Idź ciszej i uwazaj na halucynki

97 13 5
                                    

Pani Szeryf ubrana w swoją pelerynę szła spokojnym krokiem w kierunku gdzie znajdowało się miejsce wyznaczone przez króla jako miejsce spotkania.
Mimio ciepłego odzienia i peleryny lekko drżała z zimna. Było jeszcze przed pierwszym pianiem koguta i słońce nie wzeszlo całkowicie więc panował półmrok i było dość chłodno.
Pani Szeryf stanęła przy drzwiach oberży pod zezowatym kogutem kokosiem.
Była pierwsza...nie zdziwiła się tym zbytnio w końcu do godz zbiórki zostało jeszcze 10 min.
Zaczęła przestępować z nogi na nogę by nieco się rozgrzać.
Jej mysli zaprzątały pytania dotyczace ich misji...czego mogą się spodziewać i jakie niebezpieczenstwa na nich czychają.
W tem usłyszała szmer tuż za plecami. Obróciła się szybko wyciągając sztylet przymocowany do pasa u spodni.
- Spokojnie Pani Szeryf...- przemówiła Konga odsuwając dwoma palcami sztylet od swojej twarzy.
- O Konga to ty, przepraszam...ale no...Nie podkradaj się tak następnym razem.
-Spokojnie po tym co widziałam nie mam zamiaru. - zaśmiała się Konga.
- Gdzie jest kupiec Berej? - zgadnęła szeryfka. - myslałam, że przyjdziecie tu razem. - dodała.
- Berejek miał wczoraj parę interesów do załatwienia, dlatego powiedział, że dołączy do mnie już na miejscu, sama rozumiesz ten fejm i prestiż jakim jest obarczony bywa przytłaczający. Musi zatroszyć się o przyszłość swego biznesu kupieckiego, ale pewnie za...O już do nas idzie. BEREJ! CHODŹ DO NAS! -wydarła się Konga.
- Ciszej...-zaczęła uspokając gwardzistke pani szeryf
- A sory...BEREJ!IDŹ CISZEJ BO OBUDZISZ CAŁE MIASTO! - darła się dalej Konga,  na co Pani szeryf klepnęła się ręką w czoło.
- Witam drogie Panie - przywitał się kupiec. Mam nadzieję, że nie czekacie zbyt długo. - zagadywał je Berej. Konga zachichotała.
- Nie, nie Berejku, chwil...-zaczęła Konga, ale przerwała jej Uczona Magda podchodząc i witają sie z każdym. Miała ze sobą dość sporą torbę podróżną, która z niemałym łoskotem spoczęła na ziemi.
- Co ty tam trzymasz kobieto? Zaginione spodnie Kinga kurczaka czy może te podejrzane papieżełowe delikatesy? - spytał podejrzliwie Koko Berej
- Bardzo zabawne, to są tylko najpotrzebniejsze rzeczy: książki, parę maści i ziół, mój składany teleskop iii....trochę papieżełowej nalewki...-zaczęła wyliczać uczona.
Pozostali spojrzeli po sobie z niemałym zdziwieniem.
- Papieżełowa nalewka...brzmi interesujaco...- skomentowała Siekiera podchodzac do zgromadzonych pod oberżą.
-Witaj Siekiero -przywitała ją Uczona. -Gdzie się podziała twoja urocza kocia towarzyszka? - dodała.
- Pimpusz...śpi sobie w mojej torbie - odparła Siekiera - wskazując na skórzaną lekko zniszczoną torbę zwisającą jej z ramienia. Z jednej z dziur wystawał puchaty koci ogon, a ze środka wydobywało się miarowe kocie pomrukiwanie.
- No to wygląda na to, że brakuje tylko Pani Gubernator i kapłanki - zaczęła Siekiera.
-Możemy podejść do świątyni papieżeła i zobaczyć czy ta szalona kapłanka nie przekobinowała z zupką z halucynkow po wczorajszym spotkaniu - zaproponowała uczona Magda i uśmiechnęła się na wspomnienie swojej wygranej w ilości pochłonietych papieżełowych delikatesów. Jej uczeń Patryk Jr nie spodziewał się, że zastanie swoją nauczycielkę tańczącą na stole bez butów gdy o 23 przyszedł do świątyni zaniepokojony nieobecnością mentorki.

Po tych słowach 6 szydercow ruszyła w kierunku papieżełowej świątyni. Rytm ich krokom nadawało pochrapywanie Pimpuszka z torby.
                     *           *          *
Cała grupa dzielnie pokonała schody świątynnne, gdy weszli do budynku panował tam mrok, paliła się tylko jedna świeca a obok niej siedział Drakula, wyraznie zbity z tropu.
- O Drakula, wiesz gdzie jest Papieżeł? - Zapytała Pani szeryfka.
- Czy wiem? Pewnie, że wiem gdzie jest na szalona kapłanka. - zaczął Drakula. - Leży w swoim pokoju i rechocze przez sen. "Królu złoty dej mnie wymiary swych  bioderek, uszyje Ci takie pantalony, że się nie opedzisz o kokoszek" zacytował kapłanke Drakula śmiejąc się pod koniec złowieszczo. - O tak to wygląda i ona się tak brechta od 30 min przez sen i ni cholera nie obudzisz...dokończył zrezygnowany pomocnik.

(Nie)banalne przygody Loży Szyderców Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz