ROZDZIAŁ V

2.3K 88 16
                                    

O dziwo mój i Malfoya gabinet był...
Był śliczny. Po lewej stronie znajdowało się dużo zieleni i bieli. Ściana miała kolor jasnej zieleni za to podłoga była w białe panele na podłodze leżał ogromny ciemno zielony dywan. Była bardzo ale to bardzo miękki. Większość mebli była jasna. Lecz tylko jedna żecz była bardzo interesująca. Naprzeciwko małego jasnego stolika znajdowała się wielki barek z alkoholem. Najwięcej było tam chyba Ogniste Whisky. Postanowiłam obejrzeć swoją część.  Moja była całkiem przeciwna. Spodziewałam się jakiejś biblioteki. Ściany były szkarlatne podłoga miała ciemno brązowe panele. Meble były trochę jaśniejsze. Na środku stała beżowa. W bibliotece było można znaleźć mugolska książki takie jak "Romeo i Julia" "50 twarzy Greya" itp. Pomyślałam że skoro w mojej bibliotece są mugolskie przedmioty to u Dracona będzie mugolskie alkohol. Otworzyłam barek z alkoholem, aby sprawdzić czy nie ma tam może mugolskiego alkoholu.
-Wiedzę że grzeczna Granger schodzi na ciemna stronę - zaśmiał się chłopak łapiący mnie za talię
-Na Godryka, Malfoy puść mnie I nie chciałam nic z tam tąd brać. Przysięgam. - zrobiłam się czerwona jak burak
-Spokojnie słońce. Ślicznie wyglądasz gdy się stresujesz. - chłopak przyciągnął mnie bliżej siebie.
-Malfoy co ty robisz? - nie usłyszałam odpowiedzi. Odległość pomiędzy mną a Malfoyem wynosiła 0
-Nic takiego - odpowiedział gdy nasze czoła stykały się.
-Malfoy my nie możemy. Za krótko się znamy a na dodatek jesteśmy nauczycielami. - nie wiem co mi się stało, ale chciałam aby Malfoy to zrobił lecz jednocześnie coś mówiło że nie mogę
-Jak za krotko? Znamy się od pierwszego roku nauki. - Chłopaki odszedł ode mnie. I wyciągnął Ognistą. Spojrzałam na zegarek. Była już 20.36.
-Malfoy nie wiesz gdzie toaleta? - zapytałam trochę skrępowania sytuacja z przed minuty.
-No właśnie jest problem. Jest jedna toleta. I chciałem właśnie tam iść.
-No to idź ja sobie poczekam.-usiadlam kanapie.
Nie wiedząc co robić wzięłam książkę. Była to "Romeo i Julia". Po paru minutach wyszedł Malfoy. Spojrzałam na niego. Był w samym ręczniku, z włosów kapały kropelki wody w prost na klatkę piersiową.
-Granger wiem że jestem boski, ale teraz twoja kolej. - w tym momencie oderwalam wzrok od chlopaka
-A tak, tak - wzięłam swoje rzeczy i poszłam do toalety.
Po 15 minutach wyszłam I zobaczyłam Malfoya czytającego moja książkę. Stałam tak chwilę I oglądałam jego mine gdy przeczytał jakąś rzecz której nie rozumiał. Usiadłam obok chłopaka.
- Cześć co tam robisz?? - zapytałam a blondyn odłożył książkę z pospiechem
-No czytałem twoja książkę. Jest bardzo dziwna. - powiedział poczym wziął książkę do ręki i zaczął ja oglądać z każdej strony
-Bo to mugolska książka.-zasmialam się i pokazała chłopakowi tytuł
-Romeo i Julia no ciekawe, ale co to jest krasnoludki ogrodowy?
-Krasnoludki ogrodowy to taki posąrzek w kształcie bardzo niskiego mugola.-zasmialam się I pokazałam blondynowi obrazek krasnoludka
Rozmawialismy tak godzinę na temat mugolskich rzeczy.
-Ej Granger jak tak teraz myślę to mugolskich życie nie jest takie złe.
-Wiem a teraz idziemy spać bo jest już 21.20.
-Nie rozkazuj mi - pomachał mi palcem przed nosem
-Jak chcesz, ale jutro musisz wstać wcześniej niż zwykle - zaśmiałam się
-Grabisz sobie Granger
-O jejku, jakoś z tym przeżyje - powiedziałam sarkastycznie i weszłam do sypialni oddając się morfeuszowi.
Następnego dnia po śniadaniu miałam lekcje Transmutacja z Slytherinem I Gryffindorem. Postanowiłam pomieszać oba domy, aby zrozumieli co to jest współ praca.
-Witajcie moja dzieci, dzisiaj zrobimy zajęcia w parach a więc tak, Tom usiądzie obok  Karoliny. Luna obok Theo(imiona wymyśliłam I inspirowałam się z golden trio) - rozdzieliłam klasę została mi dwujka uczniów. - Molly obok Jerr'ego.
Nie wiedząc że Molly to ta mugolką o której nam opowiadał Theo a Jerry to ten ślizgon z opsesją czystości krwi było bardzo źle
-Pani profesor czy ja muszę pracować z tą szlamą - Oczy napłynęły mi łzami
-Tak Jerry musisz a i - 10 punktów dla Slytherinu za obrażanie koleżanki z powodu czystości krwi.
- Na Salazara-wiedząc że chłopak jest za młody na przekleństwa musiałam odjąć mu kolejne punkty
-Młodzieńcze jesteś za mały na przekleństwa - 5 punktów dla Slytherinu.
Lekcja zaczęła się nie za mile nagle do sali wbiegł Draco.
-Granger! - zatrzymał się zdyszany Draco
-Pani prosesor jest szłamą-krzyknął nagle Jerry
-Jerry - 20 punktów dla Slytherinu za obrażanie nauczycielki z powodu statusu krwi. - rzekł zdenerwowany Malfoy - I dostajesz tydzień szlabanu.
- Draco nie bądź taki surowy wystarczy odebrać punkty - podeszła do blondyna
-Nie chce aby chłopak popełnił taki sam błąd jak ja
-A co pan profesor zrobił?? - zapytali churem wszyscy
-Opowiem wam na OPCM.
Wszyscy zamilki Draco opowiedział mi że przyszedł tutaj bo Dumbledore mnie woła a on przejmie moją lekcje. Pobueglam do Dumbledore I weszłam do gabinetu.
-Witaj Hermiono
-Witaj profesorze
-Mówiłem że masz mówić Albusie, no ale do tematu. Nie możesz łączyć Jerr'ego z muholskimi dziewczynami bo skończy się to źle.
-Już coś wiem o tym
-Położyła go z  mugolką?
-Tak z Molly. Potem jeszcze Drako rzekł moje imię i samo zostałam nazwana szlamą.
-Wie pani dlaczego? - zapytałam jak zawsze zatroskany profesor
-Wiem jestem w historii Hogwartu i w moich żyłach płynie brudna krew.
-Hermiono w każdej rzyle płynie czysta krew. Po prostu mugole uważają nas ze to my mamy brudna krew a my na odwrót. Lecz to nie prawda. Powiem Ci moją tajemnice
-Slycham- odparł bardzo zaskoczona że sam Dumbledore chce mi coś wyznać.
-Więc tak moja rodzina chodzi o moją babkę była moglką wyszła za potężnego czarodzieja więc moja matka była pół krwi a ojciec czystej. Więc ja też jestem po części z mugolskiej rodziny.
-Nie wiedziałam. Czyli nie przejmować się obelgi że strony Slytherinu.
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę. Wyszłam z Dumbledorem I poszłam na obiad. Potem miałam lekcje z kurkonami. Poszła bardzo szybko. Po lekcji z krukonami nie było więcej lekcji więc postanowiłam iść na błonie. Usiadłam pod wierzbą i oglądałam piękno przyrody. Nagle usłyszałam jakieś krzyki I zaklęcie. Co mnie zdziwiło nadslychiwalam zaklęć i ktoś krzyknął już...
-Avada... - tu mu przerwałam wiedziałam że na młodszych nie wolno nam używać zaklęć lecz nie wiedziałam co zrobic.
-Expelliarmus- różdżka chłopaka wylądowała w mojej ręce a mały bladynek upadł na trawę
-Witam profesor szlame jak się pani czuje? - zapytał I uśmiechnął się tym firmowym uśmieszkiem. Coś mi to przypominało lecz nie mogłam skojarzyć tego uśmiechu.
-Dobrze Jerry a teraz pujdzie z że mną do gabinetu. Aha i jeszcze - 50 punktów dla Slytherinu za używanie zaklęć anie wybaczyalnych i - 5 punktów za obrażanie profesorki.-podeszlam do Molly I podałam jej rękę za to Jerr'ego trzymała za ucho. Doprowadziła dziewczynkę do dormitorium a następnie poszliśmy do mojego i Dracona gabinetu.
-Proszę usiądź - odsunelam chłopakowi krzesło.
-Możesz mnie puścić jeszcze się pobudzenie szlamem- te słowa znowu mnie zabolały
-Draco- zawołałam blond chłopaka siedzącego 5 metrów odemnie.
-Tak? - wstał szybko i podszedł
-Wytłumacz naszemu koledze co znaczy słowo szlama i czy powinien używać go aha i jeszcze co znaczy zaklęcie Avada- na twarzy Malfoya było widać złość na chłopaka. Ja postanowiłam że pujdę do pokoju i odpocznę.
Oczywiście prubiwalam lecz nie wychodziło mi to. Płakałam przez jakiegoś 12 latka. Nie mogłam pojąć dlaczego zwracam na to uwagę kiedyś tego nie było płakałam wtedy tylko 2 razy przez Malfoya. Wszystko wraca stare czasy. Po 15 minutach do mojego pokoju wszedł Draco.
-Granger nie płacz to tylko jakiś bachor. - usiadł obok mnie
-Tak bachor który przeżywa wszystkie mugolaczki.- wtedy Draco przytulił mnie.
-Nie przejmuj się, mogę się założyć że w jego rodzinie jest tak jak w mojej. Opsesją na punkcie krwi. - chłopak wstał i poszedł to chusteczki.
-No może. Wiem że tylko jedna osoba może mu to wytłumaczyć. - wstałam z łóżka i wzięłam od chłopaka jedną chusteczek.
-Wiem że chodzi tu o mnie. - blondyn Przytulil mnie.
Nie wiem jak długo to trwało ale najpewniej jakieś 10 minut bo właśnie teraz kończyły się lekcje i do gabinetu przyszli Ginny I Blaise

MagicChat-Dramione Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz