•1.1•

710 91 32
                                    

*dwa miesiące później*

- Ai?! Ai! Poczekaj!

Błękitnooka zatrzymała się, kurczowo przyciskając zeszyt do swojej klatki piersiowej. Odwróciła się i spojrzała na Tendō, który z szerokim uśmiechem do niej przybiegł. Zatrzymał się, a nie słysząc odpowiedzi ze strony dziewczyny, zrobił zmartwioną minę.

- Skarbuś, co się stało? - Spytał, kładąc dłonie na jej ramionach.

Pokręciła tylko głową i blado się uśmiechnęła. Licealista przyciągnął ją do siebie i syczał na każdego, kto tylko krzywo się na nich spojrzał.

- Czemu nic nie mówisz? - Położył jej dłoń na głowie i zaczął delikatnie głaskać.

Poczuł, jak pokręciła głową. Coś było ewidentnie nie w porządku. Odsunął się od niej, złapał za dłoń i pociągnął w bardziej ustronne miejsce. Tam na spokojnie postanowił jeszcze raz ją zapytać, ale uzyskał podobny efekt. Cisze.

- Skarbuś...Powiedz coś. Zaczynam się martwić. - Schylił się, żeby spojrzeć jej w oczy.

Wyciągnęła z kieszeni kurtki telefon, wystukała krótką odpowiedź i wysłała mu ją, a potem komórka wróciła na swoje wcześniejsze miejsce. W jej dłoniach znalazła się mała paczuszka.

- Palisz? - Spytał zdziwiony.

Wzruszyła jedynie ramionami i wyciągnęła papierosa, wkładając go między wargi. Odpaliła go przy pomocy zapałek i zaciągnęła się. Tendō w tym czasie czytał w kółko tą samą wiadomość, nie wierząc własnym oczom.

Kiedy dziewczyna dmuchnęła mu dymem w twarz, zaczął głośno kaszleć. Nie zrobiło to na niej wrażenia, bo dalej stała z tym samym, znudzonym wyrazem twarzy i pustym spojrzeniem.

- Co się stało w te wakacje? Zmieniłaś się. Ścięłaś włosy, zachowujesz się inaczej. Mów. - Kiwnęła mu głową na jego telefon - Czyli...Że to jest powód, dla którego się nie odzywasz? Jaja sobie robisz?

Pokręciła głową, znów się zaciągając. Tendō przejechał dłonią po swoich włosach, odgarniając je z czoła i wziął głęboki wdech.

- Będę musiał z nim porozmawiać.

Ai zszokowana wypuściła papierosa z dłoni i złapała Satoriego za ramię, kręcąc przecząco głową. Widział w jej oczach strach i ból, co sprawiło, że poczuł ukłucie w okolicach serca. Nie mógł pozwolić, by ktoś ranił jego najlepszą przyjaciółkę. Nawet, jeśli tym kimś był Ushijima.

- Dzisiaj po lekcjach wrócimy razem do ciebie. - Zadecydował - Wtedy wszystko mi wyjaśnisz i zobaczymy, co dalej.

Pokiwała smętnie głową, przydeptując dopalającego się już papierosa.

~

Czekając na czerwonowłosego przed halą, zaczęła powoli się nudzić. Nie chciała za bardzo myśleć i rozgrzebywać dawnych wspomnień, tych złych w większości, ale i tych dobrych, więc odskocznią znów okazał się być papieros. Tym razem jednak elektryczny. Siedząc na barierce, wydmuchiwała dym spomiędzy warg, zastanawiając się, co przekażę Satoriemu, gdy już będą u niego.

W sumie, mogłaby mu powiedzieć po prostu wszystko, ale nie chciała, żeby miał cokolwiek za złe Ushijimie. Sama nie była na niego zła, rozumiała dlaczego nie chciał z nią już utrzymywać kontaktu. Była zależna od niego, od zawsze. Kryła się w jego cieniu, nie potrafiła sama poradzić sobie z problemami, zawsze Wakatoshi był tym odważniejszym. Nie martwiła się o bezpieczeństwo, w końcu miała u boku jego i świadomość, że on zajmie się wszystkim. Widocznie musiało go to już przerastać, jej upierdliwość, nieporadność.

Kto by chciał się przyjaźnić z kimś takim? No właśnie...

Chyba ze wszystkich przyjaciół, został z nią tylko Tendō... Drzwi hali otworzyły się z hukiem, a ze środka wypadł nie kto inny jak pieprznięty blokujący. Nie dając Ai nawet szansy na wyrwanie się, złapał ją w ramiona i wbiegł z nią na hale, niosąc do trenera.

- Trenerze! Mam ją! - Krzyknął, stawiając błękitnooką przed staruszkiem - Nasza nowa menagerka!

Dziewczyna z wrażenia wciąż trzymała dym w ustach, więc wypuściła go, wprost na twarz trenera. Mężczyzna odgonił zapach ananasa na boki i skrzyżował ramiona na torsie, patrząc na dziewczynę. Przyglądał jej się uważnie, co zaczęło ją stresować. Ai zaczęła się już denerwować i nerwowo obracać elektryka w palcach.

- Może być. - W końcu powiedział i zajął swoje wcześniejsze miejsce.

- Tak!

Ktoś złapał ją pod pachami i podrzucił do góry. Nim się zorientowała, siedziała na czyichś ramionach. Spojrzała w dół i zobaczyła szare kosmyki z czarnymi końcówkami. Zamrugała zdziwiona, gdy Tendō zrobił kwaśny wyraz twarzy.

- Hej! Oddaj mi ją!

Chłopak ją trzymający gwałtownie się odwrócił i zaczął uciekać, niebieskowłosa złapała się jego głowy, nie mogąc utrzymać równowagi. Nie wiedziała, co się działo wokół niej, to wszystko stało się za szybko. Przyszła do nich na trening. Zastanawiała się tylko, gdzie w takim razie jest Wakatoshi?

~

- Więc? Mów o co chodzi.

Pokręciła głową, dając mu do zrozumienia, że nic z niej nie wyciśnie. Usiadł przed nią na łóżku i wziął głęboki wdech.

- Posłuchaj...Mówiłaś, że kazał ci się do siebie nie odzywać. DO SIEBIE! - Dał nacisk, robiąc przy tym dziwną, aczkolwiek zabawną minę.

Potwierdziła jego słowa poprzez kiwnięcie.

- Więc na litość Boską! Możesz odzywać się do mnie i innych!

Przystawiła palec wskazujący do swojej brody i spojrzała w sufit, zastanawiając się nad słowami przyjaciela. I w sumie musiała przyznać mu rację. Pokazała nagle na niego palcem.

- Ja. - Próbował tłumaczyć jej gesty - Ja co?

Zaczęła uderzać delikatnie jedną dłonią w drugą i tak kilkukrotnie, by mógł załapać.

- Mam... - Zmrużył oczy - Ja mam...

Pokazała mu kciuk w górę.

- Aaaa...Ja mam rację. - Nagle po wypowiedzeniu tych słów, ożywił się - No oczywiście, że mam! A coś ty sobie myślała?!

Podniosła dłonie w geście obronnym i wzruszyła ramionami.

- Dobra! Koniec tych zgadywanek! Mów, odezwij się wreszcie! Chce usłyszeć twój głos! - Złapał ją za ramiona i zaczął potrząsać.

Chwile dała sobą szarpać, ale nie trwało to długo, bo już po kilku sekundach zaczęła się irytować.

- Wiem co myślisz! - Zawołał - Ale ani mi się śni przestać, póki się nie odezwiesz!

- Przestań. - Burknęła bardzo cichutko, ale i to usłyszał.

Natychmiast ją puścił, a dłonie rozłożył, jakby je sobie oparzył. Nastolatka ze stresu aż wyjęła papierosa i wyszła na balkon, żeby zapalić. Tendō obserwował ją z daleka wiedząc, że będzie musiał coś zrobić w kierunku zwalczania jej nałogu, który powoli stawał się coraz bardziej niebezpieczny.

***********************

Wartość Słów || Ushijima & Tendō x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz