-Daj te kartki! - powiedziałem a chłopak podał mi karteczki na których wczesnie były zapisane imiona slizgonów, którzy chcą być na dodatkowych lekcjach transmutacji.
Wzięłam do ręki list oraz karteczki z imionami. Jeden był podobny do czcionki z listu.
-Mam! - krzyknęłam
-Ale i co chodzi. - zapytal mnie blondyn.
-Popatrz na czcionkę Pany i czcionkę na liście.
-No są podobne ale co to zmienia? - zapytal Zabini
-A to Zabini, że mogła to ona napisać. Ja nie wiem, Jerry, Bill i Pany? Wszyscy się zamówili czy serio już w tym wieku są smierciozercami!?- powiedziałem zasmucona. Jak można już w wieku 11 lat zmuszać dziecko do zabijania lub używania zaklęć niewybaczalnych.
-Ej spokojnie, nie martw się o nich Miona, napewno coś wymyślimy - powiedział Draco i mnie przytulił.
-Dziękuję Ci Draco - odpalam i sama go przytuliłam.
-Dobra Smoku i Smoczyco - zaśmiał się Zabini. - z tego co wiem to macie Transmutacja i OPCM.
-A ty nie masz czasem Eliksirów? - zapytałam chytrze.
-A mam, ale muszę porozmawiać z Albusem.
-Okey? - ja skierowała się na lekcje Transmutacji z Revenclaw a Draco na OPCM z Gryffonami.
Po transmutacji postanowiłam, że Transmutacja z Gryffonami będzie na dworze gdyż mam akurat 6 rok.
-A więc droga młodzieży - zaśmiałam się - dzisiejszą lekcję spędzimy na dworze, co wy na to?
-Jeeeeej!!! - usłyszałam okrzyki.
-Ale ciiii proszę o ciszę - odparłam zakrywajac usta.
-Dobrze - wszyscy szepli dla żartu.
Jedym ruchem różdżki wyczarowalam iskierki i wyszliśmy z sali.
-Jak pani to zrobiła?? - zapytał Marley. Jest od młodszym i dalekim kuzynem Harr'ego z tego co wiem.
-Wystarczy zaklęcie Sparks. - odparłam i gdy byliśmy już na dworze dodałam - A więc pokazałam wam jedno z zaklęć więc teraz pokaże wam ruch różdżki a wy wykonacie to samo, na następnej lekcji czyli jutro poznacie różne dodatkowe zaklęcia aby ważę iskry były jaśniejsze lub mocniejsze a potem kolory.
Stanelam przodem do uczniów i wykonała "serpetyne" z góry w dół.
Uczniowie wykonywali te same ruchy a nagle usłyszałam jakies głosy.
-Sparks Maxima- nagle z jednej strony wyszedł Draco a z drugiej Nevil i Harry.
-To mieli wziąść dopiero na następnej lekcji a nie teraz.
-Oj tam Granger jak się nauczą wcześniej to szybciej skończysz lekcje.
-Ale to nie jest zgodne z planem Malfoy.
-Trudno, będziesz miała więcej czasu na uczenie ich trudniejszych zaklęć. Na przykład zamiana szczura w filiżankę czy piurko w ogień lub twoje słynne Wilgarium LeviOsa a nie LeviosA - zaśmiał się Harry.
-Wilgarium LeviOsa - wypowiedziałam i podniosł chłopaka do góry. - a więc drodzy uczniowie profesor Potter sobie tak trochę powisi a wy cwiczycie dalej Sparks.
Słyszałam, że moi zdolni uczniowie próbowali już albo z wypowiedzeniem samego Spark lub Sparks Maxima.
-Kochni jesteście naprawdę zdolni jestem z was dumna.
Po lekcji poszłam na obiad razem z Draco, Gin, Harry'm, Nevilem i Blaisem.
Po około 30 minutach zauważyłam wychodzącego Jerrego.-Twój podopieczny chyba zwiewa - zaśmiałam się do Dracona
-Przepraszam cię bardzo ale mój jak i twój, przypominam ci, że jesteś opiekunką Gryffindoru i Slutherinu tak jak ja.
-Dobra zamknij się i choć za nim.
Skierowalismy się z blondynem w stronę chłopaka który szedł do pokoju życzeń?
-Czekaj - stanęłam za ścianą i wyciągnęła ręke aby mężczyzna stanął za mną.
Chłopak wszedł do środka a zaraz za nim my.
Zobaczyliśmy chłopaka stojącego przed "znikającymi drzwiami".
-Jerry nie, nie warto - rzekł do niego blondyn wychodząc zza uchylonych drzwi...
-TY to znaczy PAN nie rozumie co to znaczy być wybranym przez niego - krzyknął Jerry i pokazał nadgarstek na którym wił się znak Czarnego Pana
-No to chyba mnie nie znasz... Marsz do swojego dormitorium... Jeszcze dzisiaj prefekt z GRYFFINDORU a nie z SLYTHERINU więc nie wyjdziesz ... i tak do końca tego tygodnia... -odparł zły Draco..
-Ehhh Jerry, Jerry kiedyś zrozumie o co chodziło profesorowi - uśmiechnełam się do chłopaka a on wystawił mi język
- Dobrze pani SZLAMO - povzym uśmiechnął się
- A i jeszcze jedno -20 punktów dla Slytherinu - uśmiechnęłam się do chłopca po czym odprowadziłam
Odprowadziliśmy z Malfoyem małego blondyna i wróciliśmy do naszego gabinetu...
-CHCESZ OGNISTEJ ?- krzyknął chłopak gdy wycierałam się
-Możesz mi nalać ale TROCHĘ - odparłam wycierając włosy i wychodząc z łazienki
-Masz - chłopak podał mi ognistą skanując moje ciało z góry na dół...
Miałam na sobie koronkową bieliznę i cienką prześwitującą biały top.
-Co się tak gapisz ? - zapytałam a chłopak od razu oderwał ode mnie wzrok...
-Emm...yyyyy... eee... - widziałam w oczach chłopaka zakłopotanie-Idź się umyj,teraz twoja kolej - uśmiechnęłam się do blondy
-Spoko... - chłopak uśmiechnął się do mnie i jednym machnięciem różdżki i wypowiedzeniem zaklęcia pod nosem przywołał ubrania oraz ręcznik.Ja w tym czasie wzięłam do ręki książki i zaczęłam czytać...
Przeczytała trzy książki zanim Malfoy wyszedł z łazienki...
Chłopak usiadł zaraz obok mnie i zaczął zerkać co czytam
-Malfoy to tylko "Randka z Gwiazdą" jedna z mugolskich książek ...
-Przeczytaj coś na głos. - uśmiechnął się
-Cheryll była ubrana w pastelowo niebieską bluzę i czarne jeansy oraz włosy związane w kitkę, natomiast Hood miał na sobie bluzę w kolorze spranego różu i jasne jeansy do tego włosy zarzucone na prawo - zaczełam czytać na głos wygląd postaci
-Ale na prawo to po pedalsku - odpowiedział Malfoy-Dobrze to bd miał zaczesane na lewo, pasuje ?- odchrząkłam spowrotem
-Pewnie - zaśmiał sie
poczym złączył nasze usta. Oddałam pocałunek, jego usta były słodkie jak maliny i delikatnie. Zaczął przegryzać moją wargę więc wstałam nie przerywając pocałunków i usiadłam na jego kolanach. Chłopak automatycznie się poprawił i złapał mnie w tali deliaknie podciągając do góry. Owinęłam dłońmi jego twarz i pogłębiłam pocałunek. Mężczyzna złapał mnie w panie poczym wstał i skierował się do sypialni ...
CZYTASZ
MagicChat-Dramione
FanfictionHermiona Granger jest sławną modelką i fotografem. Dziewczyna zostaje nauczycielką Transmutacja w Hogwarcie. Draco Malfoy jest architektem wnętrz i także fotografem. Zostaje nauczycielem OPCM w Hogwarcie.