two

1.1K 76 40
                                    

1000 słów czystego smuta 👇🏻👇🏻❤️
JK-19, TAETAE-21

Taehyung był potrzebujący.

Odkąd zamieszkał w akademiku z Jeonem, nie miał już praktycznie chwili, gdy nie byłoby przy nim młodszego.

Dlatego, gdy pół godziny temu, Kook obwieścił, że wróci za pare godzin, bo idzie spotkać się z Hoseokiem, Taehyung podjął szybką decyzję.

Kurwa, teraz albo nigdy.

Gorąca dłoń blondyna sunęła po jego udach. Tae położył się delikatnie na łóżku, rozkładając nogi.

Przymknął oczy i wyobrażając sobie ręce zupełnie kogoś innego, wsunął je w swoje mokre już bokserki.

Nawet nie zauważył, gdy skopał ze szczupłych nóg ciasne, czarne jeansy i szare bokserki, tworząc dla swoich rąk dostęp do stojącego członka.

Sapnął cicho i zacisnął dłoń na męskości, przesuwając po niej agresywnie, co jakiś czas zatapiając kciuk w malutkiej dziurce na czubku.

Po jakimś czasie, jęcząc imię pewnego bruneta, poczuł, że dochodzi. Wyobraził sobie jego umięśnione, żylaste dłonie, jadące po jego męskości, sprawiające mu tak cudowną przyjemność. W końcu doszedł obficie na swój brzuch i ciężko oddychając odchylił głowę na pościeli.

Wciąż nie poczuł się odpowiednio zaspokojony.

Potrzebował więcej.

Konkretnie jego tył.

Taehyung zarumienił się lekko, jednak po krótkim namyśle, przewrócił się na bok i wsunął dwa palce do ust, nawilżając je dokładnie, zanim powoli wcisnął czubeczki do swojej zaciskającej się dziurki.

Zmrużył oczy, czując nieprzyjemne uczucie, jednak wsunął palce mocniej, poruszając delikatnie.

Jedna łza spłynęła po jego policzku, gdy próbował wsunąć trzeci palec na siłę.

Po chwili mu się udało i zaczął szybko wsuwać i wysuwać palce ze swojego gorącego wnętrza.

Dyszał ciężko i znowu poczuł się mocno podniecony. Jego penis stanął, a z jego główki zaczęły wypływać kolejne soki, na co tae dotknął go drugą, wolną ręką.

Nagle, gdy już miał osiągnąć drugie spełnienie, drzwi pokoju otworzyły się a jasny strumień światła wlał do środka, ukazując oczom Jungkooka nagiego, podnieconego Taehyunga, który z zaschniętymi na policzkach łzami, dotykał się i jęczał głośno.

Jeonowi zrobiło się bardzo gorąco i wręcz zawstydził się, czując, że robi się twardy od samego patrzenia na swojego zaspokajającego się własnymi palcami hyunga.

Taehyung uchylił oczy, gdy poczuł, że jest jaśniej niż było i prawie sie zakrztusił, gdy zobaczył stojącego w drzwiach chłopaka.

Wściekły czerwień pokrył natychmiast policzki Kima, gdy z mokrym dźwiękiem wyciągnął z siebie palce i rzucił po kołdrę, żeby ukryć przed młodszym swoje rozpalone, nagie ciało.

Gdy Jeon zobaczył, że blondyn ukrył się cały pod kołdrą, podszedł szybko do łóżka i pociągnął za materiał.

Usłyszał zduszone chlipnięcia i sporadyczne pociągnięcia nosem, przez co szarpnął za kołdrę, ściągając ją z płaczącego chłopca.

— P-przepraszam, jungkookie - wyjąkał cicho chłopak — Jest mi tak w-wstyd - zapłakał, ukrywając twarz we wciąż mokrych dłoniach.

— Tae - powiedział stanowczo Jeon, odciągając ręce starszego od twarzy i łapiąc jego trzęsące się od płaczu ciało w ramiona — Nie wstydź się. To normalne - starał się uspokoić blondyna, zataczając dłońmi kręgi na jego nagich plecach.

Taehyung czkając lekko, uniósł się i zupełnie zapominając o swojej nagości, usiadł na kolanach bruneta.

Jeon wstrzymał oddech.
Kim zamarł i uniósł biodra, czując coś twardego pod pupą.

Jungkook miał wzwód. Od patrzenia na dogadzającego sobie Taehyunga.

— Cz-czy to..? - wyszeptał Kim, patrząc pytająco na młodszego, który zaczerwieniony, skinął głową.

— To przez ciebie, Tae - mruknął cicho i położył głowę na ramieniu wspomnianego, w którego głowie właśnie narodził się plan.

— Jungkookie...pomogę ci, dobrze? - zapytał cicho, odchylając głowę, żeby spojrzeć w zdziwione oczy chłopaka.

Brunet, nie wiedząc co powiedzieć tylko skinął głową i oddał się w ręce starszego.

Tae powoli zszedł z jego kolan i popchnął tak, żeby Jeon leżał na łóżku na plecach.
Rozpiął jego rozporek i zsunął mu z nóg spodnie, później pozbawiając go także reszty ubrań.

— Jungkookie, jesteś gotowy? - zapytał kokieteryjnie i wszedł na chłopaka.

— T-tak - mruknął Jungkook, który widząc nad sobą takiego dominującego Kima poczuł wręcz eksplozję hormonów w swoim ciele.

— Zaczniemy powoli - powiedział starszy.

Jednak wtedy, bez żadnego ostrzeżenia opuścił się na sterczącego penisa Kooka, nabijając się na niego do końca, jęcząc jak nienormalny.

Jungkook jęknął gardłowo, czując ciasnotę wnętrza swojego uroczego hyunga, który zaczął szybko skakać po nim jak po gumowej piłce do ćwiczeń, dysząc przy tym głośno.

— Ahhh~ Jungkookie, K-kook! T-tak mi...dobrze~ - wyjęczał i pochylił się do chłopaka, łącząc ich usta razem.

Ich zęby zderzyły się mocno, języki skrzyżowały, ciała ciasno do siebie przywarły.

Jungkook mógłby zostać tak już na zawsze. Było mu cholernie dobrze, z Taehyungiem skaczącym po nim, nabijając się wciąż i wciąż na jego kutasa.

Starszy był w niebie. Inaczej nie umiał tego opisać. Nigdy jeszcze nie uprawiał seksu w ten sposób. Ogólnie, nigdy nie pieprzył się z chłopakiem. Kiedyś miał incydent z jakąś dziewczyną, jednak nigdy nawet nie myślał o stosunku z tą samą płcią.

Nie myślał, że będzie uległy, nie myślał, że zrobi to z Jeonem, a przede wszystkim nawet nie wyobrażał sobie, że mogłoby być to tak cudowne uczucie.

Czuł się jakby fruwał. Kurwa, czuł jakby miał naprawdę odlecieć.

Uczucie podwajało się, gdy słyszał zduszone jęki Jungkooka pod sobą.

Stracił głowę, po tym jak, gdy opadł już z sił, Jungkook zaczął agresywnie wysuwać biodra naprzód i wbijać się w niego dwa razy mocniej.

— Moja kolej, skarbie. Teraz odpoczniesz - powiedział Taehyungowi do ucha i przerzucił ich ciała na drugą stronę.

Teraz to on wisiał nad starszym i unosząc jego nogi na dwie strony, wszedł w niego jednym posunięciem, sprawiając, że Kim wręcz zawył na to uczucie, a po jego policzkach poleciały łzy przyjemności.

Kilka pchnięć później, Taehyung doszedł z głośnym krzykiem na ich brzuchy, a Jeon ubrudził jego wnętrze swoim równie obfitym spełnieniem.

Pomieszczenie wypełniły gorące, ciężkie oddechy, gdy chłopcy próbowali uspokoić swoje rozszalałe od wysiłku i przyjemności serca.

Brunet opadł na materac koło swojego hyunga i przyciągnął go za talię do swojego brzucha, tak, że leżeli wtuleni w siebie, oddychając tym samym powietrzem i patrząc sobie w oczy.

— Dziękuję ci, Kook - wyszeptał w końcu Kim, rumieniąc się lekko.

— To była przyjemność, Tae - uśmiechnął się cwanie brunet i pocałował wciąż spocone czółko starszego — Śpij już, jest prawie północ - mruknął i przykrywając ich nagie ciała, zamknął oczy, przyciskając się jeszcze mocniej do Taehyunga, który uśmiechnął się i również zamknął oczy.

a/n mam nadzieję, że wszyscy tutaj pełnoletni, huh? 💜🤣

feel good ⚣jjg+kth [discontinued]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz