IV

691 68 11
                                    

Rozpłakałem się strasznie. Nie wiem, czy to dobrze, czy nie. Niby trzymałem je od dawna, ale nie chciałem okazywać tej słabości przed innymi. Łzy same zaczęły płynąć, a ja nie mogłem nic z tym zrobić. Opiekun Ink próbował mnie pocieszyć i przy okazji zaczął panikować. Cross patrzył się na to wszystko i o mało co się nie roześmiał na cały dom. Nie zasługuję na to wszystko. Nie jestem tego wart.

Siedziałem teraz w swoim pokoju. Jest mały, jasno zielony... Pewnie nie lubią tu ciemnych kolorów. Sprawdzałem każdą szafę, półkę i szufladę, jaką znalazłem czy zobaczyłem. Było ich mało, miałem tylko jedną szafę, w której mógłbym się ukryć i komode. W między czasie przyszedł do mnie Opiekun i zapytał się, czy wszystko w porządku. Był zmartwiony, ale ja tego nie chciałem. Nie zasługuję na to, aby się ktoś o mnie martwił.

Po długiej i męczącej rozmowie oraz po sprawdzeniu tego wszystkiego co miałem w pokoju; poszedłem spać. Znaczy... Położyłem się, aby zasnąć. Niestety nie mogłem, albo co gorsza nie udało mi się. Bolała mnie głowa no i w sumie całe ciało z bardzo dobrze znanych mi przyczyn. Zmieniałem pozycje z leżącej na brzuchu, to leżącej na plecach. Przekręcałem się z boku na bok, ale nic mi nie pomagało. Postanowiłem rozsunąć rolety, aby móc zobaczyć gwieździste, nocne niebo.

Usiadłem wygodnie na fotelu przy oknie i włączyłem pilotem radio. Spokojna muzyka do mnie docierała, jak wpatrywałem się w gwiazdy i poznawałem zupełnie nowe konstelacje. Trochę przykro, że one już umierają... Przykryłem się kocem i oparłem o fotel. Chwilę jeszcze tak patrzyłem na te świecące perełki i przymknąłem oczy ze zmęczenia.

Zabij mnie, proszę || Errink Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz