#dylff na twitterze (piszcie coś!)
- Gdzie żeście się podziewały?!
Już od progu Elizabeth i Shawn nas zaatakowali, co było kompletnie do przewidzenia. W końcu dochodziła dwudziesta druga, a my przez kilka godzin nie dawałyśmy znaku życia. Ta, na ich miejscu zareagowałabym podobnie.
- Już miałem dzwonić po policję - zaśmiał się brunet. - Napędziłyście nam strachu.
- Spokojnie, Aly upadła i stłukła kolano, czekałyśmy, aż przestanie boleć - spojrzałam na czternastolatkę, a ta skinęła głową potwierdzając moje słowa.
- Cholera, tak się martwiłem - objął swoją siostrę. - Nigdy więcej tak nie rób, jasne?
- Jasne, braciszku - posłała mu szeroki uśmiech odsuwając się i odwróciła się w moją stronę. - Podziękuj Nell, bo to ona się mną zajęła.
Chwila. Jak się nią zajęłam? Przecież ja tylko przemyłam jej ranę wodą, nic więcej.
- Dziękuję, Nelly - przyciągnął moje ciało do swojej klatki piersiowej otaczając ramionami, a ja zaskoczona tym gestem tylko położyłam dłonie na jego bokach.
Pierwsze, co poczułam, to ogarniające ciepło. Shawn był naprawdę cieplutki. Mogłabym go przygarnąć do łóżka i robiłby za mój osobisty grzejnik.
Nie, stop.
Serce zaczęło mi szybciej bić, kiedy poczułam wielkie dłonie poruszające się w górę i w dół po plecach.
Spokojnie, to pewnie tylko dlatego, że brakuje ci bliskości Noah, Dan.
Wydawało mi się, że trwała wieczność, zanim się odsunął.
- Em, Nell? Czy chciałabyś u nas jutro nocować? - usłyszałam po prawej stronie i spojrzałam na Aaliyah.
Czy chciałabym? Sama nie wiedziałam. Z jednej strony fajnie byłoby na jedną noc odciąć się od rodzeństwa. Ale, do cholery, ja tych ludzi tak naprawdę nie znałam! Kto wie, co mogłoby przyjść im do głowy?
Chociaż... A co mi tam.
- Pewnie - rzuciłam.
- O, to świetnie! - brunetka pisnęła z radości. - Będziemy w kontakcie.
- Dobra, Als, musimy już iść - odezwał się jej brat. - Pewnie rodzice się niepokoją.
Pożegnaliśmy się, po czym zamknęłam za nimi drzwi na klucz.
Doszłam do wniosku, że trochę bez sensu to nocowanie, skoro mieszkamy dosłownie kilka kroków od siebie, ale nie wnikałam w to. Jeżeli chciała, to dlaczego nie?
- Dobranoc - rzuciła Eli z salonu i chwilę później słychać było wchodzenie po schodach.
***
- Czy wszystko spakowałam? - spytałam siedzącej na moim łóżku Jaycee.
- Chyba tak - rzuciła odrywając wzrok od telefonu, który aktualnie spoczywał w jej dłoni. - Najwyżej wrócisz po jakąś rzecz do domu. Ile to? Dziesięć kroków?
- Faktycznie - zaśmiałam się ze swojej głupoty.
Zbliżała się osiemnasta, więc powinnam powoli wychodzić. Trochę się denerwowałam. To pierwszy raz, jak miałam u kogoś spać, więc nic dziwnego, że dopadły mnie pewne obawy.
No nic, trzeba z tym żyć.
***
Wzięłam głęboki wdech i nacisnęłam dzwonek. Dosłownie po kilu sekundach drzwi otworzyła mi pani Karen z szerokim uśmiechem.
![](https://img.wattpad.com/cover/167375120-288-k186074.jpg)
CZYTASZ
Do you love? || Shawn Mendes Fanfiction
FanfictionDanielle i Noah. Noah i Danielle. Prawda, że brzmi świetnie? Ale czy po trzymiesięcznej rozłące nadal tak będzie? Noah wyjeżdża do miasta miłości - Paryża. Nelly zostaje w kraju klonowego liścia. Czy nowy, uroczy sąsiad z domu naprzeciwko może posta...