• two •

78 4 0
                                    

Gdy show się skończyło, razem z Austinem poszliśmy do jego garderoby. Wyłożyłam się na kanapie, a on poszedł do łazienki, żeby wziąć prysznic. Przewijałam instagram, lajkując niektóre zdjęcia, które umieścili fani z koncertu. Stworzyłam z tego taką trochę "moją" rzecz. To znaczy nie byłam nikim specjalnym, ale niektórzy z fanów Austina byli bardzo zadowoleni, gdy polajkowałam lub skomentowałam ich zdjęcia. Sądziłam, że to super.

Austin wyszedł spod prysznica i przeszedł obok mnie, by sięgnąć do mini-lodówki w rogu pokoju.

"Chcesz coś?" zapytał, wyciągając Bud Light'a dla siebie.

"Shock Top'a," odpowiedziałam. Wyciągnął butelkę, podszedł do kanapy i podał mi napój. Usiadł obok i otworzył swoje piwo. Wstałam, by wyjąć z torby woreczek i papierosy. Wróciłam na kanapę i przysunęłam do siebie stolik. Gdy usunęłam tytoń z papierosa i zrolowałam blanta, Austin wstał, czym zasygnalizował, byśmy wyszli na zewnątrz. Gdy wychodziliśmy zrobiłam zdjęcie Austinowi, jak ten trzymał piwo. Podałam mu blanta do odpalenia i nałożyłam na zdjęcie filtr, żeby dodać je na Instagram. 

 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Polubione przez postmalone, ashcollins i 9,571 innych
fuckingbrooke moj najlepszy przyjaciel dzisiaj rozjebal wszytko. mega sie ciesze ze jade z toba w trase szmaciarzu. teraz chodzmy zajarac troche zielska i zezgonujmy całkowicie 😙💨💤       

17 minut temu

postmalone oooooo tak, dzieki ze jestes moim oparciem 🍻
nazwaużytkownika1 też chce taką przyjaźń, pls
nazwaużytkownika2 i jakimś cudem "nie jesteście razem" mmmm okeej

nazwaużytkownika3 ^On i Ashli są razem & są w cholere słodcy więc sie odpierdol
ashcollins Ugh 😍 Miłość mojego życia

Przejrzałam niektóre komentarze, uśmiechając się widząc te, które mówiły cokolwiek o moim rzekomym związku z Austinem. Zabrało mnie to na chwilę do kompletnie odległego miejsca. Myślałam, jak cudownie byłoby, gdybyśmy byli razem. Moje rozmyślenia przerwał mi Austin, podając mi kolejnego, tym razem zrolowanego przez siebie samego, blanta.

"Dobrze spędziłaś wieczór?" zapytał Austin wydmuchując dym z ust.

"Tak, a ty?" odbiłam pytanie. Oczywiście, że dobrze go spędził, wyprzedają się bilety na jego koncerty.

"Ja też," uśmiechnął się, pijąc trzeciego Bud Light'a tego wieczoru. "Gotowa na powrót do hotelu?"

"Tak, jestem nieźle zmęczona. Wiem, że ty też," powiedziałam dopalając blanta do końca, po czym go zgasiłam.

"Trochę," zachichotał. Wrzucił pustą butelkę po piwie do kosza i odwrócił się w moją stronę. "Hotel jest tylko pięć minut pieszo stąd. Wiem, że kochasz nocne życie."

"Oh, nie musimy iść jeśli martwisz się tłumem albo jakimś-," mówiłam, gdy mnie uciszył.

"Gadasz w cholerę za dużo, B," zaśmiał się ze mnie. Zadrżałam na dźwięk przezwiska, które nadał mi dawno temu. "Idziemy na nogach."

Podczas naszego spaceru do hotelu przyglądałam się budynkom dookoła nas. Była druga w nocy, a światła nadal się świeciły, auta przejeżdżały obok. Miasto przypominało mi o mnie samej w noce, w które jedyne o czym mogłam myśleć to scenariusze, gdzie zbieram się do kupy i mówię Austinowi, co do niego czuję. Miasto i ja nigdy nie spaliśmy.

"Potrzebuje zasranego burgera," jęknęłam, próbując odciągnąć od niego myśli choćby ma pół sekundy. Byłam strasznie głodna. Jedliśmy w Taco Bell zanim występował, ale to było jakiś czas temu.

"Mają obsługę hotelową, wyluzuj," podniósł na mnie brew. Stęknęłam i nadal szłam z nim do hotelu. Skierowaliśmy się do naszego pokoju. Moje serce znalazło się dosłownie na hotelowej wykładzinie, gdy zobaczyłam, że w pokoju było tylko jedno łóżko. Nie wiedziałam, czy to dobrze, czy źle. Cieszę się, że mogę z nim spać, ale to też nie to, czego chciałam. Zamknij się, Brooke. Jesteś popieprzona.

Nasze torby już były w pokoju, więc wyjęłam piżamę i przebrałam się w nią. Były to po prostu dresy i jedna ze starych koszulek mojego taty, nic specjalnego. Spięłam włosy w koka, podłączyłam ładowarkę i usiadłam na łóżku.

"Jakim niby sposobem śpisz od strony wyjścia?" zapytał Austin, udając nadąsanego.

"Bo byłam tu pierwsza, głupku," powiedziałam, podłączając telefon do ładowarki i kładąc się.

"Ja płacę za ten pokój, głupku. Ruszaj dupę," odpowiedział. Naciągnęłam na siebie kołdrę, jednak zdarł ją ze mnie.

"Kurwa, przestań," zaśmiałam się, próbując z powrotem naciągnąć na siebie kołdrę.

"Nawet nie zmyłaś makijażu ani nie umyłaś zębów, i tak będziesz musiała wstać," wzruszył ramionami.

"Boże, dobra, możesz spać tutaj," podniosłam się z łóżka, zabrałam ze sobą szczoteczkę do zębów i chusteczki do demakijażu, a potem weszłam do łazienki. Udawałam wkurzoną, ale tak naprawdę byłam szczęśliwa, że żartuje ze mną w ten sposób, nawet jeśli robi to ciągle. Zmyłam makijaż i umyłam zęby, a potem wróciłam do pokoju, gdzie Austin leżał na łóżku od strony ściany.

"Mówiłam, że możesz spać po drugiej stronie," obruszyłam się.

"Żartowałem, B. Nie kazałbym ci się przenosić," uśmiechnął się do mnie. Jaki on jest słodki, a nawet nie próbuje. "Chciałem tylko, żebyś się ruszyła i umyła zęby, żebym nie musiał wdychać twoich ohydnych wyziewów."

Powrócił.

"Zamknij się," złapałam poduszkę i uderzyłam w niego, zanim jeszcze położyłam się do łóżka.

"Czyli naprawdę miałaś miły dzień?" zapytał znowu.

"Naprawdę miałam, wiesz o tym," powiedziałam, odwracając się na bok, plecami do niego.

"Tak wiem, tylko się upewniam. Nie chcę, żebyś się nudziła," powiedział i także obrócił się na bok, jednak twarzą w moją stronę.

"Obiecuję, nie znudzę się w twoim towarzystwie. Jesteś moim najlepszym przyjacielem," uspokoiłam go. Zgodził się. Nastała cisza.

"Dziękuję, że mnie ze sobą wziąłeś. Dużo to dla mnie znaczy," powiedziałam, przerywając ciszę.

"Szczerze, to nie myślę, że dałbym radę bez ciebie obok," zachichotał delikatnie.

"Jestem strasznie dumna z tego, jak daleko zaszedłeś. Serio, nie mogę w to uwierzyć," uśmiechnęłam się do siebie.

"Cóż, to wszystko dzięki tobie," powiedział. Odwróciłam się twarzą w jego stronę.

"Jak to?"

"Kiedyś pisałem beznadziejne piosenki, a ty zawsze ich słuchałaś i mówiłaś, czy były złe, czy dobre," uśmiechnął się. "Dzięki tobie dalej to robiłem. Jesteś jedyną przyjaciółką, która wspierała poje marzenia. Pomogłaś im się spełnić."

"Austin, ty to zrobiłeś," popatrzyłam na niego i podparłam się na rękach. "Nie powinieneś zawdzięczać nic z tych rzeczy tylko dlatego, że byłam dobrą przyjaciółką. Stworzyłeś to wszystko sam."

"Jesteś najlepszą przyjaciółką, jaką kiedykolwiek miałem i jaką kiedykolwiek będę miał," pochylił się w moją stronę i pocałował mnie w czoło. "Nie chcę cię stracić. Nigdy.

Moje serce się zatrzymało. Nie mogłam oddychać. Nigdy tego nie robił. Nie powiedziałam nic i odwróciłam się plecami do niego, żeby nie widział, że się rozpływam.

"Koniec słodkiego pieprzenia. Zapomnieliśmy o obsłudze hotelowej."


yours truly  ➳ post malone [tłumaczenie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz