Trzy Alfy?

80 9 0
                                    

Chłopak od tamtego momentu się nie obudził. Jego stan ustabilizował się, pomimo gorączki która pojawiła się następnego dnia. Nora próbowała zbić ją zimnymi okładami lecz dużo to nie dało. Pomimo trudności Aron przeniósł Nestora do swojego pokoju i położył w łóżku. Znajdowali się w pokoju obok niego kiedy zaczął coś mamrotać przez sen, nie potrafili zrozumieć co mówi. Można było zrozumieć jedynie co jakiś czas stwierdzenie ,,Mate".

-Aron mógłbyś mi wytłumaczyć co to znaczy Mate? - Nora zmieniała okład chłopakowi kiedy postanowiła się o to zapytać.

Aron siedział na krześle obok łóżka czytając jakąś starą książkę. Spojrzał na nią zdezorientowany, nie pewny czy powinien jej odpowiadać, lecz tylko wzruszył ramionami i postanowił to zrobić.

-Mate to stwierdzenie zapożyczone przez wilki z innego języka stwierdzenie na osobę sobie przeznaczonej, której się wyczekiwało.

-Ale skąd można to wiedzieć? - Nora zainteresowała się. - Można się przecież pomylić w takiej sprawie, nigdy nie ma się pewność że to prawda.

Aron do tego momentu czytający zamknął książkę i przysunął się bliżej niej. Pokazał okładkę Norze, były na niej wilk oraz wiele innych zwierząt.

-Wiesz co to za książka?- zapytał się dziewczyny, która w odpowiedzi pokręciła głową. - Jest to książka o instynktach i wielu różnych zachowaniach dzikich zwierząt, między innymi wilków.

Zaczął przewracać bardzo szybko strony. Zatrzymał się na stronie gdzie znajdowała się ilustracja wilka i wiele opisów w niezrozumiałym przez nią języku. Chłopak pokazał jej kolejną stronę były tam najróżniejsze opisy lecz nadal nie potrafiła zrozumieć żadnego ze słów.

-W jakim języku jest to napisane?

-W naszym ojczystym lecz już wymarłym, niewiele osób potrafi go w pełni zrozumieć. Wszystkie rodzaje likantropi znają ten język lecz zrozumieć potrafią tylko kilka słów. Na szczęście moja matka jak jeszcze żyła wpajała mi go na okrągło.

-Ile jest ich rodzajów? No wiesz likantropi, wspomniałeś o różnych rodzajach.

-Likantropi? Wiele od wielkich smoków do małych łasic. - znowu pokazał jej okładkę. - Jest nas wiele lecz musimy się ukrywać przed ludźmi. Gdyby dowiedzieli się o nas to wykorzystali by nasze moce do swoich wojen, a tych co by nie chcieli im pomagać pozbawili życia czy gorzej... możliwość zmiany w zwierzę co jest dla nas ważniejsze od życia. Już sama zamiana w zwierzę jest mocnym powodem do zazdrości. Lecz nie tylko dlatego to robimy, niektórzy z nas chcieliby przejąć władzę na świecie i nie ukrywać się już. Żeby coś takiego dokonać musielibyśmy wywołać wojnę ras przez co zginęło by wiele ludzi jak i likantropi.

Przekartkował książkę jeszcze raz i znowu zatrzymał na tych samych stronach. Nora przyjrzała się pięknie zdobionym kartką. Przez chwilę wydawało się jej że oczy wilka poruszały się lecz szybko odrzuciła tą myśl.

-Co tu pisze? - zapytała Arona.

Chłopak zabrał spowrotem książkę i zaczął czytać, po krótkiej chwili spojrzał na nią.

-Tutaj pisze o zachowaniach wilków i ich instynktach, które w większości okazują się dopiero przy dorosłych osobnikach. Wiele wilków potrafi znaleźć sobie przeznaczoną osobę tylko raz zobaczywszy ją, a dokładniej patrząc w jej oczy. Potrafią też wyczuć zagrożenie któremu nie dają radę podołać dzięki czemu mogą w samą porę uciec. - spojrzał na ilustrację wilka. - U nas wilkołaków instynkt wilczy zdobywa się po pierwszej przemianie. Do tego czasu jesteśmy prawie jak zwykli ludzie, dzięki temu trudno nas wytropić na podstawie dzieci które odłączyły się od watahy... I dzięki temu są bezpieczne.

Lekko się uśmiechnął i zamknął księgę. Patrzał na nią dziwnie smutny, jakby przypomniał sobie coś z przeszłości o czym chciał zapomnieć. Wziął głęboki oddech i wstał z krzesła, odłożył książkę na półkę.

-Dzięki pierwszej przemianie zyskujemy wszystko co posiadają wilki od postaci do instynktów. 

-Jak dobrze rozumiem to ja też mam przejść przez to, ... tylko kiedy?

Aron spojrzał na nią i wskazał widoczny jeszcze na niebie księżyc.

-Najprawdopodobniej kiedy będzie pełnią tego cyklu.

-Ale księżyc wyszedł już z nowiu kilka dni temu. To za niedługo a ta czarna bestia nadal grasuje w lesie. - spojrzała na księżyc przerażona.

Wziął głęboki wdech i potrząsnął głową, można było usłyszeć jak pod nosem mówi ,,Koniec tajemnic. Koniec". Spojrzał na nią wzrokiem bardzo poważnym i za razem pełnym smutku.

-Spokojnie, jesteś Alfą tak samo jak ja - zobaczył że dziewczyna nie zrozumiała wytłumaczył - najwyższy rangą w sforze. A dokładnie to dziedzicem władców wilków którzy władali wszystkimi wilkami które pokłoniły się naszym przodkom. Wiele z nich nie będzie wstanie się tobie sprzeciwić. Chociaż jak mi się wydaje nie tylko wilki lecz też inni likantropi pokłonili się naszym przodkom. - usiadł spowrotem na krześle. - ja też powinienem był to odziedziczyć lecz jestem dzieckiem z lewego łóżka.

-Władzę nad wilkami? Ale jak to? - można było zobaczyć strach w jej oczach spowodowany tą informacją.

-Może brzmi to trochę przerażająco lecz władza nad nimi zależy od twojego nastawienia. Kiedyś może się przydać... A do tego jest bezwzględna. - dokończył po chwili zastanowienia.

Aron skończył rozmowę wstając i wychodząc z pokoju. Dziewczyna spojrzała jeszcze raz na księżyc żeby obliczyć ile czasu jej zostało. Była zdenerwowana na swojego brata że powiedział jej o tym tak późno.  Lecz jej złość znikła jak tylko spojrzała na śpiącego chłopaka. Mogła z łatwością zobaczyć że sen wilka był niespokojny.

,, Białowłosy chłopak stał sam w lesie nad rzeką. Obok niego stał wilk, powiedział mu coś a zwierzę jakby nie miało wyboru zrobiło to. Był jednym z Alf lecz miał władze tylko nad zwierzętami. Z jego oczu poleciała łza, otarł ją i spojrzał w wodę. Jego oczy piekły a w odbiciu wody były krwisto czerwone. Chłopca to nie dziwiło wiedział już od dawna że ta część rodziny z której pochodzi była zarażona klątwą krwawych oczu. Jedyne dzięki czemu nikt o tym nie wiedział oprócz jego samego była własna siła woli. Usłyszał za sobą trzaskanie gałęzi, szybko odwrócił się i zobaczył małą dziewczynkę. Uradował go jej widok. Dziewczyna podbiegła i mocno się do niego przytuliła, chłopak odwdzięczył się uściskiem. Bardzo się bał że może ją stracić na zawsze.

Stał pośród palących się domów i krzyczał z całych sił. Wołał dziewczynę lecz nikt mu nie odpowiadał, jego złość wzrastała z każdą chwilą. Obwiniał się o to że zostawił ją na tą chwilę samą. Miał chęć zabić wszystkich którzy na nich napadli i go z nią rozdzielili. Zobaczył jej brata biegnącego w jego stronę, dowiedział się że dziewczyna jest w bezpiecznym miejscu i po wszystkim po nią pójdą... Poszli do niej lecz nie było jej tam gdzie zostawił ją chłopak. Znienawidził go. Postanowili ją poszukać, każdy z osobna, nie potrafili obok siebie przebywać ani chwili dłużej.

Zobaczył ją bawiącą się z jakąś panią lecz nie podszedł do niej, bał się spojrzeć jej w twarz. Zaszył się w lesie żeby nikt go nie znalazł, czekał na odpowiedni moment. Po pewnym czasie podszedł do niej, lecz go nie rozpoznała, znowu zaszył się w lesie lecz teraz niedaleko jej nowego domu żeby ją pilnować. Jego żądza ludzkiego mięsa wzrastała każdego dnia."

Kiedy nagle Nestor otworzył oczy przez co Nora wystraszyła się. Patrzał on w sufit oddychając głęboko, dziewczyna podeszła do niego i lekko dotknęła czoła żeby sprawdzić czy ma jeszcze gorączkę. Wilk wystraszony tym gestem złapała ją szybko za nadgarstek. I przyciągnął do siebie, zobaczywszy jej twarz uspokoił się i poluzował uścisk na jej ręce. Podniósł się delikatnie i mocno ją przytulił. Dziewczyna nie wiedziała co ma zrobić, nie próbowała się wyrwać z uścisku z powodu jego rany. Powoli się od niej odsunął i próbował wstać z łóżka lecz Nora go powstrzymała.

Nora Wilków(będę Pisać Od Nowa) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz