Następnego dnia Zuza obudziła się z dokuczliwym bólem głowy. Tego poranka nie miała ochoty na nic. Zeszła na dół. Mama już przygotowała jej śniadanie.
-Jak się czujesz skarbie?-spytała
-Źle. Cholernie boli mnie głowa
-Wymiotowałaś w nocy?
-Tak-odpowiedziała ze sprzywioną miną.
-Zjedz coś i pojedziemy
***
Gdy wróciły do domu Zuzia od razu pobiegła na górę. Żuciła się na łóżko i zaczęła płakać. Nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Płacząc zasnęła. Obudziła sie jak jej ojciec był już w domu. Zeszła na dół i zastała tam swoją matkę płaczącą nad jej zdjęciami z dzieciństwa. Tato nic jeszcze nie wiedział.
-Dlaczego mama płacze?-spytał
-Przeze mnie-odpowiedziało cicho Zuzia
-Coś ty narobiła?
-Ona ma guza mózgu! Rozumiesz?-Krzyknęła jej matka płacząc.
-Co? Jak to?- zapytał ze łzami w oczach.
Zuzia podeszła do niego i się mocno przytuliła. Chwilę później wybiegła z kuchni i znalazła się w łazience. Wymiotowała. Słyszała tylko płacz rodziców dobiegający z kuchni. Poszła do siebie do pokoju i włączyła komputer. Musiała o tym wszystkim powiedzieć Wiktorii. Nie wiedziała jak zeraguje. Zuza miała świadomość, że zostało jej tylko parę miesięcy życia. Pisząc z nią uświadomiła sobie, że nigdy w życiu się nie widziały. Musiały to jakoś zorganizować.