23. Nivan

1.4K 100 16
                                    

Nivan.

Lat 11.

– Nie wiem już, co mam robić. Nie chce ze mną rozmawiać, nie chce wyjść z pokoju... Też jest nieźle potłuczony...

– Ech... spokojnie. Nic mu nie jest. Bójki to normalna sprawa u chłopaków. Zostań tu, postaram się z nim pogadać.

Starszy mężczyzna uśmiechnął się do niewysokiej, zmartwionej kobiety. Odstawił filiżankę z herbatą i wyszedł z kuchni.

Nie spiesząc się, wszedł po schodach.

Będąc już na piętrze, zapukał do pierwszego pokoju po lewej i przyłożył ucho do drzwi.

– Niv, to ja. Otworzysz mi? – powiedział spokojnie, przyciszonym głosem.

Odczekał cierpliwie kilka sekund. W końcu usłyszał szczęk zamka.

W progu stanął niewysoki, jedenastoletni Nivan. Z roztrzepanymi, czarnymi włosami sięgającymi za ramiona. Z siniakiem pod okiem i kilkoma zadrapaniami.

Z butną lecz smutną miną.

– Mogę wejść? – zapytał mężczyzna.

Nivan potwierdził ruchem głowy.

Starszy mężczyzna zamknął ostrożnie drzwi i usiadł na łóżku.

– Mama się o ciebie martwi, czemu nie chcesz z nią porozmawiać? – zaczął spokojnie.

Nivan wskoczył na parapet okna. Milczał.

– Milczeniem nie uciekniesz przed tym, co zrobiłeś – mężczyzna kontynuował.

– Nie uciekam. Nie chcę po prostu o tym gadać. To moja sprawa.

– Nie, nie tylko twoja. Pobiłeś kolegę i to bardzo. Mimo że się umawialiśmy...

– Śmiał się ze mnie.

– To nie powód...

– Mówił, że wyglądam, jak dziewczyna!

– Matka mówiła Ci, żebyś poszedł do fryzjera..

– Mówił, że pewnie biję się jak baba! – krzyknął Niv. – To mu pokazałem!

Starszy mężczyzna mimo starań, roześmiał się.

– Mam nadzieję, że chociaż w tej kwestii zmienił zdanie.

– Nie wiem, chyba tak – Nivan delikatnie się uśmiechnął.

– Niech wie. – Starszy mężczyzna znów się roześmiał. – Tylko nie mów tego rodzicom. Powiedz, że cię zbeształem, bo obojgu nam się oberwie... A tak już poważnie. To czego cię uczę, jest po to, żebyś bronił bliskich i siebie, gdy zagraża ci niebezpieczeństwo. Głupie zaczepki kolegi do tego nie należą... Składałeś też przysięgę przed egzaminem, a ona...

– Wiem dziadku... ale czasami...

– Jak nie będziesz panował nad sobą, to ojciec w końcu się naprawdę zdenerwuje i zabroni nam ćwiczyć. I tak jesteśmy pod kreską – przerwał mu starszy mężczyzna.

– U ojca zawsze jestem pod kreską... nieważne, co bym zrobił – burknął Niv.

– Dobrze wiesz, że tak nie jest.

– Nigdy nie będę taki, jak by chciał. Nigdy nie będę taki, jak mój brat.

– Nikt nie chce żebyś był taki, jak on.

– Ojciec chce. A ja chociaż raz chciałbym być od lepszy od brata.

– Jesteś od niego młodszy. W jego wieku osiągniesz pewnie o wiele więcej. Jesteś pracowity i zdolny. Niczego nie musisz nikomu udowadniać.

Echo PrzeszłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz