01:06- ieuan "Pretty when you cry"
wspomnienie, którym mnie zostawiłeś bolało bardziej od tego, co zrobiłeś.
▪▪▪
Osiemnastolatek już od dwudziestu minut siedział na kanapie u swojego przyjaciela, który nie mógł przestać się śmiać.
Jeno zawsze uważał go za specyficznego, ale teraz, to sam był zszkowany. Kiedy jego śmiech zrobił się trochę lżejszy i mógł już normalnie oddychać, usiadł koło Hyucka i złapał go za ramię.
— Nie można podchodzić sobie ot tak do ludzi i cytować im książki, które są starsze od nas. Wystraszysz ich — powiedział najspokojniej jak potrafił, a młodszy tylko kiwał głową.
— Przecież do ciebie też podszedłem i powiedziałem tekst z książki.
— Zacytowałeś Harry'ego Pottera, dziaciaku.
Starszy oparł się o jego ramię, a ten głośno westchnął.
— Harry Potter jest od nas starszy — oznajmił, a po chwili było słychać głośny jęk Jeno, który wstał i stanął przed przyjacielem.
— Dobrze! To książki starsze od naszych rodziców. Która to z kolei osoba w tym miesiącu?
— Trzecia — szepnął i podrapał się po głowie.
— Nie zaczepiaj ludzi, bo i tak nie znajdziesz tak cudownego przyjaciela, jak ja.
Jeno wskazał na siebie i uśmiechnął się najszczerzej jak potrafi.
— Nie szukam przyjaciół, a doceniam to, co ludzie czytają. Nie moja wina, że uwielbiam książki, a tamten chłopak czytał akurat jedną z moich ulubionych.
Donghyuck zawsze mówił spokojnie. Nawet, gdy się kłócił, zachowywał spokój i lekkość w wypowiedzi. Nigdy nie podniósł na nikogo głosu oraz sam nie lubił, gdy ludzie to robili.
— Mówiłeś tak samo z dziewczyną od "Jasper Jones" i chłopaku od "Szukając Alaski". Jesteś dziwny, ale i tak cię lubię.
Zmierzwił jego włosy i wyszedł z pokoju. Młodszy Lee od zawsze taki był. Dziwny. Miał małe grono znajomych, którzy tolerowali (oraz poniekąd lubili) jego wzmianki historyczne, ciekawostki o świecie oraz cytowanie książek, o których nigdy nie słyszeli.
Jeno był jedną z nielicznych osób, która naprawdę to lubiła. Poznali się w piątej klasie, w bibliotece. Starszy czytał tamtego dnia między półkami trzecią część Harry'ego Pottera. Kiedy dziesięcioletni Hyuck zauważył okładkę, od razu podszedł i przykucnął koło niego. Zacytował cztery zdania z osiemnastego rozdziału powodując, że zaspoilerował starszemu i ten zamknął książkę, a następnie wyszedł.
Przez kilka kolejnych dni szukał go po szkole i kiedy tylko go znalazł, od razu zaczął pytać co się stało. Jeno mu wytłumaczył, a młodszy na przeprosiny kupił mu czekoladę, która okazała się jego ulubioną.
Cóż za szczera przyjaźń.
Hyuck został na noc u przyjaciela i tak naprawdę to jedyne, co pożytecznego zrobili, to wyczyszczenie klatki królika starszego.
Następnego dnia bardzo niechętnie wrócił do domu. To nie tak, że źle się dogadywał ze swoimi rodzicami. Po prostu, tam zawsze było pusto. Jego rodzice bardzo często wyjeżdżali.
Mama chłopaka jest profesorem na jednym z uniwersytetów na dziale ekonomii i na szczęście (lub bardziej nieszczęście osiemnastolatka) była bardzo cenioną osobą w kraju. Sam nie wiedział dlaczego, tak po prostu było, od zawsze. Natomiast jego ojciec, jest trenerem pływaków na Narodowym Koreańskim Uniwersytecie.
Hyuck nigdy nie wiedział jak się poznali, bo zawsze coś było inaczej. Jednakże, kiedyś razem z Jeno stworzyli teorie na temat tego, że ta dwójka poznała się w jakimś dziwnym miejscu typu bar z kurczakiem.
Wróciwszy do domu, od razu poszedł do kuchni i zrobił sobie coś do jedzenia, ponieważ jego przyjaciel nie chciał go nakarmić.
Osiemnastolatek opisałby starszego czterema słowami: leniwy, niemiły, denerwujący, kochany. Nie miał pojęcia czy kolejność była dobra, ale zawsze, gdy o tym myślał właśnie tak to wyglądało. Jednakże, w głębi serca kochał przyjaciela.
![](https://img.wattpad.com/cover/161136558-288-k414990.jpg)
CZYTASZ
aubade • markhyuck
FanficDonghyuck należy do osób, które mają fotograficzną pamięć, a cytaty z książek napisanych przez autorów z tzw. "straconego pokolenia" uwielbia mówić osobom, które znaczą dla niego bardzo dużo.