II

123 6 2
                                    

POV EVELYNN

- Brooklyn, ja wiem tylko jak on ma na imię. - westchnęłam gdy szliśmy do szkoły

- No i co z tego? - spojrzał na mnie - Może jesteś jego miłością od pierwszego wejrzenia!? - zapiszczał jak mała dziewczynka

- On chyba nie jest do końca normalny. - szepnęłam do Jack'a, który w odpowiedzi się zaśmiał

- Słyszałem to. - pogroził mi palcem

- Okej, przepraszam. - uniosłam ręce w geście obronnym

Po pół godzinie byliśmy w szkole. Pierwszą lekcją był angielski. Przewidywałam, że to właśnie teraz przedstawią nam tą nową osobę.

Po dzwonku wszyscy weszliśmy do sali. Brook usiadł na swoim stałym miejscu razem z Mariką, a Jack gdzieś zniknął. Nie zauważyłam, żeby gdzieś odchodził.

Usiadłam w ostatniej ławce, w której zawszę siedzę z brunetem, ale z racji, że go nie ma to teraz będę siedzieć sama. Z plecaka wyjełam zeszyt, który położyłam przed sobą. Po chili weszła nauczycielka z naszym nowym uczniem. Był to.. No nie wierze!

- To jest Ryan. - pokazała ręką na chłopaka - Jest naszym nowym uczniem. - uśmiechnęła się

- Hej. - uśmiechnął się - Możecie mówić mi Rye.

- O boże. - szepnełam

- Usiądź gdzieś Rye. - powiedziała spokojnie kobieta

Chłopak rozejrzał się po klasie i zatrzymał wzrokiem na mojej ławce. Nie, nie, nie, nie. Zakryłam się zeszytem z nadzieją, że jednak tu nie przyjdzie i usiądzie gdzie indziej. Jednak stwierdził, że miejsce obok mnie odpowiada mu najbardziej.

- Cześć. - usłyszałam jego ściszony głos

- Oo hej. - odłożyłam zeszyt - Nie zauważyłam Cię. - zaśmiałam się głupio

- Oo, a to ciekawe. - przyglądał mi się - Jeszcze chwilę temu widziałem jak na mnie patrzałaś.

- Ja? Niee. Skądże. - znów się zaśmiałam. Zapewne wyglądałam jak idiotka

- Mhm. - mruknął i spojrzał przed siebie.

Przez resztę czasu już się do mnie nie odezwał. Jack przyszedł w połowie lekcji usprawiedliwiając się tym, iż kosmici go gonili. Tak, wiem to głupie, ale to jest właśnie Jack. Jest głupi, a jego wymówki jeszcze głupsze i nic na to nie poradzę. Brook co moment odwracał się, żeby na nas spojrzeć i puścić oczko w moim kierunku na co tylko przewracałam oczami.

Na przerwie zauważyłam Ryan'a z naszą szkolną elita. Andy, Mikey, Jasper, Cloe, Amanda i Susan to wlasnie nasze szkolne gwiazdeczki. Szczerze mówiąc do chłopaków nic nie mam jak na ten moment, ale dziewczyny denerwują mnie niesamowicie. Cieszę się, że nie mam z nimi zajęć.

Stałam z Jack'iem, bo Brooklyn poszedł do łazienki kiedy ta ekipa przechodziła obok nas. Brunet rzucił mi tylko krótkie spojrzenie i poszedł dalej.

Niby mnie to odrobinę zabolało, bo zdążyłam go trochę polubić. Już sam widok chłopaka z nimi mnie zabolał. Myślałam, że nie trzyma się z takimi osobami.  Więc niby mnie to boli, ale to oleje, bo nie jest dla mnie nikim ważnym. Jak narazie..

POV RYE

Nie spodziewałem się, że to właśnie z tą brunetką będą chodził do jednej klasy. Tak samo nie spodziewałem się, że oleje mnie w ten sposób. Doskonale widziałem jak się na patrzała kiedy wszedłem do klasy. Była pierwszą osobą jaką zauważyłem.

Miałem nadzieję, że jeszcze się odezwie, ale tego nie zrobiła, więc ja też siedziałem cicho. Na przerwie podeszła do mnie jakaś blondynka, było widać, że jest farbowana. Zapytała czy nie chciałbym dołączyć do jej paczki. Zgodziłem się bo i tak nikogo tu nie znałem, a Eve raczej nie chce ze mną rozmawiać..

Widziałem ją chwilę później na korytarzu razem z jakimś brunetem. Spojrzałem na nią przelotnie, ale kiedy podniósła swój wzrok na mnie od razu spojrzałem przed siebie.

Serio polubiłem tę dziewczynę, ale ona najwidoczniej mnie nie. Może jeszcze jakoś sprawię, że spędzi ze mną choć trochę czasu. I możliwe, że już mam pomysł.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hej Arbuziki! 🍉

Ryan chyba źle zrozumiał naszą Eve, a Eve zrozumiała źle Ryan'a. 🙄

Macie może jakieś domysły na jaki pomysł wpadł Rye?

Czekam na waszą aktywność skarby! ⭐ Na każdy komentarz odpowiadam. ❤

Miłego dnia/ wieczoru/ nocy! ❤

Do następnego. Buźka! 🍀

One of the stars. | Beaumont | Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz