9

1K 52 7
                                    

Hmm zrobiłam wszystko co musiałam  zrobiłam śniadanie posprzątałam umylam podłogi wszystko do należało do mnie. A teraz jak głupia stoję przed szafia i myślę co na siebie ubrać ale zdecydowałam się na czarną sukienkę sięgającą się do kolan, i czarne szpilki ponieważ było gorąco a ja z Jane i Niną miałyśmy iść do galerii na zakupy.
Zeszłam na dół do salonu.
-Tamii cholera!!!!  Dzisiaj nigdzie nie wychodzimy ani przez najbliższy tydzień. -Wpadła na mnie Jane
-Ale dlaczego?
Bracia papy wbijają i nie możemy wychodzić.
-A co to ma wspólnego z nami i co kogo obchodzi czy ktoś będzie w domu czy nie?
-No tak ty ich jeszcze nie znasz... No więc Splendi i Tender mają zawsze za złe każdemu kto opuści rezydencje a Off... Nie radzę z nim przebywać więcej niż 3 sekundy sam na sam bo stracisz dziewictwo -zaczął mówić nerwowo Jeff
-Rozumiem. Nie wychodzić przez tydzień,bo dwaj bracia z fochami będą. I nie zostawać że zboczeńcem nie więcej niż 5 sekund. Okej ogarniam.
W tej chwili weszedł i objął mnie od tyłu moje serduszko.
-Hej mysio-powiedzialam odwracając się w jego stronę i cmokając w nos.
-Dzień dobry koteczku czemu tak się wystroiłaś?
-Miałam iść z dziewczynami na zakupy ale coś nie wyjdzie bo bracia Slendiego przyjeżdżają. -Po tym jak to powiedziałam zadzwonił dzwonek do drzwi a do domu wparowali bracia.
-Ja pieprze musiałaś wykazać?- odezwał się oburzony Jeff
-Oj przepraszam...
-Ehh no dobra ja idę do pokoju bo nie mogę tu dłużej być są tu kilka sekund a już mam ich dość.
I jak powiedział tak zrobił.
-To ta nowa panienka? Bardzo ładna. Wybacz ja jestem Tenderman, to Splenderman a to Offenderman.
-Witaj piękna niewiasto czerwoną czy niebieską róże by ślicznotka chciała? -Podszedł do mnie Off i zaczął całować moja rękę -a może seksowna pani ma chęć na małe bara ba...-nie dokończył ponieważ dostał ode mnie w pysio i rzuciłam się na niego miałam ochotę go zabić nie miałam nad sobą kontroli po kilku sekundach stało się coś czego nawet się nie spodziewałam moja "dusza" nie mam pojęcia jak to nazwać po prostu wyszła z Ciała wyglądałam jak duch ale najdziwniejsze jest to że moje ciało leżało jak zwykły strój jednoczęściowy na podłodze a moja "dusza" miała kolor różowy a oczy niebieskie bez białek. Wszyscy wokół byli przestraszeni widziałam to w ich oczach.
Poczułam ręce na swoich biodrach odrazu się uspokoiłam,wróciłam do swojego ciała.
-Toby? Co się właśnie stało? -Próbowałam to powiedzieć wpadając w jego ramiona.
-Nie mam pojęcia skarbie ale się dowiemy obiecuję ci. - cały czas próbowałam nie zasypiac walczyłam z tym słyszałam krzyki ale zamknęłam oczy i potem już nic nie słyszałam. Zemdlałam.

A jednak potrafisz być słodki // Ticci Toby (Zakończone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz