Góra Sprawiedliwości, 3 Marzec, 16:35
Nightwing
Wszedłem do salonu, gdzie jak zawsze odbywały się igrzyska śmierci. Po prawej stronie odbywała się jedna wielka walka o nasze zapasy żywności. Wiecznie nienażarte bestie polowały na siebie, goniąc się dookoła blatu. Troll z krwawym symbolem na piersi niosący zielonego zmutowanego jelenia za rogi krzyknął i zaczął próbować wyrwać mu telefon z pyska. Łuczniczka próbująca uspokoić nienażarte bestie wyrwała im paczkę. Po lewej stronie pomieszczenia zaczęły się okrzyki zwycięstwa. Nieobecna trójka patrzyła się z pustka w oczach w migoczący ekran, nie było juz dla nich ratunku. Obok nieobecnej trójki siedział ranny bez ręki, ale mu to nie przeszkadzało, bo wymyślił sobie ze ją ma i trzyma w niej kubek.Tylko ja zostałem przy zdrowych zmysłach, czułem potrzebę uspokojenia ich, lecz wiedziałem jak to się skończy.
- O, hej Nightwing.
- Hej Cassie.
Minęła mnie i dołączyła do nieobecnej trójki, ona tez odeszła. Jeszcze przed chwila była dla niej szansa, niestety juz przepadła.
Znowu zostałem sam. Nie mogłem ich uratować.
- Grayson! Batman dzwoni! - odwróciłem się i zobaczyłem Wodnika. Hałas z tylu znikł, URATOWAŁ ICH*.
Próbowałem go zabić wzrokiem, niestety, nie udało mi się.
— I tak Bart wszystkim zdradził twoja tożsamość – dodał.
— Dobrze ze przynajmniej nie poszedł do Daily Planet i nie wygadał – powiedział Tim podchodząc.
— Ej! Ktoś inny to zrobi! – krzyknął Bart podbierając do nas.
— Bart. Co mówiłem o niszczeniu lini czasu.
— Daj spokój kuzynie, ty zrobisz to więcej razy niż ja.
— Co?
— Ktoś nas wyda? Stawiam na Gara – powiedział Virgil.
— To jest rasizm, bo co? Bo zielony? – powiedział Gar z oburzeniem.
— I ty to mi mówisz... – Virgil westchnął.
— A Batman czeka – powiedziałem odwracając się do Wodnika.
— Cholera powinienem odebrać – dodałem po chwili i pobiegłem do sali głównej.
Oparłem się o klawiaturę komputera głównego.
— Dostane ochrzan, dostane ochrzan – powtarzałem, aż wpadłem na pomysł. — Tim! Batman cie wola!!!
Po chwili zobaczyłem Red Robina i odebrałem połączenie. Nie będzie krzyczał przy dziecku.
— Ostatnio w LexCorp zarejestrowano wysoki poziom nieznanej energii – zrobił przerwę. — Grayson. Brentwood Academy zostanie wysłane tam na wycieczkę żeby przeszukać teren. Dick, będziesz udawał opiekuna wycieczki i będziesz pilnował przebiegu akcji. Tim, jako jedyna osoba z tej szkoły, zakradniesz się na piętro -4 i sprawdzisz co spowodowało podwyższenie tej dziwnej energii. Damian tez będzie brał udział w tej akcji, zaraz się tam pojawi. Wysyłam wam plany po- – przerwał mu trzask zza niego.
— Damian, co zepsułeś!?
— Na pewno nie batmobil! — Jason i Damian podeszli do siebie i stanęli za Batmanem.
— Jak ty to zrobiłeś!?! On jest cały w rozsypce!
— Przynajmniej koła zostawiłem, nie to co ty.
— Osz ty mały! – Jason chwycił go za koszulkę.
— Musze kończyć – powiedział Batman. Przed zakończeniem połączenia zobaczyliśmy jak Jason zaczął krzyczeć, gdy Damian wgryzł mu się w rękę.
Wziąłem głęboki wdech i się odwróciłem.
— No to dzieciaki, szykujcie się na wycieczkę szkolną.
*MUSIAŁAM
Wróciliśmy!
Od teraz rozdziały co dwa tygodnie max!
...
No... postaramy się...
Takie postanowienie noworoczne.
Pierwsze, które może wykonam XD
~~~~~~~~~
Marti
Ola
CZYTASZ
Liga Młodych: Nowa Era
FanficWpis numer 105 Poznajemy coraz więcej możliwości tej energii. Ludzie, którzy są w władaniu tej energii zaczynaja się z nią sprzymierzać. Nazywamy ich Hoije, oznacza to opętanych. Jest ich coraz więcej i coraz trudniej jest nam przewidzieć kolejne pr...