Rozdział 3. Przyjaźń?

173 25 2
                                    

Po ostatnim spotkaniu z Axel'em, pod mostem, minęło parę dni. Dziś wyjeżdżamy na pierwszy mecz. Trochę się stresuje, ale Axel, mówi, że wygramy. Popełniłem bolesny błąd, rozmawiając z nim. Zacząłem widzieć w nim rzeczy, które cenie u drugiego człowieka. Nie chcę sie w nim zakochać. Lecz nie mam na to wpływu. Zależy mi, na jego bliskości. Potrzebuję mieć go obok. To dziwne...

Gdy zająłem już miejsce, w Karawanie Inazumy, wyjąłem słuchawki.

- Mogę się dosiąść? - usłyszałem głos, obok mnie.

- To ty Axel. Jasne, siadaj. 

- Wyspany?

- Średnio.

- Czego słuchacz?

- Ja?! - przeraziłem sie. - No... Ten tego... - boje się mu powiedzieć, bo w końcu to pop, a oni pewnie słuchają rocka, czy czegoś takiego.

- Will, w porządku?

- Tak! Weź słuchawkę... - postanowiłem zaryzykować.

W tej chwili leciała "Just a Dream". Widziałem, po jego minie, że jest zaskoczony.

- Podoba mi sie.

- Naprawdę?

- No. Jakie masz jeszcze?

- No... Różne...

- A gdzie jest Axel?! - krzyczał Mark.

- Tu jestem! - odpowiedział.

- To co ty na to?

- Mark, ale na co?

- Możesz posłuchać mnie, chociaż raz?! Czy Will może pójść na pomoc z Jude'em i Jordan'em. Nathan zacznie mecz z ławki.

- Okey.

Gdy już byliśmy na boisku, trener powiedział nam skład. Ja byłem na pomocy, napastnikami byli Axel, Shown i Xevier. Na obronie byli Thor, Scotty, Herley i Jack. Na bramce był oczywiście Mark.

Zaczęliśmy mecz z Argentyną. Axel, z innymi ruszyli do przodu. Ja podbiegłem do nich chwilę później. Na ich drodze, stanęła obrona, przeciwnej drużyny. Nie mogli sie przedrzeć, więc Xevier podał do mnie. Cała obrona, biegła do mnie. Oddałem piłkę Jordan'owi. Ten znów podał ją mi. Zastanawiałem sie czy strzelać, ale byłem za daleko. Postanowiłem trochę uluźnić miejsca...

- Wiry Śmierci! - krzyknąłem, robiąc szybkie trzy obroty.

Na ich drodze pojawiły sie tornada. Wpadając w nie, wylatywali, upadając na ziemie. Podałem do Axel'a. Ten zrobił Ognistą Burzę i mieliśmy gola!
Lecz niestety, szybko straciliśmy przewagę. Ten mecz okazał się, o wile trudniejszy...

Po meczu, którego udało nam sie wygrać, udaliśmy się, rozpakować w naszych pokojach. To był tak jakby obóz. Stamtąd ruszaliśmy na mecze. Wiadomo nam, że będziemy sie również przemieszczać, gdy mecze będą w innych krajach. Ogromnie sie cieszę.
Zaczęły się wybory współlokatorów do pokoi. Były one jedno, dwu i trzy osobowe. Mark był sam, nawet nie wiem dlaczego. Xevier wziął Jordan'a, a Austin Axel'a... A ja? Z kim mam mieć pokój? Usiadłem zrezygnowany na schodach.

- Will?

- Co? - spytałem Jude'a.

- Jak chcesz możesz mieć pokój ze mną.

- No dobra. - uśmiechnąłem sie.

Axel Blaze

Już chciałem pytać Will'a, czy chce mieć pokój ze mną i Austin'em, ale ten, już umówił sie z Jude'em, mimo, iż w ogóle go nie zna. Czy jestem o niego zazdrosny? Gdzie tam. Po prostu chciałem się, z nim zakumplować. Jude był pierwszy. Trudno.

Jude Sharp

Chciałem się czegoś dowiedzieć o Will'u. Z tego co wiem, dobrze dogaduje sie z Axel'em, więc ze mną nie będzie tak źle.

Will Santer

Ruszyliśmy do pokoi. Większość pobiegła, jak stado słoni, tylko ja z Jude'em szliśmy jak ludzie. No i jeszcze Axel, wraz z Austin'em.

- Jesteś z rodziny Sharp'ów, tak?

- Zgadza się.

- To jesteś na Maxa bogaty. - mruknąłem.

- Raczej mój ojczym. Ja nie wiele korzystam, z tego bogactwa. Zaprzyjaźniłeś sie już z Axel'em?

- Jak mam to rozumieć? Chamska odzywka, czy normalne pytanie?

- Normalne pytanie. - wystraszył się.

- Sam nie wiem. Raczej tak.

- On jest nie przewidywalny.

- Zauważyłem. Chowaliśmy sie pod mostem, jak padał deszcz.

- Pod mostem? - wybuchł śmiechem, a ja, wraz z nim.

- Tak. - mówiłem śmiejąc się.

Gdy się rozpakowaliśmy, poszliśmy na obiad. Kiedy chciałem, usiąść obok Axel'a, ten spojrzał na mnie w taki sposób, że wiedziałem, iż mam tam nie siadać. Obróciłem się w inną stronę i usiadłem obok Jude'a, Jordan'a i Shawn'a. Ciągle czułem na sobie, śmiertelny wzrok Axel'a. Przyjaźń? Już po przyjaźni...

_______________________

Mam nadzieję że rozdział się podobał. Nie będę opisywała dokładnie męczy, bo to straszna nuda. Zapraszam na kolejne części.

Mady_Sharp

Ku Sobie | Inazuma Eleven |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz