- Plotki rozchodzą się- powiedział Geralt. Trójka wiedźminów siedziało przy stole w karczmie, pijąc i rozmawiając.
- Jakie plotki?- spytał się jego przyjaciel z wieloma bliznami na twarzy.
- Bestia morduje ludzi w Novigradzie- odpowiedział siwy wiedźmin. Lambert wziął łyk napoju.
- Ha. Bestia w Novigradzie. Niezła bajeczka, Geralcie- niedowierzał najmłodszy wiedźmin.
- Gdzieś słyszałem, ale też nie wierzyłem. Ile już zginęło, wiesz?- spytał się Eskel, po chwili biorąc łyk.
- Jedna chłopka gadała, że zabija trzy ludzi na minutę- odpowiedział biały wilk. Lambert prychnął. Tamci dwaj spojrzeli się na niego.
- Ciekawe, ciekawe. Kontynuuj- skomentował uśmiechnięty.
- Inni gadają, że jest nadnaturalnie szybki- powiedział Geralt. Lambert miał tylko jedno w berecie.
- Coś jeszcze wiedzą?- spytał się średni wiedźmin.
- Że ma długie i ostre pazury- odpowiedział siwy.
- W stylu wampira wyższego?- dopytywał się Eskel.
- Tego nie wiem- powiedział Geralt.
- Jeszcze wiem, że jest bardziej aktywny wieczorem i przed świtem- mówi biały wilk.
- Aha, czyli moje myśli się zgadzają- powiedział wyszczerzony Lambert.
- Co takiego?- spytał się starszy wiedźmin. Już miał odpowiadać, ale zrezygnował.
- Eh. Nie ważne- machnął ręką.
- W takim razie, co zamierzasz z tym czymś zrobić?- spytał się Eskel. Geralt zastanowił się.
- Może jest jakieś zlecenie, na tego potwora?- zapytał się.
- Musi być. Jak będzie, to bierzemy i zabijamy- powiedział Lambert.
- Najpierw trzeba się dowiedzieć więcej na ten temat- rzekł Geralt.
- Chłopaki. Może to wampir wyższy?- zapytał się Eskel.
- Zastanów się przyjacielu... Wampir w Novigradzie?- spytał się Lambert.
- Lambert ma rację. To nie wampir- poparł Geralt Lamberta.
- W takim razie, co to może być?- spytał się Eskel.
- Musimy to sprawdzić- powiedział Lambert, po czym wstał.
- Za mną w sukurs!- krzyknął i szedł na boki w stronę wyjścia.
- On już zdążył się upić?- spytał się Eskel.
- Najwyraźniej- odpowiedział rozbawiony wiedźmin.
- Dobra trzeba go dogonić, bo będzie miał kłopoty- powiedział Eskel i obaj wstali oraz poszli śladami Lamberta.Podczas spacerowania, Lambert zauważył kobietę.
- Bracia- powiedział pijany Lambert.
- Co?- mówi Eskel.
- Widzicie tą... Ślicznotkę?- spytał się.
- Gdzie?- zapytał się Geralt.
- Tam. Przy bramie. W czarnych włosach- odpowiedział Lambert. Geralt i Eskel popatrzyli się na tą dziewczynę, która stała do nich tyłem. Miała na sobie białą, długą pelerynę z kapturem. Czarne, krótkie i proste włosy. Po chwili ona odwróciła się. Była bardzo blada, aż biała. Nos drobny, usta miała małe i cała buzia we krwi umazana, ale najbardziej ich interesowały oczy. Czarne, puste, tylko tęczówki białe. Strasznie wyglądała. Swoimi zakrwawionymi i długimi pazurami założyła na głowę kaptur i zniknęła tak szybko, jakby teleportowała się. Po niej został tylko wiatr. Wiedźmini stali zahipnotyzowani. To stało się tak szybko, że nie zdążyli się ruszyć z miejsca bądź cokolwiek powiedzieć do niej.
- Widzieliście to?- spytał się zszokowany Eskel. Lambert nic się nie odezwał.
- To ona. To ta bestia, co zabija w Novigradzie- rzekł Geralt.
- Tylko co ono robiło tutaj w Kaer Morhen?- spytał się Eskel.
- Też jestem ciekaw, ale najpierw Lamberta zanieśmy do domu- powiedział Geralt.
CZYTASZ
INTRUZ
Fanfiction"To istota nadnaturalnie szybka. Ma szpiczaste uszy, jak elf. Bladą cerę niczym wampir. Pazury jak wilkołak, ale oczy są puste, takie czarne bez emocji." "Zaczęło grasować w Novigradzie. Ludzie masowo giną, trzy co minutę." Pewnego popołudnia Lambe...