-02:50 ONE OK ROCK - Stand Out Fit In
mówiłeś, że duzi chłopcy nie płaczą, a gdy mnie zostawiłeś, to ponoć sam to robiłeś? zabawne, bo ja też
▪▪▪
Wszystko, co piękne kiedyś się kończy. Na szczęście, bajka tej dwójki jeszcze trwała.
Trzy tygodnie od ich "randki". Tyle spotkań, śmiechu, uśmiechów, żartów, a nawet to, czego się najbardziej po sobie nie spodziewali. Więcej randek, które nazywali naprawdę randkami.
Mark nigdy nie wiedział co lubi. Ketchup czy musztardę, czekoladę czy żelki, psy czy koty, chłopców czy dziewczyny. Jednakże, będąc przy tym chłopaku wiedział, że nie musi wybierać.
Był po prostu on i to z nim chciał spędzać czas. Nic nie dawało mu tyle szczęścia co on przez te tygodnie. Zauważał, że uśmiech Donghyucka, który wygrał zakład, jest najpiękniejszy.
- Nadal czekam na moją nagrodę - szepnął mu do ucha młodszy, kiedy oglądali film. Mark omal co się nie opluł ze śmiechu słysząc to.
- Mówiłem ci, że masz ją sam wymyśleć i mi powiedzieć.
Hyuck uśmiechnął się i zaczął bawić się palcami. Przecież mu nie powie, że chciałby buziaka w policzek czy coś. To taki mały gest, ale chciał pójść do przodu w tej przyjaźni. To wszystko mu nie pasowało.
- Kup mi ciasto. W tej kawiarni, w której się poznaliśmy - mruknął, a ten kiwnął głową i wskazał na ekran.
Obaj mieli w głowie różne scenariusze swojej wspólnej przyszłości.
Donghyuck już wiedział, że Mark zasługuje na to, aby pokazał mu jego tajemne miejsce.
Natomiast Mark, poczuł, że będzie za nim tęsknić najbardziej na świecie. Cholernie go polubił.
CZYTASZ
aubade • markhyuck
FanfictionDonghyuck należy do osób, które mają fotograficzną pamięć, a cytaty z książek napisanych przez autorów z tzw. "straconego pokolenia" uwielbia mówić osobom, które znaczą dla niego bardzo dużo.