#1 Początek nowej historii

212 15 0
                                    

Kilka lat po wydarzeniach z Anime

  Kuro siedział na dywanie grając w grę, a Mahiru robił pranie w innym pokoju. Nagle telefon zaczął dzwonić.

— Mahiru, coś ci dzwoni — rzekł Kuro.

— Przyniesiesz mi go? — Odpowiedział głos z innego pokoju.

— Nie, to zbyt uciążliwe, chodź tu szybko i to odbierz, masz irytujący dzwonek.

— Co za leniwy dupek z ciebie... — westchnął i przyszedł do Kuro by odebrać telefon.

— Mendokuse — wymamrotał do siebie pod nosem i wrócił do grania.


  Mahiru odebrał telefon i wracał do pokoju z którego przyszedł.

— Halo? 

— Siemeczka kuzynie — słychać było dziewczęcy głos.

— Ah, [Imię] to ty. Dlaczego dzwonisz? — Chłopak zaczął iść w stronę pokoju gdzie wcześniej robił pranie.

— wiesz... mam taki problemik, ale to nieistotne, jadę do ciebie, będę mogła tam na trochę zamieszkać? — Mówiła szybko, nie pozwalając mu przerwać wypowiedzi.

— ŻE CO? Za ile będziesz? I czemu mówisz mi o tym dopiero teraz?! — Mahiru spanikował.

— Heh... przecież wiesz że zawsze tak robię.

— Nie wydzieraj się tak... jesteś tak uciążliwy że mógłbym umrzeć... — Głos Kuro dobiegł z salonu.

— Kogo to słyszałam? Twój znajomy? Przyjaciel? CHŁOPAK? — ciągnęła zaciekawionym tonem.

— Nie zapędzaj się tak... — rzekł zażenowanym głosem — to tylko mój przyjaciel.

— Tak czy siak, będę za jakieś dwie godziny, więc się przygotuj! — rzuciła wesoło i się rozłączyła.


  Eve stał chwilę w miejscu jak wmurowany, dopóki Sleepy Ash nie wszedł do pokoju.

— Mahiru? Kto to był? — Kuro podszedł do niego.

  Chłopak odwrócił się w stronę przyjaciela z niezręcznym wyrazem twarzy.

— Moja... kuzynka... przyjeżdża tu.... za dwie godziny....

— I? — Przekręcił głowę.

— Będzie chciała tu chwilę pomieszkać...

  Servamp nagłym ruchem chwycił swojego eve za koszulkę

— Jak to ma tu mieszkać? Odkryje mnie! — Zrobił się trochę niespokojny i niezadowolony.

— Wiem o tym! — Wyrwał się od Kuro — ona zawsze mówi wszystko na ostatnią chwilę!

  Sleepy Ash nagle zmarniał.

— Uciążliwe....

— Trudno, jakoś sobie poradzimy — podrapał się po głowie.


  Po około dwóch godzinach zadzwonił dzwonek do drzwi, Mahiru domyślając się kto to, poszedł otworzyć.

— Hejkaaa — dziewczyna przywitała się bardzo wesoło, miała dobry humor.

— Cześć [Imię]... — Podrapał się jedną ręką po głowie. — Wchodzisz?

— No nie, wiesz? Będę stać przed drzwiami w nieskończoność. — Naburmuszona rzuciła mu swoją torbę, a sama podniosła z ziemi małą walizkę.

  Chłopak odsunął się trochę i wpuścił dziewczynę do środka, gdy weszła zamknął drzwi.


  Kiedy tylko [Imię] wkroczyła do salonu, rzuciła się na łóżko, a kątem oka zauważyła leżącego w legowisku czarnego kota. Wzięła go na ręce.

— aleś ty słodziachny! Jak się nazywasz? — Oglądała go wokół

— To Kuro — Powiedział Shirota wchodząc do pokoju.

— Kuro? — Uśmiechnęła się pod nosem, po czym zaczęła pocierać kotkiem o swój policzek. — Taki milusi...

  "Biedny Kuro..." pomyślał patrząc na dziewczynę ze zwierzakiem.
  
— Lepiej go odłóż, jest trochę delikatny.

— oj. — Posadziła zwierzaka na łóżko.

— Ile czasu będziesz chciała tu zostać?

— A jeszcze nie wiem, poszukam sobie jakiegoś mieszkania do wynajęcia gdzieś blisko.

— To dobrze, bo trochę tu ciasno.

— Myślałam że masz większe mieszkanie... Może.... Chodźmy na miasto! Mam ochotę na sushi!
  Kuro zainteresowany postawił uszy do góry.

— Racja, przydałoby ci się też pokazać miasto, w końcu nigdy tu nie byłaś

— To idziemy! — Zadowolona gwałtownie wstała z łóżka.

Zemsta? [Servamp][KuroxReader]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz