Rano obudziłam się w cudownym nastroju.Choć już poznałam Marcusa nadal nie mogę w to uwierzyć.Zeszłam z łóżka wzięłam białe jeansy z dziurami dość dużymi i sweterek z reniferem.
Wyszłam na korytarz zapukałam w drzwi do łazienki,ale nic nieusłyszałam więc weszłam do środka zamknęłam drzwi na klucz i się rozebrałam weszłam do kabiny umyłam się swoim szamponem o zapachu wiśni i umyłam się żelem o zapachu białej czekolady.
Po umyciu wyszłam z kabiny, ubrałam się rozczesałam włosy,umyłam zęby i jeszcze wysuszyłam moje długie brązowe włosy.Po całej tej rutynie wyszłam z łazienki do swojego pokoju.Wziełam mój telefon i zeszłam na dół.Na dole,byli państwo Gunnarsen,ale nie było żadnych z ich dzieci.
-Kochanie już wstałaś?-spytała pani Anne
-Tak...
-Jest dopiero 7 dzieciaki jeszcze śpią...-powiedział Eric
-Normalnie o tej bym nie wstała,ale nowe środowisko i nowe powietrze oraz zmiana czasowa to pewnie dla tego-wytłumaczyłam
-Aha...a chcesz może cherbate?I wolisz płatki czy naleśniku?-zapytała pani Anne
-Tak poproszę i płatki wystarczą proszę pani!-powiedziałam
-Jaka pani Anne jestem-powiedziała
-Dobrze zapamiętam Anne-odparłam
Gdy jadłam swoje płatki na dół zszedł Mac,a po nim Tinus i Emma
Także wzieli sobie płatki i się do mnie przysiedli.
-Z jakiego kraju jesteś-spytał Martinus
-Emm z Ameryki,a dokładnie z New Yearsy!-odparłam
-Masz rodzeństwo?-zapytala tym razem Emma
-Tak młodsza siostre Agnes
-Weźcie jej nie męczcie jak ziemny śniadanie to zagramy w prawdę i wyzwanie-rozkazał Marcus
-Oki-odparli moi"męczyciele"
****
Po śniadaniu jak Mac wspominał zaczęliśmy grać w prawdę i wyzwanie.
-Kto kręci?-spytała Emma
-Może Rosie?-spytała,a raczej stwierdziła Emma
-No dobra...-zakręciłam i wypadło na Marcus'a-pytanie czy wyzwanie
-Wyzwanie!-szybko powiedział
-Wyjdź na dwór i zacznij śpiewać"Last Chrismans"-rozkazałam mu
-Okey-wyszedł na dwór,a my za nim.
-Last Chrismans...-i dalej śpiewał,po chwili był już w domu i zaczął kręcić wypadło na Tinusa.
-Pyta...-niedokończył,bo młodszy z bliźniaków mu przerwał
-Do odważnych świat należy... PYTANIE!-odpowiedziałam równie szybko jak wcześniej.
-Czy to prawda,że w zeszłym roku podobała ci się Vannesa?-spytał Marcus
-...Tak!-przyznał graliśmy jeszcze jakiś czas do puki na obiad nie zawołała nas Anne.
Jedząc obiad rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym.Po obiedzie postanowilismy z Mac'em iść do galerii,by jeszcze coś kupić.Wzielismy ze sobą jeszcze Tinusa i Emmę.Po drodze do niej się oczywiście wygłupialiśmy.Chlopcy są świetni,Emi też mimo,że na żywo znam ich dopiero niecałe dwa dni polubiłam ich.
W galerii Emmie kupiłam jednorożca,bo z tego ego co zauważyłam lubi jej siostrze też kupiłam takiego samego.Mac'owi kupiłam piłkę i koszulkę z autografami jego ulubionej drużyny Tinus zresztą to samo tylko z jego ulubioną drużyna.Naszczeście nie zauważyli,niczego więc nie wiedzą.
-O tu jesteście szukałam was-powiedziałam trochę kłamiąc
-Tak co kupiłaś?-zapytała Emi
-A prezent dla rodziców,a może wiecie co kupić wasz rodzicą?-spytała ich
-Mamie to może perfumy,a tacie jakieś cygara on takie coś lubi!-powiedziałam Tinus
-Okey dzięki!
*****
Teraz aktualnie znajduje się w swoim zastępczym pokoju.Jutro wigilia.Od zakupów mineło trzy dni.W Norwegii będę jeszcze dwa.Wigilię i Boże Narodzenie w trzeci dzień świąt wracam do domu.Zresztą Annie kupiłam perfumy z Gucci,a Eric'owi cygara.Dzieciakom dokupiłam jeszcze parę słodyczy.No,ale jutro ważny dzień,więc idę spać.Zamknełam oczy i pochwil zasnęłam...
CZYTASZ
Święta z idolem!Marcus Gunnarsen One-Shot
Short StoryPraca bierze udział w konkursie literackim"Splątane Święta" organizowanym przez @glnozyce One-Shot o Marcusie Gunnarsenie