Zdenerwowany Chittaphon chciał przełamać się i w końcu porozmawiać z Johnnym. To nie tak, że od rana unikał z nim najmniejszego kontaktu wzrowkowego. Po prostu MUSIAŁ znaleść najlepszy moment.
Na ostatniej przerwie podszedł do amerykanina. Czuł jak jego serce powoli wyskakuje z klatki piersiowej.
Gdzie ta pewność siebie?
- Ej Youngho możesz na chwilę? - wyszeptał zawstydzony. Youngho kiwnął głową.
Kiedy tak szli, czuł na sobie wzrok uczniów oraz słyszał ich ciche szepty.
Od zawsze był dla nich pieprzonym ciamajdą. Ta sytuacja pewnie wiele w tym nie zmieni.
- Wymyśliłeś coś? - zapytał równie zawstydzony Chittaphon. Przynajmniej byli w miejscu gdzie nikogo oprócz nich nie było.
Youngho przez chwilę mocno przypatrywał się twarzy chłopaka. W jego oczach nie widział kłamstwa, całe mocno przesiąkały strachem i bólem.
- Jeszcze nie. - nie powinien kłamać w takiej sytuacji. Myślał, że to tani żart...
- Daj mi czas.Ten zgodził się. Dla niego będzie czekał.
CZYTASZ
forgotten
FanfictionJ O H N T E N Wspomnień, jak i uczuć nie da się tak łatwo zapomnieć. 》song: NCT 127 - No Longer