*Capitan Error*
Jak zwykle morze było spokojne. Wtem usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi. Z kajuty wyszedł Ink, o dziwo otworzył drzwi ręką po stronie której Ink miał "ranę" postrzałową.
-Ink czy z twoją ręką wszytko dobrze?
-Tak...już nie boli.
-Czyli już wracasz do domu?
-O ile "nieskończone" morze można nazwać domem to czyba tak.
-Szkoda, będę tęsknił za tobą.*Merman Ink*
Smutno mi się zrobiło na myśl że muszę już wracać. Nie chciałem go martwić, więc wolałem mu nie mówić, że długo nie mogę być bez wody, gdyż kości moje zaczęłyby niedługo już pękać. Bardzo zależy mi na nim, właśnie, wtedy kiedy zrozumiałem co do niego zaczynam czuć przyszedł czas na pożegnanie, mam nadzieję że się jeszcze spotkamy, pożegnainia nie są wieczne...prawda?
Na pożegnanie przytuliłem Error'a. Po chwili odwzajemnił.
-Będę tęsknił.-powiedział Error.
-Ja tak samo. Żegnaj.-puściłem go podszedłem do krawędzi statku, obejrzałem się do tyłu i wyskoczyłem do wody. Gdy powrócił mi ogon jedyne w czym płynąłem to marynarka którą mi dał pierwszego dnia naszego spotkania, chusta i ten diadem. Po chwili wpłynąłem w taką głębine, że nie było widać jego okrętu.*Capitan Error*
Nie mogłem się pogodzić z tym, że musiał odejść. Przez resztę dnia chodziłem smutny. Chciałbym, żeby mógł zostać ze mną na zawsze. Niestety widocznie nie było mi to dane.
*******************************
To nie jest koniec książki! Spokojnie! Nie zamierzam jej kończyć tak szybko.
CZYTASZ
Syrenie Łzy *SeaVerse*
Short Story*ErrInk* Powieść mówiąca o Kapitanie, po strachu mórz. Mimo iż jest okrutny to nigdy nie polował na Syreny. Uważał to za zbyt okrutne, gdyż pozostała prawdopodobnie tylko jedna. Nie poluje na nie gdyż na przekór powieścią jednak ma serce. Akcja rozg...