JK-19, TAETAE-21
Wieczorem Kook wrócił do akademika, po tym jak wyszedł na długi spacer. Musiał pomyśleć i ułożyć sobie wszystko w głowie. Spotkał się też z kolegami, którzy wczoraj byli z nim w klubie, żądając, żeby wytłumaczyli mu co takiego wczoraj wziął, że następnego dnia ledwo co pamiętał swoje własne imię.
Wsunął klucz do zamka i otworzył drzwi do pokoju, który dzielił z Taehyungiem.
Szlag. Pomyślał, gdy zobaczył, że okno w pokoju jest otwarte, więc w środku jest cholernie zimno. Zamknął je szybko, żeby więcej chłodu nie wlatywało do pomieszczenia.
Zdjął narzutę, którą przykryte było łóżko, rozebrał się do bokserek i wszedł pod kołdrę, wzdychając cicho i myśląc o tym, czy z jego Taesiem wszystko w porządku. Miał taką nadzieję.
Leżał sam, trzęsąc się z zimna pomimo kołdry. W pokoju było naprawdę zimno.
Chciałbym, żeby Taetae tu był. Pomyślał Kook, wzdychając głośno.
Jak na zawołanie usłyszał ciche skrzypienie zamka i otwierające się drzwi.
Starszy nie zapalił światła, chcąc uniknąć konfrontacji z brunetem, mając nadzieje, że ten już spał.
Zatrząsł się z zimna i podszedł do okna, żeby podkręcić grzanie w kaloryferze. Jungkook udawał, że śpi, nie chcąc spłoszyć chłopca, choć w myślach strzelił sobie z liścia pare razy za to, że wcześniej nie wpadł na podkręcenie kaloryfera.
Usłyszał jak Tae wzdycha ciężko i ściąga z ich połączonych łóżek swoją poduszkę i bierze narzutę, której pozbył się tae, kierując się na małą sofę w kącie pomieszczenia.
Tuż pod oknem.
Przecież on się przeziębi.
Jeon nie zważając na to, że udawał, że śpi wstał nagle, na co Kim sapnął przestraszony.— Oh, nie śpisz - mruknął, starając ukryć koc, który trzymał za sobą.
— Tak, nie śpię. Dlaczego nie idziesz do łóżka? Nie możesz spać tutaj, przeziębisz się od okna.Zapadła cisza.
— Doceniam, że się martwisz, jednak chyba dam sobie radę tutaj - powiedział stanowczo blondyn.
— Dlaczego nie chcesz ze mną spać, Taehyungie? - zapytał smutnym tonem młodszy, na co wspomniany prychnął głośno nie mogąc się powstrzymać.— Załóżmy, że łóżko jest niewygodne lub zabierasz mi całą kołdrę, okej? - powiedział i odwrócił się, żeby rozłożyć sobie względnie wygodne do spania posłanie — Dobranoc, Jungkookssi.
Kook zmarszczył brwi.
— Czy to przez to co się stało wcześniej? - zapytał skruszony, jednak Kim nie odpowiedział, zupełnie ignorując pytanie — Tae, mów do mnie.Jednak blondasek wciąż nie odpowiadał, udając, że zajmuje się układaniem poduszki.
Dopiero kiedy usłyszał ciche pociągnięcie nosem, gwałtownie odwrócił się w stronę młodszego.
Jeon schował twarz w dłonie i opadł na podłogę, starając się ukryć cichy płacz.
— K-ko-kook? - wyjąkał Kim, a słysząc głośniejszy płacz również osunął się na kolana obok chłopaka, zamykając go w ciasnym uścisku.
Jego serce biło bardzo nierówno, czuł zbierające się w oczach łzy. Nie mógł znieść myśli, że ktoś kogo kocha cierpi. Nawet jeśli ten ktoś sprawił, że poczuł się jak najgorsza dziwka.
— Nie płacz, Koo. Przepraszam.
— Nie, Tae. To ja powinienem przepraszać - powiedział cicho brunet, wysuwając się z uścisku chłopca — Przepraszam cię, Taehyungie. Naprawdę.
Kim uśmiechnął się, jednak nie wziął tego wszystkiego do końca na poważnie. W końcu byłby szczęśliwy, jeśli młodszy odwzajemniłby jego uczucie, co było niemożliwe.
— Wybaczam ci wszystko, Kook - mruknął i przysunął się do bruneta.
— Tak bardzo ci dziękuję, Tae - westchnął chłopak i pochylił się do starszego, przytulając go jeszcze raz, zanim podniósł go i zaniósł do łóżka, gdzie powinien się znajdować. Zdjął z niego obcisłe spodnie i koszulkę, zostawiając go tylko w bokserkach.
Ułożyli się w łóżku. Taehyung został przeciągnięty do ciepłego torsu młodszego, który objął go w pasie, zaciskając palce na jego brzuchu, chcąc być jak najbliżej swojego „przyjaciela".
Chłopak czuł się cholernie dobrze w uścisku Jeona. Zapach bruneta był dla niego piękniejszy niż wszystkie perfumy razem wzięte. Zawsze mu powtarzał, żeby nie używał za dużo zapachowych wód toaletowych i tego typu rzeczy. Blondyn po prostu kochał jego naturalny zapach.
I chociaż wciąż obawiał się lekko takiej bliskości z Kookiem, to, gdy młodszy uśmiechnął się do niego, składając na jego czole motyli pocałunek, wiedział, że może poczuć się bezpiecznie. Bo przecież Jungkookie żałował, prawda?
CZYTASZ
feel good ⚣jjg+kth [discontinued]
Fanfiction„czasami nie potrzebuję ostrego seksu i klapsów. czasem chcę, żeby ktoś mnie przytulił. tak, wiesz, bez podtekstów i łapania za tyłek. żeby ktoś przy mnie był." {slowburn, friends!au, top¡jjg, btm¡kth, school!au, fluff, sporo angstu, dużoooo smuta...