#4

165 9 17
                                    

*2 miesiące potem*

-Siema brzydalu!
Wbiłam do niego i rzuciłam się na łóżko. Chłopak siedział i grał na komputerze.
-No hej.
-I nic? Co ty taki? Ubieraj się, do szkoły idziemy.
Chłopak nic nie odpowiedział. Obraził się czy co?
Zaczęłam rzucac w niego poduszkami
-Przestań, nie mam ochoty na zabawę.

Nie poznaje go... co mu jest?

-Okey, to ja idę sama, pa.
-Nie no czekaj, idę z tobą.

'Tylko przekreciłam oczami i wyszłam na ulicę. Gdy usłyszalam że zamykał za sobą drzwi wejściowe, przyśpieszyłam kroku. Chłopak i tak mnie dogonił. Doszliśmy do szkoły w ciszy. Przy wejściu chłopak przytulił mnie i powiedział żebym czekała na niego po szkole bo idziemy na pizze z jego dziewczyną...'

'Zaprosił ją 3 tygodnie temu na lody i jakoś tak wyszło.  Osobiście za nią nie przepadam, jak i ona za mną. Kiedyś się przyjaźniłyśmy, ale Sara zachowała się fałszywie i skończyłam tą "przyjaźń". Nie chcę aby Kamil był nieszczęśliwy, dlatego bo kiedyś coś mi zrobiła. To przeszłość.'

'Ta ostatnia lekcja dłużyła się w nieskończoność. Myślałam o całym tym spotkaniu, nie wiedziałam jak mam się zachowywać.'

^dzwoni dzwonek^

-Nareszcie myślałam że zapuszcze tutaj korzenie- zażartowałam do Sylwi (mojej najlepszej przyjaciółki)
-Idziemy gdzieś?
-Oj, chciałabym. Ale obiecałam Kamilowi, że pójdę z nim i z żyrafą(tak z Sysią mówiłyśmy na Sarę. Miała dość długą     szyję😂) na pizze po lekcjach.
-Ojeeeeej współczuję. Jak się nie pozagryzacie nawzajem to napisz jak bylo. Siemka!
-Luzik. Do jutra!

Yhym..., kogo ja widze...

-Hej Madziu, jak tam u Ciebie?
-Nie mów, do mnie Madziu bo pożałujesz.
-Magda... mogę Cię na chwilę?

^szeptem^
-Możesz być milsza?
-Nie moja wina że mnie wkurwia!
-Wiesz co? Chyba jednak nie chce iść z Tobą, na tą pizze. Pójdę tylko z Sarą.

'Z niedowierzaniem otworzyłam oczy, zaczęły mi spływać łzy, lecz on tego nie zauważył. Odwróciłam się i zaczęłam biec do domu.
Akurat podjechał autobus, który jechał dokładnie pod mój dom. Wsiadłam i usiadłam na wolnym miejscu, obok słuchał muzyki jakiś chłopak. Był dość przystojny, miał może z 17 max 19 lat. Uśmiechnął się do mnie. Lecz gdy zobaczył moje całe mokre policzki, ściągnął słuchawki i zapytał:'

-Hej... nie znamy się, ale czemu płaczesz? Coś się stało?
-Przyjaciel...
-Zakochałaś się w przyjacielu?
-Nieeee.
'Chociaż?  W sumie, sama nie wiem...'
-Opowiesz mi? Przy następnym przystanku jest zajebista lodziarnia! Możemy iść.
-Wiesz no nie wiem...
-Spoko, rozumiem.

Co ty dziewczyno robisz?! Idziesz z nim na te lody i koniec kropka. Bedziesz się tym debilem zamartwiać?!

-Albo dobra, chodź. I tak nie mam nic do roboty. Magda ' podałam mu rękę'
-Paweł. Miło mi Cię poznać, śliczna jesteś.
-Dziękuję. To tutaj?  'Wskazałam ręką na przystanek'
-Tak chodź.

.
.
.

O KUR*A TO JESZCZE NIE KONIEC...||734M50N3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz