Wpis 2

37 6 5
                                    

Ślepym wzrokiem wpatruje się w sufit. Idealnie biały i czysty, oprócz jednego odprysku. ..
Cały dom śpi, a ja leżę na środku mojego pokoju z włączoną muzyką i pustym wzrokiem studiuję po raz setny mój sufit.
Nagle z słuchawkach rozbrzmiewają dźwięki piosenki "Goner".
"Jestem skończony"... Do głowy wkrada się jeden  z demonów, które czekają na swoje pięć minut. Przypomina najczęściej wypowiadane słowo : przepraszam. Codziennie jak mantrę powtarzane przepraszam. Jedno słowo, po którym wariuje wieczorami. Czy tylko ja tyle przepraszam? Może to ja coś źle robię? Po policzku spływa jedna łza. Piosenka się kończy.
Chwilę później słyszę "Doubt", a do moich myśli wchodzi kolejny demon.
Tak, często wątpię. Najczęściej w pewien,  pewnie znany wam dzień. Najczarniejszy z dni. Myśle, klęcząc : To niemożliwe, że mnie też kochasz. Wiem, bluźnie. Ale staram się wierzyć, że jestem na równi z innymi. Że nie spadłam niżej...
Kolejne łzy moczą policzki i kolejna piosenka dobiega końca.
Słyszę  "Friend please" i płacze,  bez żadnego dźwięku.  Demony krążą jak oszalałe, a ja nie wiem dlaczego krew mojej duszy wypływa. Czy opłakuje przyjaciół którzy nigdy nie byli przyjaciółmi i się ode mnie odwrócili? Może oczami wyobraźni widzę historie opowiedzianą w piosence?
Lecz historia się kończy , a ja czekam co nastąpi.
"Fall away". Leżę spokojnie, choć mój kręgosłup woła o pomoc. Ignoruje go i słucham z zamkniętymi oczami. I mówię sobie, że to jeszcze nie dziś. Otwieram oczy i patrze w okno- słońce zaczyna wstawać...





Co o tym sądzicie? Proszę napiszcie w komentarzu.

~Szkieletek

Gdy Życie wejdzie zbyt mocno...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz