmy się. Sylwia już na mnie czekała, to co zobaczyłam rozbawiło mnie na maksa. Sylwia miała taki sam strój jak ja tylko czarny, idealnie pasował jej do jej czarnych włosów. Koc rozłożyłyśmy na piasku. Nagle Sylwia zapytała mnie czy idziemy pływać.
-To co idziemy?-
-Sylwia ja nie umiem pływać-odpowiedziałam
-Oj chodź nic się nie stanie nie wejdziemy daleko-namawia mnie
-Dobra ale nie za daleko-
No cóż uległam jej, jeszcze wtedy nie wiedziałam co się stanie. Zaczęło się niewinnie, lekkie fale. Niestety taka ze mnie niezdara że potknęłam się i zaczęłam się topić. Przed oczami stanęło mi całe życie. Przez to że nie mogłam złapać oddechu zemdlałam dalej nie wiem co się działo. Obudziłam się w białym pomieszczeniu białe łóżko, ściany, mogłam złapać oddech nareszcie. Do sali wszedł mężczyzna po 40-ce.
-Jak się panienka czuje?- można stwierdzić że miły z niego facet
-Dobrze-
-Jeszcze dzisiaj wypiszemy panienkę do domu-
-Dziękuje-
I wyszedł a ja zostałam sama jak palec. Jednak nie na długo bo do sali wbiegła Sylwia.
-O BOŻE JAK SIĘ CZUJESZ WSZYSTKO DOBRZE? PRZEPRASZAM TO MOJA WINA-
-Spokojnie nic mi nie jest, wszystko git.- odparłam
-I tak cię będę przepraszała, ale teraz chce ci przedstawić osobę która uratowała ci życie.-
Zza Sylwii wychylił się nie znany mi chłopak, umięśniony, ciemne włosy, oczy również ma ciemne z daleka wyglądają jakby były czarne, na ale ogólnie to przystojny.
-Hej, Maciek jestem- przedstawił się i pomachał
-Hejsia Blanka.-również pomachałam
-ymm dzięki za uratowanie życia-dodałam
-Nie ma sprawy, cieszę się że pomogłem-
jako że ciemnowłosy stał za Sylwią puścił mi oczko i schował jakąś karteczke pod wazon po chwili pokazał mi znakiem żebym zadzwoniła. Maciek poinformował nas że musi już spadać. P o godzinie zostałam wypisana ze szpitala. Pod szpitalem czekali na mnie rodzice i odwieźli do domu.
CZYTASZ
Bez Ciebie (Nie) Potrafię Żyć
Teen FictionHistoria opowiadająca o dziewczynie, która przeprowadziła się wraz z rodzicami z Warszawy do Gdańska. Dziewczyna lubi adrenalinę i motocykle. Na początku nie wie że jej wróg może stać się jej codziennymi myślami.