JK-19, TAETAE-21
Taehyung nie wiedział co robić. Od dłuższego czasu czuł ciepło myśląc o Kooku.
Ale przecież to tylko jego przyjaciel, tak? Nie mógł zauroczyć się własnym najlepszym przyjacielem. Przeżyli razem tyle, jednak miłość to coś, czego nie mogli doświadczyć razem.
Poza tym, Jeon go nie kochał.
Oczywiście, darzył go miłością, jednak jedynie tą przyjacielską, która teraz wcale nie cieszyła Kima, a wręcz przeciwnie, doprowadzała go do białej gorączki.
— Jeongguk. Możemy pogadać? - zagadnął, zdejmując słuchawki i siadając prosto na łóżku.
Jeon siedział przy biurku, ucząc się do testów końcowych, jednak słysząc Taehyunga natychmiast odwrócił się i wlepił w niego swoje piękne, duże oczy.
— Co jest, Tae? Coś się stało? - spytał delikatnie, posyłając starszemu uśmiech.
— Ah, nie nie. Znaczy... no może i tak. Tak stało się - plątał się chłopak, czując jak jego ręce zaczynają niekontrolowanie drżeć.
— Tae, stresujesz się czymś? Spokojnie, jeju - Guk natychmiast znalazł się koło Kima, uspokajająco głaszcząc jego dłoń — Co jest, blondyneczko?
Taehyung spłonął rumieńcem na określenie jakim nazwał go Jeon i szybko ukrył twarz w swoim czarnym golfie.
— Mój dobry kolega ma problem i zwierzył mi się, a ja nie wiem jak mu pomóc.
— Powiedz mi o co chodzi. Spróbuję ci podpowiedzieć, kochanie - mruknął brunet, całując lekko czubek głowy chłopaka, którego na ten gest przeszedł dreszcz — Zimno ci?
— Co? Ah, nie. Jest okej.
— No to mów o co chodzi, słucham uważnie.
— Chodzi o to, że on powiedział mi o swojej orientacji. Powiedział, że zakochał się w swoim przyjacielu. Takim wiesz, najlepszym. Znają się od zawsze i teraz on go kocha. Tamten źle to przyjął i teraz mój kolega jest bardzo smutny i nie wie co robić dalej. Co byś mu poradził? - wyrzucił z siebie blondyn na jednym oddechu.
— Uaach, spokojnie Taeś, musisz oddychać - rzucił Jeon, gładząc dłoń chłopaka — Co do twojego kolegi, myślę, że może źle odczytał reakcje. Może tamten wcale nie ma nic do tego. Może nawet odwzajemnia uczucia? Może był zszokowany? Wszystko jest możliwe, blondyneczko. Gdybym był tobą, poradziłbym mu, żeby spotkał się z tym chłopakiem i jeszcze raz porozmawiał z nim na spokojnie. Nie ma już nic do stracenia, prawda?
— Hm, no może rzeczywiście.
— Dobra a teraz gadaj, w kim się zakochałeś?
Taehyung zachłysnął się powietrzem, zaczynając głośno kaszleć, zrobił się cały czerwony i ciężko oddychał. Jeongguk szybko podał mu wodę i zaczął klepać starszego po plecach.
— O-o czym t-ty mówisz? - wyszeptał Kim, kończąc się dusić.
— Pytałem w kim jesteś zakochany. Skarbie, zawsze gdy coś dotyczy ciebie ale chcesz to ukryć to opowiadasz o tym, że twój kolega tak ma. Zawsze. Poza tym znam cię. Widzę, że ostatnio jesteś jakiś nieobecny. Może też bardziej uśmiechnięty? Hm? Powiesz mi?
Tae czuł jak na jego policzki występują ogromne rumieńce i zakrył twarz dłońmi. Że też musiał zacząć jakąś głupią historyjkę o głupim koledze i jego głupim problemie.
— Będziesz zdziwiony.
— Nie będę.
— Obiecujesz, że mnie nie zostawisz?
— Obiecuję.
— Dalej będziemy przyjaciółmi?
— Oczywiście. Kotku, nieważne kogo kochasz, zaakceptuję to i będę dalej cię kochał jak przyjaciela.
— Nie powiem ci, Kook.
— Dlaczego, przecież się przyjaźnimy!
— Właśnie dlatego ci nie powiem.
CZYTASZ
feel good ⚣jjg+kth [discontinued]
Fanfic„czasami nie potrzebuję ostrego seksu i klapsów. czasem chcę, żeby ktoś mnie przytulił. tak, wiesz, bez podtekstów i łapania za tyłek. żeby ktoś przy mnie był." {slowburn, friends!au, top¡jjg, btm¡kth, school!au, fluff, sporo angstu, dużoooo smuta...