#8. Must be the music xd

175 13 15
                                    

Nie mam weny, ten rozdział prawdopodobnie nie będzie miał sensu.

Od imprezy minęły 2 tygodnie. Z chłopakami coraz lepiej się dogadywałam, uwielbiałam ich towarzystwo. Z Mattem i Eddem nadrobiliśmy stracony czas, zaprzyjaźniłam się z Tordem. Tylko z Tomem coś nie szło. Nie chciałam mieć wrogów, ale nie miałam jak złapać z nim kontaktu.

*na śniadaniu*
Jadłam właśnie [U.J.] (ulubione jedzenie) gdy na dół zszedł Tord dosiadając się do stołu.

- Hej [T.I].

- Cześć. Co tam?

- Całkiem spoko. Tylko mam problem...

- Jaki problem?

- No bo.. chciałabyć się gdzieś przejść, np. Do kawiarni?

- Jasne, kiedy?

- Nie wiem. Może być o 15:00?

- Mi pasuje! - Uśmiechnęłam się do chłopaka. Był z siebie chyba zadowolony.

Po śniadaniu poszłam do siebie się ogarnąć, w końcu byłam jeszcze w piżamie. Postanowiłam, że przebiorę się przed wyjściem, a teraz ubiorę się w jakieś luźne ciuchy, założyłam jakąś bluzę i legginsy.

Jako że nie miałam co robić, stwierdziłam, że pójdę pogadać z chłopakami. Gdy szłam korytarzem,  usłyszałam dźwięk gitary, dobiegający oczywiście z pokoju alkoholika. Znaczy..Toma. Już wcześniej zdarzyło mi się słyszeć jak gra, ale teraz zwróciłam na to większą uwagę, jako że grał moją ulubioną piosenkę. Usiadłam pod ścianą przy drzwiach i zaczęłam wsłuchiwać się w muzykę. Grał już kolejną piosenkę, ale także ją bardzo lubiłam. Zaczęłam sobie cicho nucić, potem cicho śpiewać.

Pov. Tom
Siedziałem na łóżku i przeglądałem coś na telefonie. Szybko mi się znudziło i postanowiłem, że pogram sobie na Susan. Tylko co by tu zagrać..
Zanuciłem cicho początek jednej z moich ulubionych piosenek, aby sobie ją przypomnieć i po chwili zacząłem grać.

Jakiś czas później usłyszałem ciche nucenie. Nie przeszkadzało mi to. Gdy piosenka się skończyła, wybrałem kolejną i znów zacząłem grać.
Mniej więcej w środku piosenki, nucenie dochodzące zza moich drzwi zmieniło się w śpiewanie. Co prawda ciche, ale dobrze było je słychać.

Ta idiotka ma nawet ładny głos. Postanowiłem jej nie przeszkadzać i grałem dalej.
Gdy skończyłem, podszedłem do drzwi i lekko je uchyliłem. Przez szparę zobaczyłem opartą o ścianę [T.I], rozmyślającą nad czymś.

- Wiesz, trochę nie uprzejmie jest podsłuchiwać.

Pov. Ty
Z zadumy wyrwał mnie Tom.

- Wiesz, trochę nie uprzejmie jest podsłuchiwać. - zignorowałam to.

- Słychać cię na całym piętrze. Gitara basowa?

- Nie interere. Ty przypadkiem nie jesteś umówiona z Komuchem?

- Nie interere. - opowiedziałam mu tym samym. Wstałam i poszłam do swojego pokoju. Było już po dwunastej, a ja muszę się jeszcze przygotować na spotkanie z Tordem.

Wyjęłam z szafy krótkie, czarne ogrodniczki, szary t-shirt i białe trampki. Związałam włosy w koka i zajęłam się makijażem. Postanowiłam delikatnie podkreślić oczy, a usta pociągnąć jasno-różową pomadką. Na nogi założyłam trampki, wzięłam telefon i jakieś pieniądze i zeszłam na dół, gdzie czekał już Tord.

- Długo tak czekasz?

- Nie, poza tym - na ciebie warto poczekać. - teraz będzie mi komplementy prawić. Nie powiem, schlebia mi to.
Wyszliśmy z domu i poszliśmy w stronę kawiarni.

Szczęśliwa czwórka || Eddsworld x Reader [PORZUCONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz