Rozdział II część 2 : Historia

203 8 0
                                    

~Liv~

- Tak jestem tego pewna. Chcę tego. Chcę Ciebie!

Niedługo później dojechaliśmy do jego domu. Od wejścia rzuciliśmy się na siebie. Ja pragnęłam jego, on pragnął mnie. Po kolei zostawaliśmy bez bluzek, bez spodni, a na końcu bez bielizny. Gdy chłopak miał już mnie rozdziewiczyć, ostatni raz na mnie spojrzał by mieć pewność. Uśmiechnęłam się tylko zachęcająco. Później czułam już tylko ból, który w niedługim czasie zastąpiła przyjemność. Pokazałam mu co do niego czuje, a on nie pozostawał mi dłużny. To, że mu się oddałam było czymś szalonym, tymbardziej że wiedziałam, iż on wyjedzie i to już jutro. Chciałam się tylko nim nacieszyć. Mieć go przy sobie ze świadomością, że teraz jest tylko i jedynie mój. Byłam młoda i to bardzo, on też ale wiedzieliśmy, co robimy. Gdy oboje odczuliśmy maksimum przyjemności, położyliśmy się obok siebie i zasnęliśmy.

Następny dzień należał do najtrudniejszych jakie w życiu miałam. Chłopak z samego rana odwiózł mnie do domu i obiecując, że jeszcze przyjedzie się pożegnać, odjechał. Czekałam na niego cały dzień, nie pojawił się. Obiecał - myślałam.

Nie dotrzymał obietnicy...

Nie pozwolił mi zobaczyć się ostatni raz. Zadzwoniłam do niego, ale usłyszałam tylko "Nie ma takiego numeru". To był już ostateczny cios w serce.

Mijały dni a on nie dawał znaku życia. Cierpiałam i to bardzo... Myślałam, że tak łatwo o mnie nie zapomni. Miałam taką nadzieje, ale jak to mówią nadzieja - matka głupich. Po czasie przyzwyzaiłam się do faktu, że nie ma co się łudzić, on już nie wróci. Od tamtego momentu zamknęłam się w sobie na dobre, nie ufałam nikomu, nie potrafiłam nikogo do siebie dopuścić. Było mi już z tym dobrze, ale jakby to było gdyby życie nie kopnęło nas w dupę? No powiedzcie mi jak?

Teraz stoi przede mną z równie zaskoczonym wyrazem twarzy. Po chwili na jego ustach pojawia się uśmiech i mówi:

- Znów się spotykamy. Czy to przeznaczenie?

Nie mogłam wytrzymać, zamachnęłam się i wymierzyłam mu cios w policzek, po czym szybko odbiegłam płacząc jak małe dziecko.

___________________________________

Krótki ale jest XD

Po pierwsze: Chciałam dodać tą część i dodać nowy rozdział w tym tygodniu ale nwm jak z tym wyjdzie :/ wiecie szkoła sie nie długo zaczyna itd.

Po drugie: Wiem, że to jest strasznie krótkie ale no cóż poradzić chciałam dokończyć tę historię, a następny rozdział napisac z perspektywy Luke'a :D

Po trzecie: Jakbyście nie zauważyli, co jest pewne a jak cos to brawo :D zmieniłam wiek bohaterów, ponieważ troszke sie zapędziłem z tym pierwszym razem a pózniej pomyślałam że troszke młoda ta dziewczyna była, biorąc pod uwagę, że działo sie to około dwóch lat temu XD teraz Liv ma osiemnaście, a Luke dziewiętnaście :D

Po czwarte: Kocham Was <3 wiem ni z gruszki ni z pietruszki ale was kocham <3

Więc do następnego :*

PS. Jeszcze nigdy nie pisałam takich scen, dlatego macie taki jakby skrót XD mam nadzieje, że jedna osoba nie będzie mnie opieprzać :D tak o Tobie mówie :P

PrzypadekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz