Zrób coś!! Zrób coś !!!
Nagle czuję, że coś kapnęło mi na twarz. Otworzyłem oczy i zobaczyłem twarz faceta, który przed chwila chciał mnie zabić tylko była zaskoczona jednocześnie bez żadnego wyrazu.
Gdy spojrzałem na jego tułów spostrzegłem że jest cały poprzebijany jakimiś prętami czy może bardziej mackami najwyraźniej zrobionymi z tego samego materiału co i jego nóż. Jak on to nazwał cząsteczki ducha? Chyba jakoś tak. Więc wyzwoliłem jakimś sposobem je z siebie może pod wpływem strachu? Nie ważne ważne jest to, facet był martwy a jego ciało rozpłynęło się, po prostu zrobiło się całe czarne i rozpadło się w proch. Czuje się dziwnie bo sam zgodziłem się na tą misje ale nie wiedziałem że zacznie się robić tak źle od samego początku.Po dniu w szkole byłem wyczerpany. Był to strasznie ciężki dzień gdy go połączysz z porannym wydarzeniem. W nocy porozmawiałem z Kirą o tym co się stało. Powiedziała że cząsteczki ducha są naturalna bronią bogów oraz ich podwładnych a to, że osoba się rozpadła jest normalne aby nie sprawić problemów z ciałem oraz z tym że sekcja zwłok mogła by coś ujawnić o istnieniu bogów. Następnego dnia dowiedzieliśmy się że nasza klasa wyjedzie na wycieczkę 4-dniową gdzieś do ośrodka w lesie byśmy mogli się nauczyć o leśnictwie oraz o tym jak ważne są lasy. Niby głupi temat ale zawsze sposób by wyrwać się ze szkoły a w lesie będę miał idealną sposobność by potrenować moja nowa umiejetność.
Pierwszy dzień wycieczki.
Po dotarciu do ośrodka zostaliśmy rozmieszczeni po pokojach i mieliśmy czas na rozpakowanie i względne oględziny całego budynku byłem w pokoju z moimi 4 najlepszymi przyjaciółmi z klasy: Tomkiem, Michałem, Adamem i Rickiem. Przez resztę dnia nic ciekawego się nie działo takie wytłumaczenie co będzie się działo i mniej więcej rozplanowanie w czasie.
Nadeszła noc więc gdy wszyscy zasnęli ja wymknąłem się do lasu by sprawdzić co potrafi moja nowo odkryta moc.Ciąg dalszy nastąpi...