Polubione przez fuckingbrooke, wrxwesten i 102,596 innych
postmalone Prawdziwi przyjaciele noszą wasze wspólne zdjęcie w spodniach 🤟🍻nazwaużytkownika1 brook to moja mAmA
nazwaużytkownika2 ja pierdole kocham was ludzie :(
fuckingbrooke wiesz jak to jest 🤙🏻
nazwaużytkownika3 wYjdźCie za SieBie jUż
nazwaużytkownika4 nadal nie jest tak urocza jak ashli 🙄
ashlicollins tęsknie za tobą! 💔
26 minut temuSpojrzałam na moje zdjęcie z wczorajszego wieczoru, które dodał Austin. Nie, to nie była nowość, że dodawał moje zdjęcia. Ale za każdym razem, gdy to robił, cieszyłam się, że mnie pokazuje. I to nie z powodu followersów, których wtedy przybywało. Po prostu robiło mi się ciepło na sercu, wiedząc, że mnie kocha. Może nie tak jak ja go kocham, ale nadal miałam na niego wpływ. Zażenował mnie komentarz Ashli. Wcale nie dotyczył zdjęcia. Musiała po prostu pokazać wszystkim, że nadal jest z "Post Malone'm". Gówno to kogokolwiek obchodziło. Może ich tak. Mnie nie.
"Skoro mam wolne, to co chcesz robić?" zapytał Austin, siadając obok mnie na łóżku. Byliśmy w Atlancie, gdzie nocowaliśmy poprzedniej nocy i przenocujemy tej. Atlanta jest moim ulubionym miastem, więc Austin oczywiście zatroszczył się o to, żebym mogła spędzić tu dzień. Małe drobnostki, które sprawiają, że jestem najszczęśliwsza na świecie.
"Pojechałabym na SkyView, byłeś kiedyś?" zapytałam. Nadal byłam w dresie, podczas gdy on był już całkiem ubrany.
"Nie. Co to takiego?" zapytał, gryząc muffina, którego zamówił u obsługi hotelowej.
"Wielki diabelski młyn w środku miasta," powiedziałam. Byłam na nim tylko trzy razy, ale jest to moja ulubiona atrakcja tutaj, nie licząc oczywiście akwariów.
"Jasne, więc pojedziemy. Chcesz zjeść w jakimś konkretnym miejscu?" powiedział, siedząc na krześle po drugiej stronie pokoju. Był dość skupiony na swoim muffinie.
"Nie wiem, na co masz ochotę?" zapytałam. Wstałam w końcu z łóżka i poszłam do łazienki. Spojrzałam w lustro z obrzydzeniem. Kok zsunął się na bok mojej głowy, a tusz, którego postanowiłam wcześniej nie zmywać, był rozmazany na moim policzku. Nic dziwnego, że Austin nie myśli o mnie w ten sposób. Fu.
"Obojętne co zjemy na lunch, ale wiem gdzie zjemy kolację, bo już zrobiłem rezerwacje," oświadczył. Rozpięłam koka i wyjrzałam z łazienki.
"Co? Czemu to zrobiłeś?" zapytałam go. Serio, czemu? Rezerwacje? Tak zachowują się pary. Nie, żebym narzekała, ale...
"Żebyśmy mogli spędzić trochę czasu wspólnie, B. Coś nie tak?" Wróciłam do łazienki i opłukałam szczoteczkę do zębów w gorącej wodzie.
"Wszystko gra, nie chcę tylko, żebyś wydawał dużo pieniędzy," powiedziałam z ustami pełnymi pasty do zębów.
"Po prostu się zamknij," zaśmiał się Austin. Wszedł za mną do łazienki. "To tylko małe podziękowanie za to, że ze mną pojechałaś. To duża sprawa. Zostawiłaś z tego powodu pracę. Poza tym nie masz chłopaka, więc chcę się tobą zająć."
"Okej, spójrz," powiedziałam i wyplułam pastę. "Po pierwsze, pojechałam z tobą w trasę, ponieważ jesteś moim najlepszym przyjacielem i nie możemy nie widywać się tak długo. Po drugie, mogę pracować skądkolwiek chcę. I po trzecie, nie potrzebuję chłopaka do chodzenia do restauracji wymagających rezerwacji. Zamówmy jakieś Chick-Fil-A."
"Okej, rozumiem. Nienawidzisz mnie," zaśmiał się ze mnie. Zrozumiałam, że zbyt drążyłam, ale cóż.
"Uwierz, wiedziałbyś, gdybym cię nienawidziła," przewróciłam oczami. Kocham cię, dupo wołowa. Moja miłość jest większa, niż ilość gwiazd na niebie. "Jest tu dobra restauracja w Lenox Mall, nazywa się Zinburger. Możemy tam zjeść, jeśli ci pasuje."
"Obojętnie, wybieraj," wzruszył ramionami. Był strasznie uparty. Wolałabym, żeby to on wybrał.
"Gdzie jemy kolację?" zapytałam go. Byłam ciekawa, co wybrał, skoro nawet nie potrafił zdecydować, gdzie zjeść lunch.
"Ray's in the City," odpowiedział. Wstał z łóżka i podszedł do mojej walizki, przekopując się przez nią. "Nic z tego się nie nadaje. Muszę zabrać cię na zakupy. Co to?" Uniósł do góry moje koronkowe stringi. Wyrwałam mu je, na co się zaśmiał.
"Zamknij się," wywróciłam oczami. "Nie jadę na żadne zakupy."
"Czemu masz przepaskę na oko zamiast majtek?"wyśmiał mnie, kompletnie ignorując moje oświadczenie o niewybieraniu się z nim na zakupy. Byłam zawstydzona, chociaż trochę się cieszę, że je widział.
"Może spotkam kogoś w którymś z miast, do w których będziemy," wzruszyłam ramionami, przeglądając moje ubrania w poszukiwaniu jakiegoś odpowiedniego zestawu.
"Tak, okej. Tylko że serio musisz pogadać z kimś, żeby potem się z nim przespać, Brooke. Tak to działa," zażartował ze mnie. Zachichotałam.
"Nie podcinaj mi skrzydeł, ludzie są straszni," potrząstęłam głową. Wyciągnęłam z walizki czarną mini na guziki, białą koszulkę na ramiączkach i bordowy kardigan. "Na lunch pójdziemy do SunDial."
"Dobra, a co to?" zapytał. Zdjęłam piżamę i zaczęłam się ubierać z nadzieją, że na mnie patrzy.
"Restauracja ma górze Westin w śródmieściu. Jest cała ze szkła, możesz z niej zobaczyć całe miasto," wytłumaczyłam.
"Okej, pewnie posram się w spodnie, ale w porządku," wzruszył ramionami. Zaśmiałam się na jego słowa i weszłam do łazienki żeby podłączyć prostownicę. Włączyłam muzykę i zaczęłam się malować. Może dzisiejszy wieczór pójdzie tak, jak planowałam.
CZYTASZ
yours truly ➳ post malone [tłumaczenie]
Fanfiction[ZAWIERA TREŚCI DLA DOROSŁYCH] opowiadanie autorstwa @wrxcam