Zuzia wracała ze szkoły muzycznej. Sypał lekki śnieg i wiał duży wiatr. Futerał ze skrzypcami ledwo trzymał się jej delikatnych rąk. Postanowiła nie wracać autobusem, chociaż daleko miała do domu. Chciała przemyśleć sobie parę spraw.
Zuzia wracała ze szkoły muzycznej. Sypał lekki śnieg i wiał duży wiatr. Futerał ze skrzypcami ledwo trzymał się jej delikatnych rąk. Postanowiła nie wracać autobusem, chociaż daleko miała do domu. Chciała przemyśleć sobie parę spraw.